Ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem toczącej się kampanii prezydenckiej, która zakończyła się dopiero w połowie lipca oraz pandemii koronawirusa z którą zmagamy się od połowy marca. Przez cały ten czas – miesiąc po miesiącu – analizowaliśmy dla naszych czytelników dane dotyczące obecności polityków na antenach publicznego nadawcy.
Od stycznia do września 2020 roku prześledziliśmy miesiąc po miesiącu aktywność polityków na antenach publicznej telewizji: w TVP1, TVP2, TVP3 oraz w TVP Info (dane za październik nie są jeszcze dostępne). Nie braliśmy pod uwagę czasu, jakie zajmowały komitety wyborcze w poszczególnych miesiącach (czas antenowy zajmowany przez Andrzeja Dudę zwiększyłby się, w porównaniu do kandydata KO na prezydenta, który w kampanii się zmienił). W analizie – kiedy mowa jest o politykach PiS – brane są pod uwagę również wystąpienia m.in. przedstawicieli rządu, premiera, polityków z kancelarii premiera itd. W porównaniu do kolejnej – najczęściej pokazywanej partii – PO i tak przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości byli pokazywani mniej więcej 4 razy częściej.
W sumie politycy PiS wypowiadali się w TVP przez ostatnie miesiące przez prawie 577 godzin (dokładnie 576 godzin 57 minut 38 sekund), a PO – 133 godziny 21 minut i 40 sekund. Z kolei prezydent gościł na antenach TVP przez prawie 107 godzin (106 godzin 58 minut 58 sekund), a dodatkowo przedstawiciele Kancelarii Prezydenta zajęli 31 godzin 21 minut i 15 sekund.
Prof. Godzic: Telewizja propartyjna
Poprosiliśmy o ocenę prezentowanych danych prof. Wiesława Godzica. Według niego czas zajmowany przez polityków poszczególnych partii powinien być proporcjonalny, bo tego powinno oczekiwać się od telewizji publicznej – możliwości prezentowania poglądów wszystkim partiom zasiadającym w Sejmie.
– Dane są szokujące, bezwzględnie widać, że telewizja publiczna faworyzuje wybraną partię. Dodatkowo dostaje ogromne wsparcie z budżetu. Nawet jeśli ofiaruje się takie sumy, powinno się sprawdzać jakość prezentowanych informacji. Obawiam się, że telewizja publiczna nie wygrałaby w kategorii jakościowej oceny na tle nie tylko innych stacji nadawczych, ale i wśród telewidzów – uważa prof. Wiesław Godzic.
Według niego to „nawet nie telewizja prorządowa, a propartyjna”. – Ceniłbym, gdyby powiedziano wprost: „jesteśmy telewizją rządową i wszystkie sprawy, które załatwia rząd są przez nas mile widziane”. Zasada jest prosta – tzw. telewizja publiczna ma patrzeć na ręce rządowi. Tu mamy kompletne nierozumienie roli – nie ma być propagandowa, a powinna być obywatelska – komentuje nasz rozmówca.
Jego zdaniem, by można było mówić o „odnowie telewizji publicznej” niezbędna jest wymiana ludzi, zmiana atmosfery, partii politycznych. – Z daleka od TVP i wtedy moglibyśmy mówić o nowej telewizji publicznej – zaznacza profesor.
Telewizja publiczna ma obowiązek raportowania, ile czasu antenowego otrzymują politycy poszczególnych opcji. Chodzi o zachowanie zasady pluralizmu poglądów, co ma sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się opinii publicznej. Taki obowiązek nakłada na Telewizję Polską Ustawa o radiofonii i telewizji, która w ramach misji publicznej ma m.in. „umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej”.
TVP z zyskiem dzięki rekompensacie abonamentowej
W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej – na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł.
W drugiej połowie kwietnia br. zgodnie z nowelizacją ustawy abonamentowej, która weszła w życie w marcu, minister finansów przekazał Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu obligacje skarbowe o wartości 1,95 mld zł. 5 maja zostały one zasymilowane z inną serią obligacji, tak żeby minister finansów mógł je wykupić. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że w ramach tegorocznej rekompensaty TVP dostała 1,71 mld zł, Polskie Radio – 119,2 mln zł, a regionalne ośrodki radiowe – 119,3 mln zł.
Głównie dzięki tej rekompensacie w pierwszej połowie br. Telewizja Polska zanotowała 936,5 mln zł zysku netto. Przychody spółki wyniosły 2,27 mld zł, z czego 1,8 mld zł pochodziło z abonamentu i rekompensaty abonamentowej, natomiast wpływy z reklamy spadły rok do roku o 21 proc.