Radio 357 wchodzi na rynek, gdzie działa już Radio Nowy Świat. Eksperci, z którymi rozmawiamy, przyznają, że dużo lepiej, by było, gdyby po exodusie ikon radiowej Trójki, powstała jedna, łącząca ich rozgłośnia internetowa. – W Trójce była moc nazwisk, a w Internecie ma to duży potencjał, gdy występują one razem – mówi prof. Jacek Dąbała, medioznawca i audytor jakości mediów, związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim.
Start Radia 357 to poranek Marcina Łukawskiego i Krystiana Hanke. Potem na antenie pojawia się Marek Niedźwiecki, od którego słuchacz usłyszy „Kieruj się na południe”. I właśnie o tej porze zadebiutuje Kuba Strzyczkowski, były szef Trójki, z audycją specjalną „Mamy Radio 357, Co państwo na to?”.
– Dla nas to radość i święto. Po trzech miesiącach ciężkiej pracy, zbiórki, organizacji, tworzenia ramówki i wszelkich innych spraw wreszcie startujemy, chociaż może jeszcze nie w ostatecznej wersji antenowej – przyznaje Strzyczkowski.
– Na razie mamy skromne oczekiwanie, żeby po prostu obyło się bez problemów technicznych. Zatem najpierw start, a potem zaczynamy się rozwijać – przekonuje Strzyczkowski.
Historia Radia 357 zaczęła się nieco wcześniej. Kuba Strzyczkowski był szefem radiowej Trójki do sierpnia 2020 roku. Krótko, bo trzy miesiące. Ale z rozgłośnią był związany ponad 30 lat. Miał uporządkować sytuację Trójki, po zawirowaniach, jakie nastąpiły wraz z wygraniem trójkowej listy przebojów piosenki Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”. Ówczesne szefostwo Trójki unieważniło te notowanie. W konsekwencji z rozgłośni odszedł Marek Niedźwiecki. Kuba Strzyczkowski mając poparcie zespołu został przez kierownictwo radio delegowany na stanowisko szefa Trójki. I jak sam mówił o tego czasu trwał konflikt z zarządem. – Zarząd już od pierwszego dnia, kiedy objąłem stanowisko utrudniał mi życie. Dostawałem pisma z uwagami dotyczącymi mojej działalności, o rzekomym przekroczeniu kompetencji. Zarzucano mi, że bez konsultacji i zgody zarządu zorganizowałem akcję pomocy charytatywnej dla fundacji „Szczęśliwej drogi”. Chociaż zarząd był o sprawie informowany trzy dni przed rozpoczęciem zbiórki. Takich przykładów było mnóstwo – mówił nam w wywiadzie, gdy w październiku ostatecznie odszedł z Trójki.
Wówczas grupa dziennikarzy pracujących jeszcze do niedawna w radiowej Trójce ogłosiła start nowego projektu – Radia 357. Z początku nadawać ma w internecie, z czasem jednak ekipa będzie starała się o koncesję na nadawanie naziemne.
W zespole tworzącym nową stację są Strzyczkowski i Niedźwiecki, prezesem spółki nadającej radio został Paweł Sołtys, a poza tym zespół tworzą je Tomasz Michniewicz, Piotr Kaczkowski, Katarzyna Borowiecka, Michał Olszański, Agnieszka Obszańska, Marcin Cichoński, Marek Brzeziński, Katarzyna Kłosińska, Tomasz Rożek, Filip Jaślar, Łukasz Błąd, Gabi Darmetko, Iza Woźniak, Daniel Wyszogrodzki, Krzysztof Szubzda, Roma Leszczyńska, Tomasz Jeleński i Marta Malinowska.
Pod koniec listopada zespół stacji przeniósł się do siedziby na warszawskim Żoliborzu, gdzie przygotowano studio nadawcze i produkcyjne.
– Postawienie redakcji na zgliszczach w ciągu trzech miesięcy było wyzwaniem, z którym niełatwo sobie poradzić. Teraz startujemy z ekipą 38 osób – mówi Tomasz Michniewicz, jeden z założycieli Radia 357.
– Nie mamy ambicji bycia potentatem radiowym, nie chcemy być radiową pomidorówką dla każdego, chcemy robić ambitne treści, które zadowolą naszych wymagających słuchaczy. Już po pierwszych testowych audycjach, szczególnie noworocznym Topie, nastąpił gwałtowny przyrost wpłat. Spodziewamy się też przyrostu po starcie. Myślę, że stabilnie utrzymujące się deklaracje wpłat na poziomie 500 tys. zł będą naszym sukcesem na poziomie minimum, to sprawi, że będziemy mieli świadomość, że robimy dobrze, że idziemy w dobrym kierunku – tłumaczy Michniewicz.
Radio 357 będzie działać na rynku, gdzie od pół roku nadaje Radio Nowy Świat, również stworzone przez ludzie z dawnej Trójki: Magdę Jethon, Wojciecha Manna, Jerzego Sosnowskiego czy Michała Nogasia. Oba na swoją działalność środki zbierają na Patronite. Z danych na poniedziałek wieczór wynika, że 357 ma tam 18,5 tys. patronów, deklarujących łącznie wpłaty na poziomie 1,2 mln zł (miesięcznie ponad 440 tys. zł). Z kolei RNŚ ma 31,4 tys. patronów i 6,2 mln zł łącznych deklaracji (miesięcznie 687 tys. zł).
– Ekipa powstającego Radia 357 zapewnia, że nie będzie odbierała słuchaczy dla Radia Nowy Świat, ale to jest niemożliwe: „kanibalizm” będzie istniał – mówił w październiku portalowi Wirtualnemedia.pl medioznawca prof. Wiesław Godzic.
Nie obyło się też bez zgrzytów. W grudniu Patrycja Macjon z Radia Nowy Świat opublikowała informację, opisującą niedobre stosunki, panujące pomiędzy załogą tej rozgłośni, a załogą startującego Radia 357. Uwagi skierowała głównie pod adresem Tomasza Michniewicza, zarzucając mu m.in. wyrażanie się nieprzychylnie o akcji „Ratujmy Trójkę”. Do krytyki przyłączył się Wojciech Mann.
Teraz zapytaliśmy Wojciecha Manna o komentarz na start nowej rozgłośni. – Życzę, żeby spełniły się wszystkie marzenia Radia 357 – odpowiedział nam krótko Wojciech Mann.
Obietnica powrotu dawnej Trójki
Adam Fijałkowski, wiceprezes Grupy Radiowej Agory, przyznaje, że trzyma kciuki za powodzenie projektu Radia 357. – Jak zresztą za wszystkie projekty radiowo-internetowe. Obie ekipy dawnej Trójki są dobrym przykładem, jak znikająca z FM-u stacja, dzięki silnej marce i osobowościom, może zbudować swoją pozycję w Internecie – uważa Fijałkowski.
– Radio 357 pokazywało dane słuchalności jej pierwszych testowych audycji, ale po tych wstępnych wynikach trudno oszacować jego przyszły poziom. Bo przecież nawet dobre potencjalne wyniki zarówno RNŚ, jak i 357 nie oznaczają sukcesu w dłuższej perspektywie. To na razie obietnica powrotu dawnej Trójki, na którą czekają byli słuchacze tej stacji – podkreśla.
– Trójka w ciągu kilkunastu miesięcy straciła ok. 700 tys. słuchaczy, a po wielu zawirowaniach i tak zostali tam sami tzw. heavy userzy. A to jest liczne grono, które mogą zagospodarować obie rozgłośnie – dodaje Adam Fijałkowski, który kiedyś sam pracował w Trójce.
W ostatnim badaniu Radio Track najsłabszy wynik w historii odnotowała właśnie Trójka, której udział wyniósł tylko 2,6 proc. Stacja została wyprzedzona przez Audytorium 17, RMF Maxxx, VOX FM i Złote Przeboje.
Michał Michalski, szef internetowego Newonce.radio, zastrzega, że nowa rozgłośnia nie będzie konkurencją dla jego medium. – Obie inicjatywy, zarówno 357, jaki i Radio Nowy Świat, to raczej klasyczne stacje radiowe po delikatnym liftingu przeniesione do internetu. To dla mnie oldskulowa formuła, pewnie raczej dla ludzi ok. 40 lat i więcej – mówi Michalski. – To co jest kluczowe w przypadku Newonce, to że my nie myślimy, że tworzymy radio, tylko że tworzymy platformę komunikacyjną, raz to rozgłośnia, czasem podcast albo event. My po prostu nie chcemy mysleć kategorią jednego medium – zaznacza.
Tęsknią i oczekują
Prof. Jacek Dąbała, medioznawca i audytor jakości mediów, związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, przyznaje, że grupa radiowców związana z 357 ma szansę odnieść sukces. – Mają swoich stałych odbiorców, to z jednej strony sympatycy, ale także swoiści wychowankowie. Oni tęsknią, oni oczekują, i to daje twórcom nadzieję, że będą za ich treści płacić – mówi prof. Dąbała. Czy Radio 357 może liczyć także na nowych fanów, którzy nie znali wcześniej Trójki? – To możliwe, jeśli młode pokolenie uzna, że prowadzenie audycji w tym programie nie będzie „dziaderskie”, nie będzie „ramolenia” językowego, słów kojarzonych z naszymi dziadkami. Młody słuchacz jest na to wyczulony – zaznacza.
Dla niego oczywiste jest, że oferta muzyczna 357 będzie przypominała dawną Trójkę – Oczywiście problem jest jeden: to już druga rozgłośnia powstała na zgliszczach Trójki, bo to nie tyle dywersyfikacja oferty, co osłabienie ich pozycji. W Trójce była moc nazwisk, a w Internecie ma to duży potencjał, gdy występują one razem – podkreśla.
Czy kolejny radiowy byt oznacza jeszcze większy spadek słuchalności radiowej Trójki? – Za długo się buduje określony przekaz z określonymi ludźmi, żeby móc nawet w ciągu kilku lat tę formułę zmienić. Tym bardziej, że wychodzą do tego jeszcze kwestie polityczne, ktoś kto uważa, że Trójka jest rządową propagandą, nigdy jej nie zaakceptuje – mówi prof. Dąbała. – Jednak warto zwrócić uwagę, że słuchaczom Trójki najłatwiej będzie zmienić kanał, zatem największym beneficjentem tej zmiany zapewne okażą się inne rozgłośnie, niekoniecznie internetowe – dodaje. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, najczęściej podają przykład Tok FM i Antyradia.
Były prezes Radia Eska Leszek Kozioł, dziś właściciel Radia Wielkopolska, zastrzega, że wśród wielu projektów internetowych, nie widać obecnie stacji, która może pochwalić się finansowym sukcesem. Wskazuje na przykład Halo.Radia borykającego się z problemami.
– Kibicuje wszystkim inicjatywom internetowym – bo to przyszłość radia – aczkolwiek uważam, że jeszcze za wcześnie na takie ruchy. Ale w sumie jak lata temu powstawały Onet czy WP też wszyscy pukali się w głowę, trzeba było do tych projektów dopłacać, aż w końcu zmienił się kanał konsumpcji treści. Taki czas przyjdzie także na radio – mówi Kozioł. Zwraca uwagę, że dziś zarówno Radio 357, jak i Radio Nowy Świat, to przede wszystkim inwestycje m.in. w sprzęt i ludzi.
– Po odejściu wielu wielkich nazwisk dawnej Trójki mamy teraz dwie nowe rozgłośnie internetowe. To fatalnie wygląda pod względem PR. To pokazuje, że ten dawny zespół się podzielił na dwie części, teraz mogą się podzielić również donatorzy – dodaje jeden z naszych rozmówców, który przyznaje, że sam wychował się na Trójce.
Do tej pory w serwisie Patronite Radio 357 zebrało 1,2 mln złotych, a Radio Nowy Świat – 6,2 mln zł.