Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP zaapelowało o wyjaśnienie zarzutów wobec TVN Grupy Discovery, które pojawiły się we wpisie byłego pracownika firmy i anonimowym liście, oraz zapowiedziało monitorowanie sprawy. W oświadczeniu, podpisanym przez szefową CMWP Jolantę Hajdasz, skopiowano bez oznaczenia obszerne fragmenty z wtorkowego artykułu na portalu Wirtualnemedia.pl.
W oświadczeniu opublikowanym we wtorek wieczorem Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich zaapelowało o „wyjaśnienie zarzutów pracowników i byłych pracowników telewizji TVN na temat łamania praw pracowniczych oraz niewłaściwych metod zarządzania stacją skutkujących m.in. działaniami o charakterze cenzury prewencyjnej”.
– Ze względu na pozycję telewizji TVN na polskim rynku medialnym oraz związane z nią oddziaływanie na społeczeństwo zarzuty te powinny stać się przedmiotem kontroli odpowiednich organów państwa nadzorujących media elektroniczne oraz instytucji zajmujących się przestrzeganiem w Polsce prawa pracy – zaznaczono.
CMWP zapowiedziało, że będzie monitorować spór byłych pracowników TVN z nadawcą „pod kątem przestrzegania zasady wolności słowa i niezależności dziennikarskiej oraz praw pracowniczych”.
W oświadczeniu CMWP zdania z tekstu Wirtualnemedia.pl
Zarzuty wobec TVN Grupy Discovery w zeszły piątek przedstawił we wpisie facebookowym Kamil Różalski, który przez ponad 20 lat pracował w firmie jako operator obrazu. Zapowiedział, że w najbliższym czasie poda konkretniejsze, udokumentowane informacje na ten temat.
Natomiast w poniedziałek do większości czołowych redakcji w Polsce i wielu amerykańskich trafił anonimowy list podpisany przez „pracowników TVN”, w którym obszernie opisano zarzuty wobec kierownictwa firmy dotyczące zarządzania spółką i traktowania pracowników.
W oświadczeniu CMWP zrelacjonowano to w trzech akapitach, w każdym zacytowano spore fragmenty zdań z wtorkowego artykułu na Wirtualnemedia.pl „Katarzyna Kieli do pracowników TVN: w anonimowym liście niesprawiedliwe, nieprawdziwe ataki, zmiany są często bolesne”. Zmieniono jedynie niektóre sformułowania, nie zaznaczono, że zdania pochodzą z naszego artykułu.
W naszym tekście akapit o anonimowym liście brzmi: „W 10-stronicowym dokumencie opisano domniemane kulisy odejścia kilku osób z zarządu TVN, niedawnych zwolnień oraz zaszczepienia się poza kolejnością przeciw koronawirusowi przez Kieli i dyrektora programowego firmy Edwarda Miszczaka. W bardzo złym świetle przedstawiono metody zarządzania Katarzyny Kieli, skrytykowano też globalne władze Discovery za to, że nie zareagowały na sygnały o nieprawidłowościach w polskim oddziale koncernu”.
W oświadczeniu CMWP napisano: „W 10-stronicowym liście opisano domniemane kulisy odejścia kilku osób z zarządu TVN, niedawnych zwolnień innych pracowników oraz okoliczności zaszczepienia się poza kolejnością przeciw koronawirusowi przez nieuprawnione do tego osoby m.in. z kierownictwa stacji, co wywołało w kraju tzw. aferę szczepionkową. W liście w bardzo złym świetle przedstawiono metody zarządzania kierownictwa telewizji, a także skrytykowano globalne władze właściciela telewizji TVN – koncern Discovery za brak reakcji na sygnały o nieprawidłowościach w polskim oddziale koncernu”.
Z kolei zdania z naszego tekstu: „List trafił do redakcji czołowych stacji telewizyjnych, radiowych, tytułów prasowych i serwisów internetowych w Polsce, a także najważniejszych mediów amerykańskich. W wykazie odbiorców są też przewodniczący i wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, szefowie największych w Polsce domów mediowych i firm audytorskich, a także naczelni rabini w Polsce i Nowym Jorku” w oświadczeniu CMWP zmieniono na: „Pismo to trafiło do redakcji głównych stacji telewizyjnych, radiowych, tytułów prasowych i serwisów internetowych w Polsce, a także do mediów amerykańskich. Wśród adresatów znaleźli się również przewodniczący i wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, oraz szefowie największych w Polsce domów mediowych i firm audytorskich”.
TVN na zarzuty odpowiedział w oświadczeniach
W odpowiedzi na zarzuty z wpisu i anonimowego listu biuro prasowe TVN Grupy Discovery wydało krótkie oświadczenia. W weekend przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl, że „warunki zatrudnienia wszystkich osób wykonujących wolne zawody w ramach współpracy z telewizją TVN, w tym operatorów kamer, są zgodne z prawem”.
– Każde zgłoszenie dotyczące potencjalnego naruszenia obowiązujących w firmie zasad bardzo dokładnie analizujemy i traktujemy poważnie. Wewnętrzne postępowania wyjaśniające w takich sprawach są objęte poufnością i nie udzielamy na ich temat informacji. Wobec osób składających skargi nie są wyciągane negatywne konsekwencje, a każda osoba oceniana jest wyłącznie na podstawie swoich kompetencji i zaangażowania w wykonywaną pracę – zapewniła firma.
Odnosząc się do anonimowego listu, podkreśliła też, że w ciągu ostatnich lat zwiększyła zatrudnienie i inwestycje w treści. – Będziemy krytykowani za wybory, których dokonujemy. Jeśli krytyka jest uzasadniona, będziemy jej słuchać. Jeśli krytyka, tak jak w tym przypadku, ma na celu jedynie zaszkodzenie nam, będziemy szli swoją drogą – zapowiedział nadawca. – TVN i Discovery będą nadal walczyć o niezależność mediów w Polsce. I zawsze będziemy realizować nasze obietnice wobec widzów – podkreślił.
Kamil Różalski powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl, że nie jest autorem listu wysłanego w poniedziałek. – Nie po to zamieściłem wpis pod nazwiskiem, żeby wysyłać anonimy – stwierdził.