Prokuratura wznowiła śledztwo ws. inwigilacji dziennikarzy

Wznowiono śledztwo dotyczące inwigilacji dziennikarzy

Prokuratura Regionalna w Szczecinie wznowiła śledztwo dotyczące inwigilacji dziennikarzy, którego dwa wątki w marcu umorzyła krakowska prokuratura.

W kwietniu Onet podał, że śledczy z krakowskiej Prokuratury Regionalnej nie znaleźli dowodów na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy ABW, którzy mieli działać m.in. na szkodę dziennikarzy. To jeden z wątków śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy, do której miało dojść za rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

We wtorek pismo od prokuratury w sprawie wznowienia postępowania otrzymał Wojciech Wybranowski, jego zdjęcie zamieścił na Twitterze. Jak dodał, podjęto wszystkie wątki umorzonego śledztwa: w tym przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy i fałszowania przez nich dokumentów w celu uzyskania korzyści majątkowej.

Informację potwierdza rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, nie podaje jednak uzasadnienia decyzji prokuratury. – Uzasadnienia są niejawne, tak jak niejawne było postanowienie o umorzeniu. Nasza jednostka została wyznaczona przez Prokuraturę Krajową do dalszego prowadzenia tego postępowania – mówi „Press” prok. Marcin Lorenc.

Postępowanie w tej sprawie trwało od marca 2016 roku. Cezary Gmyz na łamach tygodnika „Do Rzeczy” podał wtedy informację o inwigilowanych dziennikarzach – wymienił 27 nazwisk. Wśród nich byli m.in. Piotr Gursztyn, Sylwester Latkowski, Piotr Skwieciński i Michał Szułdrzyński. Dwa miesiące po tej publikacji minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński mówił o niej w Sejmie i podał, że inwigilowanych mogło być aż 52 dziennikarzy. Tego samego dnia Kancelaria Prezydenta podała listę z 37 nazwiskami. W połowie czerwca 2019 roku Blanka Aleksowska w tygodniku „Do Rzeczy” podała, że 30 osób ma status pokrzywdzonego.