Od kwietnia nie są przyznawane karty mikrofonowe, które uprawniają do nagrywania materiałów i ich emisji na antenie, prowadzenia programów czy czytania serwisów informacyjnych – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Polskie Radio tłumaczy, że powodem zawieszenia ich wydawania jest pandemia koronawirusa.
Do tej pory aby pojawić się na antenie publicznego radia jako prowadzący, serwisant czy reporter trzeba było zdać egzamin na kartę mikrofonową. W zależności od jej rodzaju, egzamin przed komisją składającą się z doświadczonych ekspertów m.in. logopedów odbywał się zwykle co kilka miesięcy w zależności od potrzeb zgłaszanych przez stacje. Dziennikarz musiał m.in. zaprezentować przed komisją fragment tekstu z właściwą dykcją, sprawdzano też poprawną interpretację tekstu, ale i wiedzę z zakresu poprawnej polszczyzny.
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, od kwietnia nie są przyznawane karty mikrofonowe i w związku z tym nie jest stosowany system ocen związany z ich wydawaniem.
Potwierdza to Monika Kuś z biura zarządu Polskiego Radia. – Ze względu na stan pandemii Polskie Radio – jako odpowiedzialny pracodawca, stosujący się do obowiązujących przepisów sanitarnych – czasowo zawiesiło funkcjonowanie Komisji Kart Mikrofonowych i przeprowadzanie egzaminów – informuje nas Monika Kuś.
Jednocześnie zapewnia, że nad poprawnością językową na antenach czuwają dyrektorzy – redaktorzy naczelni poszczególnych programów.
Spytaliśmy dziennikarzy czy wiedzą o prowadzeniu programów przez osoby, które nie mają do tego odpowiednich uprawnień. – Jestem gotów się założyć, że nowi ludzie spoza Polskiego Radia pracują bez kart mikrofonowych – stwierdza jeden z nich.
Inny zauważa, że wystarczy teraz posłuchać na przykład Trójki, aby ocenić, który z prowadzących ma problemy z dykcją. – Zawsze było tak, że karty były respektowane. Komisja przyznawała je na 10 lat, jeśli miała zastrzeżenia – na krótszy okres. Zwracała uwagę na element nad którym trzeba było popracować i taka osoba musiała pracować nad wadą, chodzić na zajęcia, by pojawić się za jakiś czas i by problem ten został wyeliminowany. To było pilnowane – podkreśla nasz rozmówca.
Według niego Polskie Radio powinno – mimo pandemii – wrócić już do sprawdzania dziennikarzy i ich gotowości do pojawienia się na antenie. – Pojawiamy się w radiu, są stosowane procedury, takie egzaminy można przeprowadzać – podsumowuje.
W środę dziennikarz muzyczny Piotr Stelmach poinformował, że złożył wypowiedzenie z pracy w radiowej Trójce. Z rozgłośni odszedł już w maju br., do powrotu namówił go Kuba Strzyczkowski, który z funkcji szefa stacji został odwołany miesiąc temu. Z radiem był związany przez 23 lata.
W 2019 roku Polskie Radio osiągnęło 316,11 mln zł przychodów, o 6,07 proc. mniej niż rok wcześniej, oraz 10,44 mln zł straty netto (wobec 15,3 mln zysku netto w 2018 roku).