
Nowa danina ma objąć wszystkich wydawców, nadawców (w tym media publiczne) oraz gigantów internetowych, jak Facebook i Google. Co więcej – podatek mają płacić także kina i operatorzy reklamy zewnętrznej. Wysokość opłaty, która ma zasilić budżet Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Funduszu Wsparcia Kultury i Twórczości, ma być zróżnicowana od przychodów z reklam i jej rodzajów.
Więcej mają płacić wydawcy i nadawcy, którzy często reklamują m.in. wyroby medyczne, napoje słodzone i gry hazardowe. Według informacji zamieszczonej w portalu braci Karnowskich wyłączone z daniny mają być „najmniejsze media tradycyjne”, a „wydawcy prasowi będą płacili niską stawkę do pewnego poziomu przychodów”.
Według doniesień serwisu projekt nowego podatku ma się szybko pojawić w Rządowym Centrum Legislacji, a Sejm może się nim zająć jeszcze w marcu.
W artykule na temat daniny nie powołano się na żadne konkretne źródło przecieku. – Nic o tym nie wiem – krótko skomentował całą sprawę w rozmowie z „Press” Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.