Warszawski sąd okręgowy wydał wyrok nakazujący „Gazecie Polskiej” (Niezależne Wydawnictwo Polskie) przeproszenie Włodzimierza Cimoszewicza i wpłatę 25 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za zniesławienie polityka. Sprawa dotyczyły tekstu z 2019 roku, w którym gazeta napisała, że Cimoszewicz zdemolował wynajmowaną leśniczówkę dzierżawioną od Nadleśnictwa Hajnówka.
W marcu 2019 roku, po tym jak Włodzimierza Cimoszewicza ogłoszono kandydatem Koalicji Europejskiej na wybory do Parlamentu Europejskiego, „Gazeta Polska” opublikowała tekst, w którym opisano stan leśniczówki dzierżawionej przez polityka od Nadleśnictwa Hajnówka.
Z tekstu wynikało, że były tam „pozdejmowane framugi w drzwiach oraz oknach, gniazdka i kontakty elektryczne, a nawet… boazeria”. „Gazeta Polska” zwróciła uwagę, że umowę dzierżawy rozwiązano z politykiem, a ten w związku z tym postanowił „zabrać wszystko, co da się wynieść” i ogołocił leśniczówkę. Napisano, że zginęły m.in. meble, samowar oraz inne pamiątki i piec.
Włodzimierz Cimoszewicz po tej publikacji wskazywał, że oskarżenia „GP” są fałszywe. Twierdził, że publikacja powstała po to, by go zdyskredytować w trakcie wyborów do europarlamentu, a leśniczówkę miał wynajmować w 2005 roku.
Polityk pozwał „Gazetę Polską” za tekst o „zdemolowanej leśniczówce” w połowie 2019 roku. W miniony piątek poinformował w mediach społecznościowych o rozstrzygnięciu sądowym w tej sprawie.
– Wyrok sądu w sprawie zniesławiającej mnie publikacji ‚Gazety Polskiej’ na temat rzekomej dewastacji leśniczówki. Dzisiaj sąd ogłosił wyrok nakazujący tej gazecie przeproszenie mnie za kłamliwą publikację i wpłacenie 25 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry. Teraz kolej na tzw. publiczną telewizję – poinformował były premier.
Według danych ZKDP w listopadzie ub.r. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Polskiej” wynosiło 22 026 egz., o 7 proc. mniej niż rok wcześniej.
Wydające tygodnik Niezależne Wydawnictwo Polskie w 2019 r. zanotowało spadek przychodów o 0,4 proc. do 17,94 mln zł oraz zysku netto z 311,9 do 305,8 tys. zł. Firma spisała na straty 613,3 tys. zł należności od Ruchu. Przy czym jej przychody reklamowe zwiększyły się o 4,4 proc.