Aleksandr Łukaszenka zakazał transmisji z katedry Najświętszej Marii Panny w Mińsku. Jak przekazał na Twitterze dziennikarz Andrzej Poczobut, mieszkający na Białorusi, dzień wcześniej prezydent potępił wszystkie wyznania za zaangażowanie polityczne. Przeciwko niemożności przekazywania prawdziwych informacji protestują kolejni dziennikarze Biełteleradiokampanii.
W niedzielę m.in. serwis Radia Swoboda prowadził transmisję z demonstracji w Mińsku. Milicja wielokrotnie wzywała uczestników do rozejścia, tłumacząc, że akcja jest nielegalna, jednak tłum reagował na te apele gwizdami.
Andrzej Poczobut pisze też o tym, że z pracy w telewizji państwowej zwolnił się jeden z bardziej znanych prezenterów Dzmitry Siemczanka. – „Jak mogę mówić o protestujących narkomanach, kiedy w więziennych samochodach brutalnie gwałcone są dziewczyny i obrażenia nie pozwolą im urodzić” – miał powiedzieć prezenter.
Jak podaje z kolei Biełsat, o odejściu poinformowały też prowadzące program “Dzień w wielkim mieście” Wolha Płotnikowa, Ina Juhawa i Wolha Saroka. Zwolniła się też wydawczyni programu Alaksandra Sniehina. Dziennikarki nie wytłumaczyły konkretnie, czym motywowane są ich decyzje.
Ze sportowego kanału Białoruś 5 zwolniło się czterech dziennikarzy. Ogółem z pracy zrezygnowało bądź zostało zwolnionych co najmniej kilkunastu pracowników państwowej telewizji: kanałów Białoruś oraz ONT i STV, a także państwowej agencji BiełTA. Wśród nich są także znani prowadzący. Miejsca strajkujących i odchodzących zajmują pracownicy rosyjskiej telewizji RT.
W sobotę media informowały, że na Białorusi zostało zablokowanych ponad 70 stron internetowych. Wśród nich portale opozycyjne – Radio Swoboda, telewizja Biełsat i Euroradio. Nie działały też strona Wiasny i niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Zostały zablokowane na mocy decyzji ministerstwa informacji. Następnego dnia duża ich część jednak znowu działała.