Po kryzysie spowodowanym falą odejść dziennikarzy internetowego Halo.Radio i zarzutami o cenzurowanie przez dyrektora programowego rozgłośni Kubę Wątłego, szef stacji odpowiada: – Z czasem okazało się, że to, co miało stać się mocną stroną Halo.Radio – zaangażowanie i energia ludzi niezwiązanych wcześniej z radiem, wyrazistych osobowości, zaowocowało audycjami, w których łamane były podstawowe zasady etyki dziennikarskiej – przekazał w oświadczeniu dla Wirtualnemedia.pl Kuba Wątły i nowy redaktor naczelny stacji Mariusz Rokos.
W niedzielę wieczorem pisaliśmy o odejściach dziennikarzy Halo.Radio w ostatnich dniach. Z rozgłośnią pożegnał się Roman Kurkiewicz, Marta Woźniak, Konrad Szołajski, Beata Kawka, Marcin Celiński, Radosław Gruca, Tomasz Piątek, Piotr Szumlewicz, Wojciech Krzyżaniak, Tomasz Konca, Kornel Wawrzyniak, Karolina Rogaska, Bart Staszewski, Jakub Dymek.
W internecie w dosadnych wpisach redaktorzy wymieniali, co nie podobało się im w pracy w stacji – pojawiły się zarzuty dotyczące złego zarządzania, cenzurowania czy „toksycznej atmosfery”. Mimo zadanych przez nas pytań kierownictwo Halo.Radia milczało, dopiero w poniedziałek po południu otrzymaliśmy „oświadczenie dyrektora programowego oraz redaktora naczelnego Halo.Radia po potwierdzeniu z zarządem i prawnikiem”.
„Łamanie podstawowych zasad etyki dziennikarskiej”
W oświadczeniu zaznaczono, że w związku z pytaniami oraz pojawiającymi się na antenie oraz w sieci komentarzami byłych współpracowników „jakoby w Halo.Radiu stosowana była cenzura, brakowało transparentności dotyczącej finansów i naruszane były prawa pracowników”, osoby rozpowszechniające takie informacje „mijają się z prawdą”.
– Halo.Radio powstało w październiku 2019 r. z inicjatywy Kuby Wątłego jako pierwsze w Polsce medium obywatelskie dostępne w sieci, które za misję obrało sobie tworzenie społeczeństwa obywatelskiego poprzez wolną wymianę myśli, opinii i poglądów na tematy nieobecne w mediach głównego nurtu. W tym sensie zostało pomyślane jako medium nie opowiadające się po żadnej stronie, nie indoktrynujące, nie lobbujące, ale drążące i dyskutujące na tematy ważne. Do projektu zaproszeni zostali ludzie, którzy w większości nie byli dziennikarzami, ale zdawali się podzielać przyświecający Halo.Radiu cel i wartości. Z czasem jednak okazało się, że to, co miało stać się mocną stroną Halo.Radio – zaangażowanie i energia ludzi niezwiązanych wcześniej z radiem, wyrazistych osobowości, zaowocowało audycjami, w których łamane były podstawowe zasady etyki dziennikarskiej – przede wszystkim zasada obiektywizmu, która mówi, że autor ma przedstawiać rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów – napisał w oświadczeniu Kuba Wątły i nowy redaktor naczelny stacji Mariusz Rokos.
Według zarządu Halo.Radia nie mógł on „pozostać obojętny wobec tych praktyk, co przerodziło się w konflikt wewnętrzny z częścią zespołu redakcyjnego”.
– O ile konflikt jest często wpisany w ludzkie działania i przy dobrej woli zaangażowanych może być zażegnany i konstruktywnie wykorzystany, o tyle w zaistniałej sytuacji spotkaliśmy się ze stworzeniem wewnątrz zespołu redakcyjnego grupy osób, które na przekór zasadom i dobrym praktykom, w porozumieniu – i z planem stworzenia konkurencyjnego medium – odeszła z redakcji rozpowszechniając, zarówno na antenie, jak i mediach oraz mediach społecznościowych, niepoparte dowodami zarzuty i pomówienia godzące w dobre imię marki Halo.Radio, działając tym samym na niekorzyść byłego pracodawcy i wykorzystując ów konflikt do promocji swojej własnej inicjatywy – stwierdzili Wątły i Rokos.
Dodają oni, że „transparentność jest wpisana w działalność statutową Halo.Radia”. – Prowadzone jest przez Fundację Obywatelską, która ma obowiązek przygotowywania sprawozdań ze swojej działalności i finansów. Takie sprawozdania są przygotowywane w terminie i zgodnie z obowiązującymi nas zasadami – zaznaczyli.
„Nie ma miejsca na radykalizm”
Kuba Wątły i Mariusz Rokos w swoim oświadczeniu odnieśli się również do zarzutów dotyczących cenzury: – Halo.Radio ma być przestrzenią, gdzie spotykają się różne opinie, tematy, ludzie i z szacunkiem ze sobą dyskutują, z zachowaniem podstawowych zasad. Nie unikamy trudnych tematów, ale nie chcemy być medialnym ramieniem żadnej opcji politycznej czy ideowej. Hamowanie tego typu zapędów nie uważamy za cenzurę, a za obronę wielogłosu i dziennikarskiej bezstronności oraz szacunek do słuchaczy, którym nie narzuca się żadnej interpretacji, tylko daje możliwość wyrobienia własnego zdania. Nie zgadzamy się też na nazywanie „cenzurą” prób zamknięcia w ramy etyki dziennikarskiej toczącej się na antenie, czy w komentarzach dyskusji, poprzez usuwanie komentarzy, które określamy jako „hejt” – stwierdzają.
Według nich „krzywdzące jest również stwierdzenie jakoby naruszane były prawa pracownicze”. – Ze względu na charakter współpracy redaktorów z Halo.Radio łączą umowy cywilnoprawne. Współpracujący z radiem autorzy audycji otrzymywali wynagrodzenie regularnie i na czas. Mogli uczestniczyć w spotkaniach redakcyjnych, z czego korzystali nieliczni. Jednocześnie otrzymywali tzw. wolną rękę w wyborze tematów i sposobu prowadzenia audycji. To w późniejszym czasie zaczęło owocować przedstawianiem skrajnych poglądów oscylujących wyłącznie w obszarze jednej opcji politycznej i ideowej. Coraz częściej pojawiał się w nich „hejt”. Dopiero w kontekście tych niestosownych praktyk zarząd był zobowiązany do ingerencji w treść tych audycji, co spotkało się z dużym oporem ze strony wyżej wspomnianej grupy – ocenili zarządzający Halo.Radiem.
Zespołowi, który odszedł życzą „powodzenia w realizowaniu swoich planów” i jednocześnie proszą o „zaniechanie wykorzystywania marki Halo.Radio do promocji własnych treści, które nie są zgodne z ideą programową stacji”.
– W Halo.Radiu, które tworzymy i które będziemy rozwijać w najbliższym czasie, nie ma miejsca na radykalizm eksponowany przez prowadzących, dobór tematów, czy strukturę programu. Nie dlatego, że się z nim nie zgadzamy, ale dlatego, że to radykalizm nie dopuszcza do głosu innych punktów widzenia. Zmiany, jakie następują w Halo.Radio, są częścią korekty jego kursu i zapowiedzią udoskonalonego formatu – z nowym programem, nowymi audycjami i nowymi twarzami. Wierzymy, że słuchacze, którzy są z nami od początku oraz ci, którzy cały czas dołączają, podzielają nasze wartości i będą razem z nami tworzyć Halo.Radio, które było i będzie wyjątkowym miejscem w polskiej przestrzeni publicznej – podsumowali w nadesłanym nam oświadczeniu Kuba Wątły, dyrektor programowy Halo.Radia i Mariusz Rokos, redaktor naczelny stacji.
Słuchacze odchodzą, deklarują wstrzymanie wpłat
Halo.Radio rozpoczęło nadawanie 1 października 2019 roku. Od początku medium jest wspierane ze zbiórki crowdfundingowej, na koncie Fundacji Obywatelskiej w serwisie Patronite.pl. do tej pory uzbierano łączną sumę 472,5 tys. zł. Aktualnie chęć wpłacania za pośrednictwem serwisu deklarują 449 osoby, które są gotowe wpłacać mniej niż 12 tys. zł miesięcznie na działanie radia. W ciągu kilku ostatnich dni zbiórka zanotowała spadek o ok. 3 tys. zł.
Na jednej z grup na Facebooku słuchaczy Halo.Radia przeczytaliśmy oświadczenie patronów, którzy postanowili się odnieść do powyższych słów Kuby Wątłego i Mariusza Rokosa.
„Medium Obywatelskie, które wielu z nas wspierało od pierwszego apelu Kuby Wątłego, na grubo przed rozpoczęciem budowy studia, bez słowa wyjaśnienia – tak Redaktorom jak i Słuchaczom – w przeciągu kilku dni wprowadziło zmiany, które nie mają nic wspólnego z założeniami przekazywanymi nam od początku przez dyrektora programowego (KW) oraz przekonanych o tym Redaktorów i osoby udzielające swojego głosu w dżinglach. Z szacunku do Odbiorców tego komunikatu nie będę przytaczać określeń, które zostały skierowane do Słuchaczy i Redaktorów przez władzę pozostałą w HR i kompletnie nowych użytkowników chatu na YouTube. Jednocześnie oświadczam, że nie mieliśmy i nie mamy nic wspólnego z pogardą, dyktaturą i traktowaniem kogokolwiek z góry, które od kilkunastu dni królują w przekazie bezpośrednim i pośrednim Halo.Radia. W imieniu Halo.Grupa-Warszawa dziękuję wszystkim Redaktorom, którzy przyczynili się do obudzenia w nas Słuchaczach myśli obywatelskiej, spotkania się na żywo i rozpoczęcia skoordynowanych działań na rzecz osób i zwierząt wykluczonych. Pozostajemy grupą społeczników-aktywistów, których łączą wspólne idee, a przede wszystkim konkretne działania” – napisano do innych słuchaczy stacji.
Wielu z nich deklaruje zaprzestanie wspierania inicjatywy, pojawiają się głosy o konieczności ujawnienia kosztów działalności stacji i chęci ich sprawdzenia przez patronów. Z aktualnego odpisu w KRS z początku września 2020 roku wynika, że sprawozdanie finansowe Fundacji Obywatelskiej złożono jedynie za okres od lipca do końca grudnia 2018 roku. Z kolei sprawozdanie za 2019 rok ma być dostępne dopiero po 31 grudnia br.