Najgorszy w historii wynik Trójki

„Jest orana politycznym pługiem”

Studio Trójki

Bardzo niski wynik słuchalności Trójki jest konsekwencją „majowego trzęsienia ziemi na Myśliwieckiej”, nie należy łączyć go z sierpniową zmianą dyrekcji – uważa dziennikarz muzyczny, Paweł Sito. – Mam wrażenie, że na Trójkę po Wiktorze Świetliku nikt nie ma pomysłu – mówi publicysta Wojciech Wybranowski. A redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, Bogusław Chrabota, podsumowuje: – Sprawa Trójki jest przegrana.

Jak wynika z najnowszego badania Radio Track Kantar Polska, w okresie od czerwca do sierpnia 2020 roku Trójka miała udział w rynku słuchalności wynoszący 3,9 proc. Jest to najniższy udział stacji w historii badania radio Track, stacje wyprzedziły takie rozgłośnie jak RMF MAXXX czy stacje regionalne zrzeszone w Audytorium 17.

Dziennikarz muzyczny Paweł Sito, były współpracownik Polskiego Radia i współtwórca Listy Przebojów Programu Trzeciego, mówi nam, że tak niski wynik jest konsekwencją majowego trzęsienia ziemi na Myśliwieckiej. Nie należy zatem – jego zdaniem – mylić go z najświeższymi wydarzeniami w Trójce, powołaniem nowej dyrekcji i odejściem od tradycyjnej ramówki.

– Moja teza brzmi, iż Trójka najlepszym radiem była w latach 80. Generalnie stacja nie odnalazła pomysłu na swój format publicznej stacji III RP, który byłby inny (mieliśmy do czynienia wyłącznie z ciągłym liftingiem) i lepszy niż z czasów jej funkcjonowania w Komitecie do spraw radia i TV (tak brzmiała nazwa jednostki organizacyjnej w czasach PRL) – ocenia Sito.

Sito: wizja Czabańskiego kłóciła się z wizją Strzyczkowskiego

Dziennikarz uważa, że Krzysztof Czabański jako „genetyczny antykomunista” nigdy nie przyzna, że projekt anteny stworzony przez Andrzeja Turskiego w pierwszych miesiącach roku 1982 był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym pomysłów w całej historii polskiej radiofonii.

– Problem polega na tym, że nie jest on osobą prywatną, a szefem Rady Mediów Narodowych, czyli personalnie i funkcyjnie według prawa wprowadzonego przez obecne władze w Polsce, stoi ponad dyrektorem Programu Trzeciego i osobą prezesującą Polskiemu Radiu. I tu – moim zdaniem – objawia nam się istota klinczu. Kubie Strzyczkowskiemu wydawało się, że miał coś obiecane od niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy, a więc możliwość zrobienia radia wg własnych pomysłów na bazie ludzi kontynuujących najlepsze tradycje programu. Jednak to kłóciło się fundamentalnie z widzeniem trzeciej anteny Polskiego Radia przez przewodniczącego Czabańskiego – podsumowuje Paweł Sito.

„Zaważył brak Listy, słuchacze by wracali”

Nasz rozmówca ocenia, że misja Kuby Strzyczkowskiego była utopią. – Przede wszystkim – a to dla wyniku badań kluczowe – zorientowali się w tym słuchacze, masowo odpływając do Radia Nowy Świat, doskonale wiemy przez kogo robionego i ze skąd zabranymi pomysłami – analizuje.

– Zabójczym dla Trójki był brak Listy Przebojów. Jestem pewien, że nawet przy rekordowej słuchalności RNŚ, w piątkowe wieczory słuchacze i tak z internetu wracali by na FM. Jednak Marek Niedźwiecki, jako człowiek honoru, nie mógł pozostać w Polskim Radiu po tak obrzydliwych pomyjach, jakie jego władze na niego wylały. Daję głowę, że gdyby dalej była Lista, a Nowy Świat już konkurencyjnie grał, to jego wynik przekraczałby cyfrę „4” i nigdy Trójka do „trójki” w wynikach słuchalności by nie spadła – dodaje Sito.

W rozmowie z nami Marek Niedźwiecki powiedział kilka dni temu, że LP3 jest już dla niego zamkniętym rozdziałem. – Jeśli moi koledzy będą chcieli robić w Trójce Listę Przebojów, nie mam nic przeciwko temu. Zostawiam ją młodszym radiowcom, a ja wiem, że na tę antenę na pewno nie wrócę- komentował.

„Następcy bez pomysłu na antenę”

Związany z Wirtualną Polską publicysta Wojciech Wybranowski mówi nam, że ma wrażenie, iż od czasu odejścia z Trójki Wiktora Świetlika – jego następcy nie mają żadnego pomysłu na to, jak antena miałaby wyglądać.

– Ograniczają się jedynie do roli politycznych nominatów za wszelką cenę próbujących przetrwać. Brakuje pomysłu na dialog ze słuchaczami, odzyskanie przynajmniej części z nich i pozyskanie nowych. Trójka stawała się skansenem skostniałych dinozaurów, ale metoda na odbudowę jej dawnej popularności nie powinno być oranie politycznym pługiem, ale kreatywne wyjście naprzeciw zmieniającym się gustom słuchaczy z zachowaniem najbardziej wartościowego potencjału dotychczasowej Trójki -podsumowuje Wybranowski.

Jednak zdaniem Bogusław Chraboty, szefa „Rzeczpospolitej”, wiarygodność Trójki jest już nie do odbudowania. – Sprawa jest przegrana. Zespół zasilił inne anteny. Per saldo zrobiono prezent głównie komercyjnej konkurencji. Radio publiczne musi zacząć od nowa i poszukać kompletnie nowej strategii. Ona jest w sumie na wyciągnięcie ręki, acz trzeba ją tylko odnaleźć i wdrożyć. Ale do tego potrzeba dobrych menedżerów. A nie zarządzania strachem. Aktualne kierownictwo radia jest odpowiedzialne za zmarnowanie Trójki.

„Teren brutalnej walki politycznej”

Marcin Makowski, publicysta związany z portalem WP.pl i tygodnikiem „Do Rzeczy”, mówi nam, że Trójka osiąga historycznie niskie wyniki, ponieważ „powoli ale konsekwentnie traci swoją największą wartość, budowaną przez dekady”. – Chodzi o zaufanie, przyzwyczajenie do prowadzących, aurę „radia dla inteligentów”, które – choć miało swoje polityczne zawirowania – nie traciło fundamentów. Dzisiaj stało się terenem brutalnej walki politycznej, czegoś w rodzaju zemsty za czekoladowego orła, robionej w kontrze do starych słuchaczy, którzy Trójki albo przestali słuchać, albo przeszli gdzie indziej. Nie wiem czy to się da jeszcze odbudować. Trójka miała swoje inne problemy już wcześniej, jej siła – powtarzalność i te same głosy – z czasem stała się ten powodem jej stagnacji. To się dzisiaj nakłada i nie wydaje się, aby mogło zmienić na lepsze – podsumowuje Makowski.

W maju br. Marek Niedźwiecki odszedł Trójki po 35 latach pracy, po tym jak unieważniono wydanie Listy Przebojów Trójki, w którym wygrała piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”. Dyrekcja zarzucała mu (i osobom pracującym przy wydawaniu LP3) manipulowanie wynikami. Krótko potem dyrektorem został Kuba Strzyczkowski. Przeprosił Niedźwieckiego na antenie za podejrzenia względem notować LP3, a w połowie lipca, że zarząd Polskiego Radia blokuje publikację przeprosin na oficjalnym facebookowym profilu Trójki.

Pod koniec sierpnia br. Strzyczkowski został odwołany ze stanowiska, a na jego miejsce powołano Michała Narkiewicza-Jodko. Jego zastępcami zostali Marek Wiernik i Piotr Kordaszewski. Z anteny zaczęli odchodzić pojedynczy dziennikarze, inni poszli na urlopy lub zwolnienia lekarskie. Nie wiadomo, co będzie z redakcją aktualności (Trójka ma stawiać bardziej na muzykę), na razie zniknęło poranne i popołudniowe pasmo „Zapraszamy do Trójki”. Brakuje stałej ramówki, na którą czekają dziennikarze, by podejmowac decyzjoi o pozostaniu lub odejściu z radia. Nie ma też porannego „Salonu politycznego Trójki” – audycji prowadzonej przez Beatę Michniewicz.

W całym 2019 roku średni udział Trójki w rynku słuchalności wynosił 5,1 proc., najmniej od 2000 roku.

Liderem rynku RMF FM

Udział RMF FM pod względem słuchania w okresie od czerwca do sierpnia 2020 roku w grupie wiekowej 15-75 lat wyniósł 28,4 proc. Względem analogicznego okresu rok wcześniej udział zmniejszył się o 0,8 pkt. proc.

Na drugim miejscu znalazło się Radio ZET z udziałem na poziomie 12,1 proc. (udział tej stacji względem fali czerwiec-sierpień 2020 spadł o 0,2 pkt. proc.). W styczniu br. funkcję dyrektora informacji Radia ZET przejęła Katarzyna Kawka, poprzednio zajmująca takie stanowisko w Antyradiu i Meloradiu (wszystkie stacje należą do Eurozetu). Poprzednią szefową informacji w Radiu ZET była Katarzyna Buszkowska. Od kwietnia ub.r. redaktorem naczelnym stacji jest na stałe Michał Celeda, a dyrektorem muzycznym – Agnieszka Woźniak.

Ostatnią lokatę podium uzupełnia sieć Eska. Jej udział w rynku wyniósł 7,7 proc. (spadek o 0,2 pkt. proc.).

Tuż za podium uplasowała się publiczna Jedynka. Udział stacji spadł o 0,5 pkt. proc. do 5,2 proc.