Trójce po zmianach w ramówce trudno będzie odbudować pozycję

"Znika wyjątkowa aura"

Dziennikarze radiowi i publicyści są zgodni: Trójka traci na zmianie ramówki. – Znika wyjątkowa aura tej anteny, niewiele z niej już zostało – uważa Bogusław Chrabota. – Takimi zmianami nie uda się pozyskać słuchacza – komentuje Marcin Makowski. A Paweł Sito mówi krótko: – Wielki zawód i zmarnowana szansa na dobre radio.

Z początkiem października Program Trzeci Polskiego Radia zmienił gruntownie ramówkę, ostatecznie już ściągając z niej publicystyczno-muzyczne bloki (poranny i popołudniowy) „Zapraszamy do Trójki”. Przesunięto stałe elementy anteny (jak np. „Salon polityczny Trójki”, „Muzyczną pocztę UKF” czy „Powtórkę z rozrywki”), powierzając jednocześnie prowadzenie nowej porannej audycji Łukaszowi Ciechańskiemu i Małgorzacie Łukowskiej z Meloradia.

– Jestem pewien, że z zespołem ludzi, który udało nam się stworzyć, Trójka ma szansę znowu być stacją dla słuchaczy, o czym (jak pokazują ostatnie wyniki słuchalności) ktoś gdzieś po drodze zapomniał – komentował dla portalu Wirtualnemedia.pl Łukasz „Ciechan” Ciechański.

Sito: „Nikt tam nie ma pomysłu”

Zdaniem publicystów i menedżerów, których poprosiliśmy o opinię, nie jest to zupełnie pewne. Paweł Sito – radiowiec od lat 80-tych, w całej swojej karierze związany m.in. z Polskim Radiem (m.in. z Trójką i Czwórką), obecnie szef internetowej rozgłośni RadioSpacja.pl mówi nam, że to, co słychać od początku miesiąca na antenie Trójki można nazwać krótko. – Po prostu wielki zawód. I zmarnowana szansa na zrobienie czegoś świeżego. Słuchać, że nikt tam nie ma tego jednego dobrego pomysłu, który mógłby udźwignąć całą ramówkę, bardzo boleśnie tego brak. Takim pomysłem w poprzednich ramówkach było choćby „Zapraszamy do Trójki”, moim zdaniem najlepszy program w Polski Radiu – wyjaśnia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

Sito mówi, że aby mieć pomysły trzeba mieć najpierw wizję, a tego – w jego opinii – brakuje obecnej dyrekcji Trójki. – Wcale nie uważałem za zły pomysł zmianę nazwy z „Trójki” na – powiedzmy – Program Trzeci, bo takie były pomysły w sierpniu. Wtedy byłoby to „coś”, nowy i świeży pomysł. Tuż po tej sierpniowej „rewolucji”, gdy Kubę Strzyczkowskiego zastąpił Michał Narkiewicz-Jodko, wyglądało (jak dla mnie), że zaczynają robić naprawdę niezły program. Nie licząc jednej czy dwóch audycji, które były zdecydowanie złe. Była więc realna szansa by zbudować wszystko od nowa, na nowych ludziach i ideach, a ale to się gdzieś rozmyło. Ot, cały PiS – podsumowuje Paweł Sito.

Zieliński: „To już nie ma znaczenia”

Sławomir Zieliński, który w latach 1982-1989 był zastępcą dyrektora Trójki, mówi, że nie słucha w tej chwili tej stacji, ale czyta pilnie wszystko, co o niej się ukazuje.

– Kolejna zmiana ramówki i ludzi „robiących” to radio, wymiana ich na młodszych – nie ma już absolutnie żadnego znaczenia. Ludzie i tak przestają słuchać tej stacji, podobnie jak zrobiłem to ja. Trójka bowiem utrzymywała przy sobie słuchaczy na fali nostalgii i tradycji, ale także na pewnym poczuciu prestiżu i elitarności. Był jak dobra książka, albo dobry obraz. W dobrym tonie było słuchać tej stacji, rozpoznawać głosy, znać dziennikarzy. Teraz, kiedy zabrano ludziom „głosy”, zabrano też samej antenie coś podstawowego: tożsamość. I naprawdę starzy słuchacze nie widzą teraz powodów, aby słuchać akurat tej stacji. Przecież podobnych rozgłośni na rynku jest całe mnóstwo – mówi portalowi Wirtualnemedia.Pl Sławomir Zieliński. Dodając przy tym:

Makowski: „Zastanawiają mnie liczne transfery do Trójki”

Zdaniem publicystów, których poprosiliśmy o opinię, nie jest to zupełnie pewne. – Nowa ramówka to próba stopniowego, ale jednak wyraźnego przebudowania trzonu stacji, która z publicystyczno-muzycznej, przechodzi w przestrzeń głównie muzyczną, z porankami przypominającymi największe rozgłośnie komercyjne. Teoretycznie w ten sposób chce się pozyskać nowego, młodego słuchacza, ale mam wątpliwości czy to się uda – mówi nam Marcin Makowski, publicysta związany z portalem WP.pl i tygodnikiem „Do Rzeczy”.

Makowski podkreśla, że Trójka jako marka opierała się na tradycji, rozpoznawalnych głosach prowadzących i przywiązaniu słuchaczy do znanych im formatów. To się zmienia. – Po zwolnieniach, politycznych kontrowersjach i fali odejść ze stacji, radio straciło cześć dawnych odbiorców, nie pozyskując nikogo w zamian. Nie wystarczy po prostu mniej mówić i więcej grać na antenie, aby ich odzyskać. Na marginesie zastanawiają mnie tak liczne transfery z innych stacji do Trójki. Bywa, że są to ludzie, którzy media publiczne wcześniej krytykowali jako upolitycznione i związane z PiS-em. Dzisiaj już im to nie przeszkadza? – podsumowuje dziennikarz.

Chrabota: „Zmiana wyczuwalna, ile można jechać archiwami?”

Bogusław Chrabota, redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita”, prezes Izby Wydawców Prasy, mówi bez ogródek: – Kiepsko to widzę. Trójka miała wyjątkowo lojalnych słuchaczy. Przywiązanych do gwiazd tej anteny i jej wyjątkowej aury. Ta aura znika, mimo wysiłków, by ją zachować. Ostatnio spędziłem kilkanaście godzin w samochodzie słuchając Trójki. Zmiana jest wyczuwalna; z aury niewiele zostało. Ratują ją nieco archiwa, stare skecze, kabarety. Ale ileż można jechać archiwami?

W opinii Chraboty nie zmienił się aż tak bardzo format muzyczny stacji. – To też jakaś forma troski o zachowania słuchacza, tyle że format muzyczny to sprawa otwarta dla każdego nadawcy. Łatwo można go skopiować. Myślę, że spadek słuchalności jest nieunikniony. Zatrzyma się na trzech – trzech i pół procentach. To chyba nieuniknione. Ale jeszcze gorsze jest przekonanie tak wielu ludzi, ze to już „nie moja stacja”. To się przekłada na wizerunek – kończy nasz rozmówca.

Wybranowski: „Zwolennicy opozycji zachwiali zaufaniem słuchaczy”

Publicysta Wojciech Wybranowski uważa z kolei, że bardzo trudno będzie odbudować pozycję Trójki. – Ostatnie wydarzenia wokół niej, plus medialna ofensywa sympatyków opozycji dyskredytujący Trójkę, mocno zachwiała zaufaniem słuchaczy. W dodatku nie widzę sensownego pomysłu na to radio. Trzymam kciuki, ale jestem też pełen wątpliwości – podkreśla.

Z kolei zdaniem Juliusza Brauna z Rady Mediów Narodowych – po stracie „starych” słuchaczy, antena nie zyska łatwo nowych. – Słuchaczy stracić można bardzo szybko, pozyskać nowych jest znacznie trudniej. Obawiam się, że w przypadku radiowej Trójki ta zasada się sprawdzi, szczególnie, że Trójka miała bardzo wyraźną tożsamość i grono wiernych słuchaczy. Ci odejdą, a raczej już odeszli. Pozyskanie nowych, zwłaszcza młodych na rynku gdzie działa bardzo wiele stacji jest trudne, zwłaszcza dla radia publicznego, które jako marka nie kojarzy się dziś ze szczególną kreatywnością a nowy profil Trójki trudno obecnie określić. Ogólniki Jak „zdynamizowanie” czy „odświeżenie” nic nie znaczą – komentuje Braun.

Koziński: „Myślałem, że ktoś przestawił mi stację”

W czwartek po południu okazało się, że po 24 latach spędzonych w Programie Trzecim Polskiego radia., żegna się z nim prowadzący jeszcze do niedawna poranki Marcin Łukawski. – Był najlepszym dziennikarzem porankowym w historii Polskiego Radia, także wszystko, co jest po nim będzie gorsze – uważa Agaton Koziński, zastępca redaktora naczelnego periodyku „Wszystko Co Najważniejsze”.

– Ale duet, który prowadził audycję dziś rano, nawet się nie próbował zbliżyć do tego poziomu. Nawet nie starał się udawać, że to Trójka. Prawdę mówiąc, gdy go usłyszałem po raz pierwszy, to pomyślałem, że ktoś mi radio przestawił na jakąś podrzędną stację komercyjną. Dwa razy sprawdzałem na skali, czy to Trójka. Niestety, to była Trójka – komentuje Koziński.

Według badania Radio Track od czerwca do sierpnia br.Trójka miała rekordowo niski w swojej historii wynik: 3,9 proc. udziału w rynku słuchalności.

Seria odejść z Trójki po dymisji Strzyczkowskiego

Po tym jak miesiąc temu Kuba Strzyczkowski został przez prezes Polskiego Radia Agnieszkę Kamińską odwołany ze stanowiska dyrektora Trójki, które pełnił od końcówki maja br., ze stacją pożegnała się spora grupa dziennikarzy.

W ostatnich dniach z rozgłośni odeszli Patrycjusz Wyżga, Katarzyna Pruchnicka, Grażyna Dobroń, Aleksandra Budka, Edyta Kocemba i Roma Leszczyńska, a współpracę zakończył Tomasz Rożek (dołączył do zespołu z Dariuszem Rosiakiem na czele tworzącego podcast „Raport o stanie świata”).

W połowie września z rozgłośnią po 23 latach pracy rozstał się dziennikarz muzyczny Piotr Stelmach. W zeszłym tygodniu z Polskim Radiem pożegnała się Gabriela Darmetko, która oprócz Trójki pracowała też w Jedynce i Radiu BiS.

Wcześniej ze stacji odeszli m.in. Beata Pawlikowska, Tomasz Michniewicz (oboje na antenę stacji zaprosił Strzyczkowski), a także związani z rozgłośnią dłużej Jan Kałucki (przeszedł do Canal+ Sport), Katarzyna Borowiecka (prowadzi zbiórkę na internetowy podcast) i Marcin Cichoński.

W połowie września Trójka ogłosiła, że przejdzie do niej Łukasz „Ciechan” Ciechański, poprzednio związany z Rock Radiem. Jednocześnie na antenie stacji zadebiutowali Witold Lazara i pracujący na co dzień w TVP Info Karol Gnat.

W miejsce Kuby Strzyczkowskiego dyrektorem Trójki został Michał Narkiewicz-Jodko, który nadal jest dyrektorem Agencji Muzycznej Polskiego Radia. Natomiast na wicedyrektorów stacji powołano Marka Wiernika i Piotra Kordaszewskiego.