Rzecznik warszawskiej policji przeprasza za użycie 11 listopada pałek i granatu wobec dziennikarzy

Sylwester Marczak

– Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne – stwierdził rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, zaznaczając, że chodzi o użycie pałek i granatu hukowego wobec dziennikarzy 11 listopada w rejonie stacji PKP Warszawa Stadion. Śledztwo w sprawie postrzelenia fotoreportera „Tygodnika Solidarność” Tomasza Gutrego prowadzi natomiast prokuratura.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z PAP poinformował, że Wydział Kontroli KSP zakończył swoje czynności związane z wydarzeniami, które w ostatnich tygodniach działy się na ulicach Warszawy. Chodzi m.in. o wydarzenia z Marszu Niepodległości jak i listopadowych demonstracji Strajku Kobiet.

„Czynności realizowane przez Wydział Kontroli KSP zakończyły się skierowaniem wniosków do właściwych przełożonych w sprawach osobowych” – powiedział dodając, że „do ich oceny należeć będzie sprawdzenie zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci pałki służbowej, granatów hukowych, jak również gazu”. –

Niezależne postępowania prowadzone są w przypadku działań podejmowanych z udziałem posłów, jak również przełamania legitymacji poselskiej, czy zdarzenia sprzed Sejmu z udziałem wicemarszałka. W tych samych przypadkach czynności zostały przejęte przez Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji. Wynika to przede wszystkim z woli zachowania pełnej transparentności. Stąd działania realizowane także przez jednostki i podmioty nadrzędne – powiedział nadkomisarz.

Wskazał, że podobnie sprawa wygląda w przypadku użycia pocisków z broni gładkolufowej. „Pomimo dwóch niezależnych postępowań, ustalenia prokuratury będą również wiążące dla naszych decyzji” – zaznaczył.

„Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne”

Podkreślił także, że ustalenia wydziału kontroli wskazały, że w przypadku 11 listopada „mieliśmy do czynienia z niezwykle silną agresją skierowaną wobec policjantów”. „Dotyczy to zarówno sytuacji przy rondzie gen. Charles’a de Gaulle’a, ale także tego co działo się na Stacji Stadion, jak i błoniach stadionu” – zaznaczył.

„Ważne jest także przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne” – powiedział rzecznik KSP. „To przypadki użycia pałek służbowych wobec dziennikarzy oraz granatu hukowego wobec dziennikarzy na PKP Warszawa Stadion” – dodał.

Na tej stacji po zakończeniu Marszu Niepodległości doszło do starć policji z demonstrantami. Funkcjonariusze użyli pałek i granatu hukowego także wobec obecnych tam dziennikarzy.

– Dostałam policyjną pałką po nerkach, więc mnie trochę boli, poza tym mam poparzoną rękę, bo ocieraliśmy twarz Azjacie, który został polany jakąś dziwną cieczą – opisała Renata Kim z „Newsweeka”. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo pokazujące, jak w pobliżu stacji PKP Warszawa Stadion policjant spałował fotoreporterkę, która miała napisane „Press” na kasku.

Śledztwo ws. postrzelenia fotoreportera „Tygodnika Solidarność”

„Jest nam również przykro w związku z postrzeleniem jednego z dziennikarzy. W tej sprawie śledztwo prowadzi prokuratura” – poinformował nadkom. Sylwester Marczak.Tomasz Gutry, fotoreporter „Tygodnika Solidarność”, został postrzelony, gdy relacjonował starcia agresywnych demonstrantów z policją przy rondzie de Gaulle’a. Funkcjonariusze użyli tam broni gładkolufowej, Gutry został trafiony w twarz.

O pilne wyjaśnienia w tej sprawie zaapelowały organizacje dziennikarskie, Centrum Monitoringu Wolności Prasy zażądało „surowego ukarania osób winnych tych sytuacji”, a szef „Solidarności” Piotr Duda zapewnia, że związek „tej sprawy nie odpuści”.

Tomasz Gutry doznał złamania kości twarzoczaszki, w szpitalu założono mu płytkę tytanową. Zapowiedział, że będzie starać się o odszkodowanie. – Będziemy żądali takiej sumy, żeby policja oduczyła się takich działań – podkreślił.

Rzecznik do dziennikarzy: używajcie jak najwięcej widocznych oznaczeń

W rozmowie z PAP rzecznik KSP podziękował również wszystkim dziennikarzom i fotoreporterom, który relacjonują to co się dzieje w ostatnich tygodniach na ulicach Warszawy. „To często wasz przekaz pomaga nam w zebraniu materiału dowodowego w postepowaniach karnych, a także umożliwia rzetelne poznanie całego przebiegu wydarzeń. Prosimy byście w dalszym ciągu robili to, co robicie” – powiedział.

„Mamy jednak także prośbę dotyczącą taktyki działania. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dla policjanta w pododdziale zwartym liczy się bezpieczeństwo każdego z kolegów. Przy tego typu działaniu każdy, kto biegnie w kierunku policjantów, biorąc pod uwagę dynamikę zdarzeń, uznany jest za potencjalnego agresora. Dlatego używajcie jak najwięcej widocznych oznaczeń. I pamiętajcie, aby przy policjantach nie wykonywać ruchów dynamicznych, które mogą być odebrane jako atak. Wiele nagrań pokazuje, jak jest to ważne” – tłumaczył.

„Podsumowując nasze działania w dniu 11 listopada, pragnę zaznaczyć, że w minionym tygodniu ostatni z policjantów opuścił szpital. Przeszedł on m.in. zabieg rekonstrukcji kości oczodołu. Niestety z uwagi na pęknięty drugi krąg, przez najbliższe miesiące nie może wrócić do służby” – przekazał.

Rzecznik KSP poinformował także, że dla policji ważne jest, by podobne sytuacje nigdy więcej nie miały miejsca. „Dlatego, po zakończeniu tego trudnego okresu, który dotyka każdego z nas – mam na myśli pandemię koronawirusa – przeprowadzimy ćwiczenia, do których zaprosimy również fotoreporterów. W ich trakcie zwrócimy uwagę na poszczególne ŚPB, ale będziemy chcieli poznać perspektywę działania fotoreporterów” – zapowiedział.

„Przełożeni w ośmiu jednostkach naszego garnizonu prowadzą czynności związane z weryfikacją zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego. Okoliczności spraw prowadzonych przez prokuraturę nie będziemy komentować” – dodał.

Renata Kim: przeprosiny przyjęte

– Przeprosiny przyjęte – tak oświadczenie nadkom. Sylwestra Marczaka skomentowała na Twitterze Renata Kim.

– To trudny zawód, po co go czynić jeszcze trudniejszym. Na refleksje nigdy nie za późno – napisał o wyjaśnieniach rzecznika stołecznej policji Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”. – Rzecznik KSP przeprasza. Za zdarzenia wobec dziennikarzy 11 listopada. Po 3 tygodniach przyszła refleksja. Ciekawe co dalej – stwierdziła Dominika Długosz z „Newsweek Polska”.

– Czyli był jednak takie sytuacje – skomentowała Joanna Miziołek z „Wprost” przeprosiny Marczaka za „za sytuacje, które były niepotrzebne”.