Dziennikarz pracował jako reporter, wydawca, komentator Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia, przygotowywał materiały na antenę Jedynki, Dwójki i Trójki, reportaże do „Raportu o stanie świata” w Trójce (dopóki audycja była obecna w Polskim Radiu), a także reportaże z wyjazdów zagranicznych.
O swoim odejściu z publicznej rozgłośni poinformował na Twitterze. – Po ośmiu latach odchodzę z Polskiego Radia. Niezmiennie polecam się w Raporcie o stanie świata Dariusza Rosiaka (w podcaście – przyp.red.), a już za chwilę też w „Świecie równoległym” Tomka Michniewicza w Radiu 357. A to nie koniec wyzwań, bo już wkrótce kolejne…stay tuned! – napisał.
Zaznaczył, że „tematyki międzynarodowej w radiu było coraz mniej i mniej”.
– Trochę jak w pięknym polskim opowiadaniu „Kamizelka”, w którym żona z miłości skracała mężowi pasek, żeby ukryć jego chudnięcie i nie wprawiać go w rozpacz z powodu śmiertelnej choroby. Ja także, z miłości do radia, sam siebie trochę oszukiwałem, że nie jest tak źle i swój wirtualny pasek skracałem, chociaż miałem chyba do czynienia z czymś w swej istocie nieodwracalnym. W 2019 roku moja redakcja została rozwiązana, a większość dziennikarzy ją tworzących rozpierzchło się w różne strony świata i dziś często grają pierwsze skrzypce gdzie indziej. Ja sam, a propos skrzypiec, odnalazłem się chwilę w radiowej Dwójce, gdzie również starałem się tę przestrzeń międzynarodową przemycać – co się czasem udawało, a czasem nie. Na radiową Dwójkę złego słowa jednak nie powiem, bo znalazła dla mnie miejsce w trudnym momencie zawodowej kariery. Słuchajcie Dwójki, zresztą – słuchajcie tego, co po prostu uznajecie za dobre i wartościowe – napisał.
Dodał, że z Polskiego Radia odchodzi z szacunkiem. – Z szacunkiem do instytucji i do wszystkich dobrych dusz dziennikarskich, które się przez Polskie Radio przewinęły i które wciąż w nim pracują. Polskie Radio, jakkolwiek dziś odbierane, to cholernie zasłużona instytucja, która wykształciła wielu świetnych dziennikarzy, wielu świetnych ludzi. Dlatego zawsze będę miał do Polskiego Radia szacunek właśnie jako do instytucji. Kiedyś był nawet moment, gdy pomyślałem sobie, że chciałbym pracować w PR przez całe życie. Ale życie się zmieniło, świat się zmienił, radio też się zmieniło, więc i ja muszę – wiadomo, tak działa globalizacja – podsumował.
W rozmowie z nami pytany o powody odejścia odpowiada: Uznałem, że przyszedł czas na zmiany. Będę dalej współpracował z „Raportem o stanie świata” Dariusza Rosiaka, a wkrótce także i z Radiem 357. O innych planach zawodowych na razie nie chcę mówić, ale chciałbym wciąż zajmować się tematyką międzynarodową. Myślę też nad własnym projektem podcastowym – zdradza Adrian Bąk portalowi Wirtualnemedia.pl.
Przed pracą w Polskim Radiu Adrian Bąk przez rok był wydawcą w RMF Maxxx, reporterem RMF FM oraz dziennikarzem sportowym w serwisie Legia.com.pl.