O zastrzeleniu młodych afgańskich dziennikarek (w wieku 17-20 lat) poinformował we wtorek agencję AFP dyrektor ich lokalnej stacji Enikass TV – Zalmai Latifi. Policja przekazała, że zatrzymano jednego z napastników i jest to talib. Jednak żadne z fundamentalistycznych ugrupowań nie przyznało się do zamachu. Dziennikarki zostały zabite, gdy wracały do domów. Na początku grudnia 2020 roku w Dżalalabadzie zastrzelono prezenterkę tej samej stacji i jej kierowcę. Afganistan pozostaje krajem, w którym liczba zabitych dziennikarzy jest jedną z najwyższych.
Tego samego dnia na Białorusi na sześć miesięcy pobytu w kolonii karnej została skazana Kaciaryna Baciarewicz, dziennikarka niezależnego portalu Tut.by. Powodem zatrzymania było opublikowanie przez nią informacji, że pobity na śmierć w listopadzie ub.r. działacz Raman Bandarenka nie był pod wpływem alkoholu, wbrew temu, co twierdziły władze. Dziennikarka zapłaci też grzywnę w wysokości 2,9 tys. rubli. Arciom Sarokin, lekarz, który przekazał Baciarewicz informację na temat pobitego, również został uznany za winnego. Dostał dwa lata w zawieszeniu i zapłaci połowę kwoty zasądzonej dziennikarce. Oboje zostali uznani za winnych ujawnienia tajemnicy lekarskiej. W ubiegłym miesiącu na dwa lata skazano dwie dziennikarki Biełsatu – za relacjonowanie i „inspirowanie” protestów.
Przebywający od lipca ub.r. w rosyjskim więzieniu pod zarzutem zdrady były dziennikarz Iwan Safronow ma pozostać w odosobnieniu do 7 maja, kiedy prawdopodobnie zostanie wydany wyrok. Safronow, który porzucił dziennikarstwo i w maju ub.r. rozpoczął pracę w rosyjskiej agencji kosmicznej, został 7 lipca zatrzymany przez agentów bezpieczeństwa przed swoim mieszkaniem i oskarżony o przekazanie Czechom tajemnic wojskowych w 2017 roku. Safronow zaprzecza zarzutom.
Szczęśliwy koniec miała natomiast sprawa zatrzymania czterech Etiopczyków współpracujących z zagranicznymi mediami. Aresztowano reportera BBC, dziennikarza współpracującego z „The New York Times” oraz dwóch tłumaczy pracujących dla „Financial Times” i Agence France-Presse. Wszyscy zostali następnego dnia wypuszczeni. Etiopska policja nie podała przyczyn zatrzymania ani też wypuszczenia podejrzanych.