UOKiK podejrzewa zatory płatnicze u Garmond Press i Kolportera

„Krótkotrwałe opóźnienia wskutek lockdownu”

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podejrzewa, że dystrybutorzy prasowi Garmond Press i Kolporter wiosną br. nadmiernie opóźniali płatności dla kontrahentów. Podjął postępowanie wobec obu firm. – Opóźnienia były krótkotrwałe, wynikały przede wszystkim ze specyfiki sytuacji rynkowej – tłumaczy rzecznik Kolportera.

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w połowie czerwca w analogicznych komunikatach poinformował, że przeprowadził analizę prawdopodobieństwa nadmiernego opóźniania się przez Kolporter i Garmond Press ze spełnianiem świadczeń pieniężnych. Ta analiza objęła m.in. szacowaną wartość zatorów płatniczych i świadczeń zrealizowanych po terminie, liczbę kontrahentów, których dotyczyły te zatory.

– Celem przeprowadzonej analizy było m.in. wstępne ustalenie, czy w toku prowadzonej przez Spółkę działalności, stosowane przez Spółkę terminy zapłaty w transakcjach handlowych, nie wyczerpują przesłanek nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych, uzasadniającego wszczęcie niniejszego postępowania – zaznaczono.

Zatory mają wartość min. 5 mln zł

Zgodnie z przepisami do ub.r. nadmierne opóźnianie się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych przez podmiot prywatny występowało, jeśli w ciągu trzech kolejnych miesięcy wartość jego zatorów płatniczych wynosiła minimum 2 mln zł. Natomiast w sierpniu ub.r. ten pułap na 2020 i 2021 roku podwyższono do 5 mln zł.

Prezes UOKiK-u w ramach analiz uznał, że zarówno w przypadku Garmond Press, jak i Kolportera „szacowana wartość świadczeń pieniężnych niespełnionych oraz spełnionych po terminie przez Spółkę w okresie luty-marzec-kwiecień 2020 r., wyczerpuje przesłanki nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych”.

W przypadku Garmond Press postępowanie dotyczy spółki Garmond Press z o.o. należącej do spółki akcyjnej Garmond Press

Regulator zdecydował się podjąć postępowania dotyczące obu spółek. Firmy nie mogą złożyć zażalenia na tę decyzję. W połowie czerwca UOKiK podjął analogiczne postępowania dotyczące łącznie 50 firm z różnych sektorów.

W ramach postępowania UOKiK może nałożyć karę, której wysokość to iloczyn wartości opóźnionych płatności, liczby dni opóźnienia podzielonej przez 365 oraz odsetek ustawowych za opóźnienie nałożonych należnych w dniu nałożenia kary. Grzywna może zostać obniżona o 20 proc., jeśli ukarana firma przed wszczęciem postępowania zrealizowała opóźnione płatności, lub o 10 proc., jeśli zrobi to w ciągu 14 dni od nałożenia kary.

Wiosną br. sprzedaż prasy, tak samo jak wielu produktów niespożywczych, utrudniły ograniczenia handlu stacjonarnego w związku z epidemią koronawirusa. Izba Wydawców Prasy co prawda uzyskała stanowisko kancelarii premiera, że w czasie lockdownu kioski i saloniki prasowe mogą być otwarte w centrach handlowych, ale było tam dużo mniej klientów. Według danych GUS w kwietniu br. sprzedaż detaliczna prasy, książek i pozostałych produktów wyspecjalizowanych przy stałych cenach zmalała rok do roku o 28,2 proc., a z miesiąca na miesiąc – o 6,2 proc.

Kolporter: opóźnienia były krótkotrwałe, wynikały z lockdownu

Dariusz Materek, rzecznik prasowy Kolportera, w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl, zwrócił uwagę, że postępowanie UOKiK-u dotyczy jedynie trzech miesięcy. – Z uwagi na skalę działalności Kolportera sumaryczna wysokość świadczeń pieniężnych, które w tym okresie zostały zrealizowane po terminie rzeczywiście mogła spełniać przesłanki ustawy, natomiast opóźnienia te były krótkotrwałe. Wynikało to przede wszystkim ze specyfiki sytuacji rynkowej – przyznał.

Przypomniał, że wskutek wybuchu epidemii wprowadzono wtedy ścisłe zasady izolacji społecznej. – To wyjątkowy moment, w którym skupiliśmy się na zapewnieniu płynności dostaw prasy i bezpieczeństwa wszystkim naszym pracownikom i współpracownikom. Musieliśmy na nowo zorganizować cały system pracy, znaczna część naszych pracowników przeszła w tryb pracy zdalnej – wyliczył rzecznik Kolportera.

– Przede wszystkim jednak – z uwagi na specyfikę sytuacji – u części naszych kontrahentów pojawiły się zatory płatnicze. Ponieważ nie trafiały do nas wymagane płatności, musieliśmy uruchomić własne rezerwy. Te wszystkie ponadstandardowe działania i procesy wymagały nie tylko sporego wysiłku organizacyjnego, ale i czasu – opisał.

– Jesteśmy zdziwieni wszczynaniem postępowania za ten właśnie, szczególny dla całej gospodarki, okres, ale oczywiście współpracujemy z UOKiK – zapewnił Dariusz Materek. – Od lat zachowujemy wysoki poziom dyscypliny płatniczej, byliśmy wielokrotnie nagradzani za zachowanie najwyższych standardów płatniczych i wiarygodność biznesową – podkreślił.

W ub.r. Kolporter zanotował spadek przychodów o 2,96 proc. do 1,35 mld zł oraz wzrost zysku netto z 11,5 do 16,11 mln zł. Wiosną br. firma informowała, że w związku z epidemią koronawirusa o 3-4 proc. zmalała liczba obsługiwanych przez nią punktów sprzedaży. Jednocześnie rozmawiała z właścicielami centrów handlowych o obniżce czynszu za jego saloniki.

Garmond Press kontra wydawca „Super Expressu”

Od Garmond Press nie uzyskaliśmy na razie odpowiedzi na pytania o postępowanie UOKiK-u, firma swoje stanowisko w tej sprawie ma przekazać w piątek. Na początku br. spółka Time, wydawca „Super Expressu”, zarzuciła Garmond Press, że nie reguluje terminowo płatności oraz tworzy „nieistniejące wierzytelności”. Zawnioskowała o ogłoszenie upadłości dystrybutora, w maju wniosek został oddallony przez sąd.

Garmond Press na dzień 30 kwietnia wypowiedział umowę z Time dotyczącą kolportażu „Super Expressu”. Uzasadnił, że warunki w kontrakcie, obowiązujące od kilkunastu lat „rażąco odbiegają od obecnych standardów rynkowych i od dłuższego czasu nie pozwalały nam na pokrycie nawet podstawowych kosztów dostaw tego tytułu do obsługiwanej przez nas sieci sprzedaży”. Firma zaznaczyła, że przez ostatnie dwa lata mimo kilku prób nie udało się jej uzgodnić z wydawcą „Super Expressu” korzystniejszych warunków współpracy.

W odpowiedzi Time przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że „od wielu miesięcy zmaga się z brakiem terminowej zapłaty wymagalnych zobowiązań przez Garmond, a także pozbawionymi podstaw działaniami polegającymi na kreowaniu nieistniejących wierzytelności”.

W ub.r. Garmond Press osiągnął wzrost przychodów sprzedażowych o 13,6 proc. do 264,19 mln zł, a jego strata netto pogłębiła się z 1,45 do 2,01 mln zł, co spółka tłumaczyła inwestycjami w logistykę. Liczba punktów sprzedażowych obsługiwanych przez firmę wzrosła o 2,9 tys.