Jak poinformował Komitet w raporcie, według stanu na 1 grudnia za kratkami znajdowało się co najmniej 274 dziennikarzy – o 24 więcej niż rok temu i najwięcej od 1992 r., kiedy nowojorska organizacja zaczęła zbierać dane na ten temat. Co najmniej dwóch z nich zmarło w więzieniach po zakażeniu koronawirusem.
To honduraski radiowiec David Romero, skazany za rzekome pomówienie byłego prokuratora, oraz laureat nagrody CPJ Azimżan Askarow z Kirgistanu, który trafił do więzienia w związku z reportażami na temat nadużyć policji.
Według szefa CPJ Joela Simona do wzrostu prześladowań przyczyniła się m.in. postawa amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa i jego werbalne ataki na media.
„Brak globalnego przywództwa w kwestii wartości demokratycznych – zwłaszcza ze strony Stanów Zjednoczonych, gdzie prezydent Donald Trump nieprzerwanie oczerniał prasę i przymilał się dyktatorom takim jak egipski prezydent Abd al-Fatah es-Sisi – pogorszyło kryzys” – stwierdził Simon.
Spośród więzionych 274 dziennikarzy 34 trafiło za kratki za „fałszywe informacje” – to o trzech więcej niż rok wcześniej. W dwóch trzecich przypadków stawiane zarzuty dotyczyły działalności antypaństwowej, w tym „terroryzmu” i przynależności do zakazanych organizacji.
Najwięcej więzionych pracowników mediów było w Chinach (47), Turcji (37) i Egipcie (27). W Chinach więzieni są m.in. dziennikarze informujący o sieci obozów i masowej inwigilacji muzułmanów w regionie Sinkiang oraz ci publikujący informacje niezgodne z rządową linią na temat pandemii.
W Europie jedynymi krajami, w których według zestawienia CPJ więzieni są dziennikarze, są Rosja i Białoruś (po 10 dziennikarzy).