– Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zarówno z niedowierzaniem, ale też z dużym zaniepokojeniem przyjęła do wiadomości stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich w stosunku do działań KRRiT podjętych wobec nadawcy TVN24. (….) Przede wszystkim niedowierzanie i zaniepokojenie KRRiT wywołała oczywista niestosowność doszukiwania się przez RPO paraleli pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Radą Ministrów i używanym potocznie sformułowaniem „rząd Mateusza Morawieckiego” – odpowiada KRRiT Adamowi Bodnarowi.
Pod koniec października br. przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wezwał stację TVN24, żeby nie stosowała określenia „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” w kontekście wyroku dotyczącego aborcji. W jego ocenie to niezgodna z prawdą informacja, która wprowadzała odbiorców w błąd, a także „może to stanowić element nękania, zastraszenia, a nawet mowy nienawiści”.
Kilka dni później Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar krytycznie ocenił wezwanie skierowane przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do TVN24. Według Adama Bodnara takie wezwanie wykracza poza kompetencje KRRiT i może wywołać tzw. efekt mrożący i stanowić próbę cenzury prewencyjnej. Bodnar pyta szefa KRRiT o napisy z mocnymi tezami na „paskach” w TVP w relacjach z protestów ws. prawa aborcyjnego.
KRRiT: Niedowierzanie i zaniepokojenie, oczywista niestosowność
Do zarzutów Rzecznika Praw Obywatelskich odniosła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która list do Adama Bodnara opublikowała także w formie oświadczenia.
– Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zarówno z niedowierzaniem, ale też z dużym zaniepokojeniem przyjęła do wiadomości stanowisko RPO w stosunku do działań KRRiT podjętych wobec nadawcy programu telewizyjnego TVN24 na podstawie przepisów zawartych w art. 10 ust. 3 ustawy z 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji. Przede wszystkim niedowierzanie i zaniepokojenie KRRiT wywołała oczywista niestosowność doszukiwania się przez Rzecznika Praw Obywatelskich paraleli pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Radą Ministrów i używanym potocznie sformułowaniem „rząd Mateusza Morawieckiego” – stwierdził organ.
W swoim stanowisku KRRiT przypomina także, że „Trybunał Konstytucyjny jest władzą odrębną i niezależną od innych władz, a wszyscy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji”.
– Zatem, nagminne powtarzanie „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej”, wyłącznie w takiej pejoratywnej konotacji, jak uczynił to nadawca i z takim wyłącznie krytycznym ładunkiem, co w swoim wystąpieniu poniekąd także zauważył Rzecznik Praw Obywatelskich, to publiczne obarczanie jednej wyłącznie osoby odpowiedzialnością za działania podejmowane przez niezawisły skład orzekający – zaznacza Krajowa Rada.
Dalej w liście do RPO stwierdza, że „tego rodzaju informacje mają charakter celowego wprowadzania odbiorców w błąd i utrwalania nieprawdziwego przekonania o indywidualnym, spersonifikowanym werdykcie”. – Jest to także skierowanie krytyki wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dokonywanej w szczególnej atmosferze i szczególnych okolicznościach przez część społeczeństwa, do konkretnie wskazywanej osoby uczestniczącej w podejmowaniu rozstrzygnięcia, a to, uwzględniwszy powtarzalność tego rodzaju informacji, ich wydźwięk i wszystkie pozostałe okoliczności wcześniej wymienione, może już stanowić element nękania, zastraszania, a nawet mowy nienawiści – powtórzyła swoją ocenę KRRiT.
Organ ocenił, że wniosek Adama Bodnara jest „całkowicie nieuzasadniony”, ponieważ bezzasadnie zanegował on działania KRRiT „podjęte w celu przywrócenia zgodności działań” TVN24 z ustawą o radiofonii i Telewizji. Urząd odniósł się także do zapytania Rzecznika w sprawie podjęcia działań dotyczących tzw. pasków TVP. – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji informuje, iż w związku z otrzymanymi skargami zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające – zakończyła swój list do Bodnara Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Jak informowaliśmy jako pierwsi, KRRiT swój apel w sprawie nieużywania przez TVN24 określenia „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” wystosowała w związku ze skargą rzecznika prasowego Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni później Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaapelowała do przedstawicieli mediów o zachowanie spokoju i niepodsycanie negatywnych emocji oraz o rzetelność przy informowaniu o bieżących wydarzeniach (chodziło o strajki na ulicach polskich miast po zaostrzeniu prawa aborcyjnego). KRRiT ostrzegła też, że naruszenie zasad będzie „szczególnie poważnie traktowane”.