Oficjalne uznanie języka śląskiego unicestwi polszczyznę? Taką możliwość dostrzegają autorzy projektu opinii rządu Prawa i Sprawiedliwości, dotyczącej zmiany ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Obawiają się, że ogólnopolski język narodowy może zniknąć. – Słyszeliśmy buńczuczne zapowiedzi o budowaniu „Wielkiej Polski”. Teraz widać, że jednak nie taka wielka ta Polska, skoro język regionalny może ją rozbić – mówi europoseł Łukasz Kohut.
Walka o uznanie języka śląskiego za pełnoprawny język regionalny oficjalnie trwa w Sejmie od 15 lat. Wówczas w tym celu złożono pierwszy projekt ustawy. Drugi złożył kilka lat później Marek Plura, a trzeci i czwarty Monika Rosa.
Ten ostatni, o numerze 902, 21 stycznia 2021 roku, po jedenastu miesiącach oczekiwania, został wreszcie skierowany do pierwszego czytania. – Bezterminowo, co oznacza, że wcale nie musi do tego dojść – studzi nastroje Rosa, autorka projektu i posłanka Nowoczesnej.
Według MSWiA język śląski może unicestwić polszczyznę
Z kolei 9 lutego pojawił się projekt „stanowiska rządu wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym”.
Wiktor Ferfecki, dziennikarz Rzeczpospolitej, jako pierwszy zauważył kuriozalne zapisy w piśmie przygotowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wynika z niego, że pełnoprawne uznanie języka śląskiego stanowi… zagrożenie dla polszczyzny.
– Uznanie etnolektu śląskiego za język regionalny, a tym samym objęcie go ochroną wynikającą z tego tytułu, może spowodować podobne oczekiwania u przedstawicieli innych grup regionalnych, chcących pielęgnować swoje lokalne „języki” (gwary, dialekty), np. mieszkańców Wilamowic – czytamy w projekcie stanowiska rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Uznawanie istnienia kolejnych dialektów jako języków regionalnych mogłoby w rezultacie doprowadzić do paradoksalnej sytuacji, w której społeczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej składałoby się wyłącznie z osób posługujących się odrębnymi językami regionalnymi bez istnienia narodowego języka ogólnego – obawiają się autorzy opinii.
Kohut: Kolejny raz Śląsk staje się wrogiem, czarnym ludem
– Opinia MSWiA jest kuriozalna – uważa Monika Rosa. – Po pierwsze, pokazuje niezrozumienie znaczenia regionalności. Po drugie, pokazuje strach przed różnorodnością. Każdy, kto jest w jakiś sposób inny, stanowi zagrożenie – ocenia postawę rządu PiS.
Absurdalność stanowiska dostrzega również senator Marek Plura.
– Kolejnej opinii towarzyszy niezrozumienie faktu, że mowy regionalne – kaszubska, śląska czy wilamowska – to ogromne skarby języka, kultury i tradycji, które powinniśmy chronić. One giną nie tylko w pędzie codziennej globalizacji, ale również polonizacji. Ślązacy byli gnębienie za swój język w latach PRL-u, ale po 1989 roku nic się nie zmieniło – mówi senator.
Za to europoseł Łukasz Kohut dostrzega w tym słabość państwa polskiego.
– Słyszeliśmy buńczuczne zapowiedzi o budowaniu „Wielkiej Polski”. Teraz widać, że jednak nie taka wielka ta Polska, skoro język regionalny może ją rozbić. To niesamowite, że kolejny raz Śląsk staje się wrogiem, czarnym ludem, którym można straszyć niegrzeczne dzieci. W całej Europie języki regionalne są uznawane i uważane za coś pozytywnego, co dodaje kolorytu. Ślązacy wciąż są dyskryminowani – podkreśla Kohut.
Europoseł Wiosny zapowiada, że Ślązacy nie odpuszczą kwestii uznania własnego języka regionalnego, o co sam zabiega również na forum międzynarodowym.
Jednocześnie Monika Rosa, Marek Plura i Łukasz Kohut zachęcają, aby w zbliżającym się Narodowym Spisie Powszechnym zadeklarować narodowość i posługiwanie się językiem śląski. – Pokażmy, że jest w nas siła – apelują.