Europoseł Patryk Jaki, który na Twitterze ma ponad 253 tys. obserwujących, zamieścił wczoraj wpis z oznaczeniem, jakie stosuje Twitter wobec dezinformujących treści. „Polska ma bardziej upolityczniony sposób wyboru sędziów niż Niemcy” – napisał, a poniżej dał komunikat: „Official sources stated that is false and misleading”. Tym wprowadził w błąd użytkowników platformy.
– Coraz więcej polityków, dziennikarzy czy publicystów w sferze socialmediowej zachowuje się jak zwykłe trolle – komentuje Sylwia Czubkowska, redaktorka prowadząca Spider’s Web+.
Na wpis Jakiego zareagowali zarówno dziennikarze, jak i politycy, którzy dali się nabrać na jego manipulację. „Ten wpis polskiego europosła Twitter oznaczył jako fałszywy i wprowadzający w błąd” – napisał dziennikarz TVN 24 Michał Tracz. Z kolei Cezary Tomczyk, poseł Koalicji Obywatelskiej, napisał: „Walka z fakenewsami ma sens”. Porównywano też Jakiego do obecnego prezydenta USA, którego posty Twitter wiele razy już oznaczał w podobny sposób. „Proszę: @PatrykJaki oficjalnie oznaczony jako kłamczuch? Jak Trump?” – komentował dziennikarz Radia Zet Jacek Czarnecki, retweetując wpis. Podobnie napisał Szymon Jadczak, dziennikarz „Superwizjera” TVN: „Patryk Jaki został Donaldem Trumpem”.
Potem Jaki szydził z tych, którzy dali się nabrać, ale inni zaczęli bawić się w podobny jak on sposób. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Bartosz Wieliński zażartował, pisząc: „Dr @PatrykJaki jest wybitnym polskim mężem stanu” i dodał do tego ostrzeżenie o wspomnianej treści.
– Takie zachowanie prowadzi do coraz większego braku zaufania do przestrzeni mediowej, zarówno tej w social mediach, jak i tradycyjnej, bo trudno odróżnić taki żart od dezinformacji. Nikomu nie można zaufać, bo wszystko może się okazać dezinformacją – podsumowuje Czubkowska.