„Odciągałem tę chwilę w czasie ile się dało. Kiedy przychodziłem do Trójki 17 lat temu było to miejsce magiczne, pełne pięknych emocji i niezwykłych ludzi. Wtedy za nic w świecie nie nazwałbym tego co robię pracą. To była pasja, przyjemność tworzenia, odkrywania i dzielenia się. Wstawałem przed budzikiem ustawionym na drugą w nocy, pełen emocji. Wszystkie weekendy, święta, niemal żadnych urlopów, może 2 nagrane audycje rocznie. W zamian dostawałem od Państwa wielką radość wspólnego odkrywania, jako nagrodę. Ostatni czas jednak sprawił, że to wszystko zgasło. Ta magia, te emocje i Ci ludzie w większości już odeszli. Zaczęła się po prostu praca. Nadal lubiana i przyjemna, ale też męcząca i wymagająca praca. Nie można tak podchodzić do tworzenia sztuki…” – napisał w mediach społecznościowych Grzegorz Zembrowski.
„(…) zdaję sobie sprawę, że to może być koniec mojej radiowej przygody, w ogóle. Jednej rzeczy nauczyło mnie radio. Nieważna gdzie jesteś teraz, jeśli masz marzenie, nawet najbardziej odległe marzenie, to tylko od Ciebie zależy czy ono się spełni. Wszystko można osiągnąć jeśli tylko się bardzo, bardzo chce. Aż chciałoby się powiedzieć: Do za chwilę… Kto wie…?(…)” – napisał prezenter.
„Mikrokosmos” emitowany był w Trójce od 17 lat. Ostatnio muzyczna audycja emitowana była w sobotę nad ranem od 4 do 6.