Rozpoczyna się proces Pawła Gąsiorskiego oskarżonego o zniesławienie samorządu gminy Rędziny (powiat częstochowski), bo napisał on, że „na śmieciach gmina nieźle zarabia”.
Paweł Gąsiorski jest właścicielem i redaktorem naczelnym kilkudziesięciu lokalnych serwisów informujących o sprawach gmin głównie województwa śląskiego. W jednym z nich 13 listopada 2019 roku zamieścił tekst o gospodarce odpadami prowadzonej przez gminę. W serwisie Gminaredziny.pl napisał: „Skoro gmina zarabia na śmieciach, mimo iż nie może tego robić, to dlaczego obowiązujące ceny za wywóz śmieci w gminie Rędziny należą do najwyższych w powiecie częstochowskim? Na co idą te pieniądze? Gratulacje dla wójta, bo na śmieciach gmina nieźle zarabia. Szkoda, że kosztem mieszkańców”.
Do tekstu dołączył skan pisma z urzędu gminy, w którym wyszczególniono pobrane od mieszkańców w latach 2017 i 2018 pieniądze na odbiór, gospodarowanie oraz transport odpadów i pieniądze, które na te cele wydano. Wynikało z niego, że gmina więcej środków pobrała niż wydatkowała. – W innym tekście pomnożyłem liczbę mieszkańców gminy przez kwotę, która ma być przez nich płacona. Była ona znacznie wyższa niż ta, która jest pobierana przez firmę odbierająca śmieci. Stwierdziłem, że mieszkańcy płacą za śmieci stanowczo za dużo – opowiada „Press” Gąsiorski.
Zdaniem wójta gminy Pawła Militowskiego informacje były nieprawdziwe, co przyczyniło się do „utraty zaufania mieszkańców i społeczności Rędzin do samorządu gminnego”. 12 listopada 2020 roku, czyli prawie w rocznicę pierwszej publikacji Gąsiorskiego, gmina wniosła przeciwko niemu oskarżenie prywatne z art. 212 Kodeksu karnego o zniesławienie. Na dziś wyznaczono termin rozprawy przed Sądem Rejonowym w Częstochowie.
– W ten sposób wójt próbuje mnie nastraszyć. Chce pokazać, że jak nie przestanę pisać na jego temat, nie przestanę walczyć o dostęp do informacji publicznej i będę nadal pokazywał nieprawidłowości, choć również pokazuję, co pozytywnego w gminie się dzieje, to mogę spodziewać się kolejnych pozwów bądź aktów oskarżenia – mówi Gąsiorski.
W sądzie będzie reprezentował go pro bono adwokat Tomasz Bieda – na prośbę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC). Procesowi będzie przyglądać się Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Dominika Bychawska-Siniarska z HFPC mówi, że bywały już w przeszłości sprawy o ochronę dóbr osobistych z pozwu jednostki samorządu terytorialnego, prawdopodobnie także akty oskarżenia z art. 212.
– Dzięki tej sprawie chcielibyśmy dotrzeć do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który dotychczas nie zajmował się oskarżeniem z art. 212 kk wytoczonym przez gminę. W swoim orzeczeniu mógłby zasugerować rozważenie, czy powinniśmy w Polsce utrzymywać możliwość występowania w sądach przeciwko dziennikarzom przez samorząd terytorialny. Na przykład w Wielkiej Brytanii jednostki samorządowe i instytucje państwowe nie mogą pozywać w sprawie o ochronę dóbr osobistych, bo ich nie mają. Są finansowane ze środków publicznych i wolno prześwietlać ich działalność – komentuje Bychawska-Siniarska.