Dziennikarz z Syrii otrzymał azyl w Polsce

Pomogli Karolina Baca-Pogorzelska i Piotr Czaban

Omar-Al-Halabi z rodziną

Syryjski dziennikarz Omar Al Halabi wraz z rodziną otrzymał azyl polityczny w Polsce. Pomogli w tym – organizując akcję – dziennikarze: Karolina Baca-Pogorzelska i Piotr Czaban. – Próbowaliśmy sprowadzić Omara do kilku państw, nawet do Watykanu, udało się sprowadzić go do Polski. Naszemu MSZ-towi należą się wielkie podziękowania – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Karolina Baca-Pogorzelska.

Historia sprowadzenia syryjskiego dziennikarza do Polski zaczęła się dwa lata temu, kiedy reporter TVN24, Piotr Czaban, zrobił o nim reportaż. Opowiedział w nim jego dziennikarską pracę podczas wojny domowej w Syrii, a także to, że był więziony, torturowany i stracił kilkuletnią córkę. Wkrótce po tym materiale w jego ściągnięcie do Polski zaangażowała się Karolina Baca-Pogorzelska. Reporterzy wspólnie zaczęli starania o uwolnienie Omara Al Habiego.

Po miesiącach bezskutecznych działań polscy dziennikarze założyli na Facebooku stronę „Uwolnić Omara” i zintensyfikowali wysiłki. – Chodziło głównie o to, żeby go uwolnić z Syrii, jego i jego rodzinę. Niekoniecznie o to, żeby sprowadzić ich do Polski. Dlatego rozmawialiśmy z wieloma krajami, szukając pomocy. Uderzaliśmy m.in. do Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii, Finlandii a nawet do Watykanu. Wszędzie bez rezultatu. Pukaliśmy (bez przesady) do tysięcy drzwi, całymi dniami telefonowaliśmy do wszystkich możliwych osób, rozesłaliśmy tysiące maili i odbyliśmy setki spotkań z osobami, które mogłyby nam pomóc. Trwało to miesiącami – relacjonuje w rozmowie z nami Baca-Pogorzelska.

Teraz – dzięki staraniom dziennikarzy, a także dzięki zabiegom polskiej dyplomacji – Omar Al Halabi, jego żona Assiba i dwaj synowie otrzymali azyl polityczny w Polsce. – Ważne, żeby zaznaczyć: nie są uchodźcami, mają azyl polityczny. To wiele zmienia, bo przysługuje im np. prawo do stałego pobytu i mogą także szukać tutaj pracy – podkreśla dziennikarka.

Ambasador RP w Ankarze Jakub Kumoch powiedział dla PAP, że życie Omara i jego żony w Syrii było w niebezpieczeństwie. – Polska wzięła na siebie odpowiedzialność udzielając im azylu politycznego. Wszystko odbyło się we współpracy z Turcją. Więcej szczegółów nie chciałbym zdradzać- podkreślił ambasador. – Naszemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych i placówce dyplomatycznej w Turcji należą się słowa podziękowania, gdyby nie ich starania mogłoby być różnie. Nie było wcale pewnym, czy Omar nie zostanie deportowany – dodaje w rozmowie z nami Karolina Baca-Pogorzelska.

Kochani, mamy ich. #UwolnicOmara stało się faktem. @assmaalhleby996 @journalist1omar są w Polsce z nami! Dziękujemy @JakubKumoch @PLinIstanbul @MSZ_RP @LOTPLAirlines @ChopinAirport za sprawną akcję pic.twitter.com/Vz6SAg6n8I

— K.Baca-Pogorzelska (@BacaPogorzelska) September 1, 2020

Sam Omar napisał na Twitterze: „Myślałem, że nie da się wydostać mojej rodziny z nieuniknionej śmierci w Syrii. Ale z pomocą Karoliny, wielkiego generała i wspaniałego Piotra, byliśmy naprawdę w stanie zrobić to, co niemożliwe”.

Syryjska rodzina ma już gdzie mieszkać: zostało im udostępnione mieszkanie w Warszawie. – Teraz są na etapie szukania pracy. Ma już kilka propozycji tekstów od rozmaitych redakcji, będziemy też wspólnie pisali książkę o tym, co przeszedł w Syrii. To nie są ludzie, którzy z założonymi rękami czekają na to, co przyniesie los. Działają, są aktywni – podkreśla Karolina Baca-Pogorzelska.

Cudowny wieczór w domu drogiej @BacaPogorzelska … Dobry wieczór wam wszystkim umiłowani .. Jestem dumny, że jestem wśród was pic.twitter.com/xqLXsXoVvn

Omar Al Halabi relacjonował toczącą się od 2011 r. wojnę domową w Syrii, która kosztowała setki tysięcy ludzkich istnień. Ponad 5 mln Syryjczyków musiało uciekać z kraju, a ponad 6 mln zostało wewnętrznie przesiedlonych.

Karolina Baca-Pogorzelska z dziennikarstwem związana jest od 1997 roku. Zaczynała w „Dzienniku Wschodnim”, potem współpracowała lub pracowała dla „Rzeczpospolitej”, „Gali” i „Tygodnika Lubelskiego”. W 2016 roku przeszła z „Rzeczpospolitej” do „Dziennika Gazety Prawnej”, z którym rozstała się w 2019 roku. Specjalizuje się w tematyce paliw kopalnych. Piotr Czaban pracował najpierw w „Kurierze Lubelskim”, w 2009 roku dołączyło zespołu TVN24, z którym związany jest do dziś.