Jarosław Bińczyk nie chce szerzej komentować zwolnienia. – Będąc w szpitalu, zostałem zaproszony na rozmowę do naczelnej – mówi tylko „Presserwisowi”. W „Wyborczej” pracuje od 30 lat. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, zespół w Łodzi został poinformowany, że sport ma tam zostać ograniczony do minimum.
W tym tygodniu wypowiedzenia otrzymali także zajmujący się sportem Paweł Matys z kieleckiego oddziału „GW” i Paweł Czado z Katowic. Natomiast pod koniec sierpnia Piotr Wesołowicz, dziennikarz sportowy „Gazety Stołecznej”, dowiedział się, że jego stanowisko pracy zostanie zlikwidowane.
Jak mówi nam nieoficjalnie osoba z kierownictwa „GW”, z centrali mogła pójść sugestia, by „obciąć sport” i część oddziałów to wdrożyła. – Ale to raczej kompetencja i decyzja poszczególnych redaktorów naczelnych – dodaje. Inny nasz informator twierdzi jednak, że Agora rozstaje się z osobami z różnych działów, nie tylko sportowych.
W połowie września Wojciech Orliński, przewodniczący „Solidarności” w Agorze, ostrzegał, że spółka jesienią przeprowadzi największe w historii zwolnienia grupowe, w ramach których pracę może stracić nawet kilkaset osób. Jego zdaniem wskazuje na to zatrudnienie szefowej HR z zewnątrz. Spółka nie potwierdza tych informacji.
Jak informowaliśmy wczoraj, z kielecką redakcją rozstał się też Paweł Purzyński, a z trójmiejską dwójka etatowych dziennikarzy. – To powtórzenie tego samego scenariusza, który jest co miesiąc. Kilka do kilkunastu osób zwolnionych – mówi Orliński.
Wydawca zapewnia, że nie planuje wycofania się z żadnego z miast, w których obecnie działają redakcje lokalne @gazeta_wyborcza https://t.co/NhyQ9a6JfW
— Magazyn Press (@PressRedakcja) September 23, 2020
Na pytanie, czy zwolnienia to odgórny plan ograniczania sportu w lokalnych wydaniach, Mikołaj Chrzan, wicenaczelny „GW” i szef jej redakcji lokalnych, odpowiedział, że częścią normalnej działalności operacyjnej „bywają punktowe redukcje zatrudnienia w wybranych obszarach”. – Przedstawiciele redakcji omawiają decyzje personalne bezpośrednio z pracownikami, których one dotyczą, i nie będziemy ich komentować – dodał.
Od sierpnia strony sześciu miast w „GW” zastąpił dział Prosto z Miasta. Strony lokalne w sobotnich wydaniach pozostały tylko w Warszawie. Na początku roku zmniejszono objętość wydań lokalnych w 13 ośrodkach. Agora zapewnia jednak, że nie zamierza się wycofywać z żadnego z 20 miast, w których ma redakcje.