Szczyt trzeciej fali koronawirusa powoduje, że redakcje wstrzymują się z podejmowaniem decyzji, w jakim trybie będą pracowały po ustaniu pandemii. – Trzeba najpierw poradzić sobie z tym, co mamy – mówi Maciej Brzozowski, dyrektor PR w Wydawnictwie Bauer. – Podejmujemy działania, by maksymalnie chronić dziennikarzy przed chorobą – informuje portal Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.
Gdy zaczęła się pierwsza fala pandemii – wiosną 2020 roku – redakcje w zdecydowanej większości wdrożyły tryb pracy zdalnej, bądź hybrydowej. W maju ub. roku, gdy ogłoszono rozmrażanie gospodarki, zapytaliśmy redakcje i wydawnictwa, jaką przyszłość przewidują dla zdalnej pracy. Opinie były niemal jednomyślne: stacje telewizyjne, redakcje prasowe, internetowe i radiowe oceniały, że model pracy zdalnej się sprawdził i trzeba będzie zastanowić się nad jego utrzymaniem po pandemii.
Rok później, w czwartek rząd ogłosił, że na przełomie marca i kwietnia spodziewa się szczytu trzeciej fali pandemii. Zdecydowano też, że zamknięte zostaną więc m.in. duże sklepy budowlane i meblowe, salony kosmetyczne i fryzjerskie oraz przedszkola i żłobki. W dużych sklepach będzie mogło być jednocześnie mniej osób.
Mamy 35 143 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (5264), śląskiego (5095), wielkopolskiego (4141), dolnośląskiego (2876), małopolskiego (2826), pomorskiego (2625), kujawsko-pomorskiego (1940), łódzkiego (1872), podkarpackiego (1716),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) March 26, 2021
Polskie Radio: Praca zdalna, bez ustaleń na przyszłość
Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl – redakcje powstrzymują się z decyzjami, w jakim trybie będą pracować po pandemii. Skupiają się raczej na zapewnianiu maksymalnego bezpieczeństwa dziennikarzom i innym pracownikom redakcji, podtrzymując systemy pracy wprowadzone rok temu.
– Od momentu ogłoszenia pandemii Polskie Radio w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników i współpracowników – mając na uwadze zapewnienie ciągłości emisji – wprowadziło pracę zdalną i hybrydową, w komórkach, w których jest to możliwe. Nikt nie jest w tej chwili w stanie przewidzieć rozwoju sytuacji, w związku z czym na obecnym etapie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć szczegółowo na to pytanie – poinformowała portal Wirtualnemedia.pl Monika Kuś z biura zarządu Polskiego Radia.
RASP: Pracownicy chcą przychodzić do biur
Także redakcje Ringier Axel Springer Polska podtrzymują ustalenia z 2020 roku, obserwując rozwój sytuacji: – W lipcu ubiegłego roku uruchomiliśmy projekt przygotowujący firmę do powrotu do biur, promujący pracę w oparciu o idee „smart work”. Uważnie przyglądamy się potrzebom pracowników, zarówno w redakcjach, jak i w działach wspierających działalność naszej firmy – informuje nas Monika Remiszewska, dyrektor personalna tego wydawnictwa.
W ubiegłym roku RASP przeprowadziło wewnętrzne badanie, by rozpoznać potrzeby dotyczące sposobu pracy po pandemii. – Wynika z niego jasno, że pracownicy nadal chcą przychodzić do biura i spotykać się ze sobą. Nie wszyscy jednak mają potrzebę robić to codziennie. Podstawą naszego myślenia o przyszłości jest activity based working, czyli dopasowywanie środowiska pracy do rodzaju wykonywanych zadań. Dla wielu osób praca w skupieniu jest wygodniejsza w domu, podczas gdy np. kreatywne działania z zespołem wspierać będzie infrastruktura biura. Nie narzucamy jednak sztywnych reguł co do proporcji między biurem a pracą z innych miejsc. Będziemy jednak robić wszystko, żeby nasze biura były miejscem spotkań i interakcji międzyludzkich. Ludzie potrzebują ludzi i to się na pewno nie zmieni – podsumowuje Monika Remiszewska.
Agora: Gazeta.pl po pandemii – też zdalnie
Redakcje „Gazety Wyborczej” i portalu Wyborcza.pl w marcu ub. roku zmieniły styl pracy na zdalny – bardziej bezpieczny. W lipcu ub. roku także zespół innego portalu Agory, Gazeta.pl informował, że konstruuje nowy model pracy swojego zespołu. Jak mówi nam wiosną 2021 roku Agata Staniszewska, rzeczniczka prasowa wydawcy – nic w tym zakresie się nie zmieniło, a redakcje obserwują rozwój wypadków. Z jednym wyjątkiem: – Informowaliśmy już, że część zespołów przeszła w tryb zdalny pracy. Mówimy o modelu elastycznym, łączącym pracę stacjonarną i zdalną. Już wiadomo, że w przypadku redakcji portalu Gazeta.pl to będzie rozciągnięte także na czas po zakończeniu pandemii.
Zarówno Wyborcza.pl, jak i „Gazeta Wyborcza” nadal pracują i będą pracowały w systemie hybrydowym. – Część dziennikarzy pracuje zdalnie, część – w biurze. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, jak praca tych zespołów będzie wyglądała po pandemii. Na taką decyzję jest jeszcze zbyt wcześnie – mówi nam Agata Staniszewska.
Stacje radiowe Agory pracują na razie w trybie rotacyjnym, tak, aby dziennikarze stykali się ze sobą w możliwie najmniejszym zakresie. – W pozostałych zespołach trudno mówić, jak będzie to wyglądało po Covidzie. Jak w wielu innych miejscach, tak jak i u nas, trudno mówić o konkretach, dopóki pandemiczna sytuacja narasta i trwa – podsumowuje rzeczniczka.
Kilka dni temu redakcja portalu Wyborcza.pl udostępniła wideo reportaż o zdalnej pracy redakcji w czasie pandemii. Materiał pt. „Z gwarnej redakcji do świata ekranów. Tak Wyborcza powstaje w pandemii” zderza dwie sytuacje: to, jak wyglądała praca zespołu dziennika przed pandemią z tym, jak wygląda teraz. Wykorzystano archiwalne nagrania z redakcji, ale także nowe kadry, przedstawiające pracę dziennikarzy w domach i w terenie.
„Rzeczpospolita”: Robimy wszystko dla bezpieczeństwa
Szefostwo „Rzeczpospolitej” także czeka na rozwój wypadków, by podejmować konkretne decyzje dotyczące trybu pracy po koronawirusie. – Podczas pandemii pracujemy tak, by w maksymalny sposób chronić przed chorobą koleżanki i kolegów. Co będzie po? Nie podjęliśmy jeszcze takich decyzji. Ocenimy plusy i minusy naszych doświadczeń podczas pandemii i wtedy ustalimy sposób pracy redakcji – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota, redaktor naczelny dziennika.
Najlapidarniej rzecz ujmuje Maciej Brzozowski, dyrektor PR w Wydawnictwie Bauer. Pytany przez nas, czy są już decyzje co do trybu pracy po korona wirusie, odpowiada: – Może najpierw wyjdźmy na prostą po kolejnej fali pandemii.
Redakcje Polska Press Grupy – podobnie jak wszystkie inne – podjęły zdalną pracę w marcu ub. roku, lecz w trzy miesiące potem dziennikarze wróci lido redakcji, podejmując aktywność zawodową w trybie hybrydowym. – Pracownicy wszystkich redakcji zostali podzieleni na zespoły „A” i „B”. W jednym tygodniu zespoły „A” wrócą do redakcji i będą pracowały stacjonarnie, a zespoły „B” nadal wykonywać będą pracę zdalnie. Po tygodniu zmienia się to – mówiła nam Joanna Pazio, rzeczniczka prasowa Polska Press Grupy. Wydawca zastosował wszystkie możliwe zabezpieczenia przeciw Covid-19. Jak się dowiadujemy – ten system zostaje na razie utrzymany, a redakcje (podobnie jak inne wydawnictwa) wstrzymują się z decyzjami co do przyszłego trybu pracy aż do widocznego opadnięcia pandemicznego zagrożenia.
Telewizje pracują wciąż zmianowo
Nie podejmują na razie decyzji także stacje telewizyjne. Zarówno TVP, redakcje TAI, TVN24 w marcu ub. roku wprowadziły zmianowy system pracy (podział na dwa, nie stykające się ze sobą zespoły reporterów i prezenterów, przychodzących do pracy w tygodniowych cyklach).
W listopadzie ub. roku w związku ze wzrostem zachorowań, szefostwo TAI zdecydowało o utworzeniu „zespołu rezerwowego”. Weszli w jego skład prezenterzy, reporterzy, ale także operatorzy, oświetleniowcy, dźwiękowcy itd. – Pracownicy ci zostaną więc skierowani do domów, i tam będą czekali w pogotowiu. Jeśli okazałoby się, że mamy zagrożoną emisji z powodu liczby osób chorujących na Covid-19, sięgniemy do tych rezerw – mówił nam dyrektor TAI, Jarosław Olechowski.
Reporterzy i operatorzy TVP Info, którzy przygotowują informacje w terenie, w dalszym ciągu są zostali wyposażani w specjalne kombinezony, gogle i przyłbice. Wozy transmisyjne mają dodatkowe porcje płynów i żeli dezynfekujących. Ilość osób, przebywających na stanowiskach montażowych, ograniczana jest do minimum.