Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy jest związane z koncertem w rocznicę urodzin Adolfa Hitlera, który w kwietniu 2018 roku był planowany w Dzierżonowie. Służbom udało się nie dopuścić do wydarzenia, na które przyjechało ok. 200 osób z kilku krajów.
Zarzuty postawiono dwóm mężczyznom, ustalono, że w latach 2016-2018 zorganizowali minimum siedem podobnych imprez. W trakcie śledztwa przeprowadzono przeszukania u osób mogących mieć związki z ruchem neofaszystowskim, m.in. u członków zespołów Obłęd i Odwet oraz Grzegorza S.
W konsekwencji, jak podała w piątek „Gazeta Wyborcza”, 13 osobom postawiono zarzuty dotyczące głównie propagowania faszyzmu oraz nawoływania do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym. Według ustaleń „GW” w mieszkaniu Grzegorza S. znaleziono kilkaset okładek płyt zespołów propagujących faszyzm i nienawiść rasową, mężczyzna wspólnie z żoną miał uczestniczyć w produkcji takich płyt i dystrybuować je w internecie.
Rzecznik świdnickiej prokuratury poinformował, że akt oskarżenia w tej sprawie zostanie skierowany do sądu na przełomie września i października.
S. przez godzinę był prezesem Radia Gdańsk
Grzegorz S. w ostatnich latach pracował w TVP3 Gdańsk. „Gazeta Wyborcza” podała, że przed zeszłorocznymi wyborami do europarlamentu pełnił w stacji funkcję szefa centrum wyborczego. Biuro prasowe Telewizji Polskiej przekazało „GW”, że mężczyzna nie jest już pracownikiem firmy.
Pod koniec lutego 2018 roku Rada Mediów Narodowych powołała Grzegorza S. na stanowisko prezesa Radia Gdańsk. Zaraz po podjęciu tej decyzji członkowie RMN zaczęli dostawać informacje, że S. w 1998 roku w biuletynie olsztyńskiej Młodzieży Wszechpolskiej opublikował tekst „Walka o polskie słowo”, w którym zastanawiał się dlaczego w polskich podręcznikach umieszcza się „żydowskich autorów” takich jak Julian Tuwim, Bolesław Leśmian czy Andrzej Szczypiorski.
W tej sytuacji przewodniczący Rady Krzysztof Czabański natychmiast zwołał jej kolejne posiedzenie. S. złożył odręcznie napisaną rezygnację z funkcji prezesa Radia Gdańsk, wyjaśnił, że nie może jej pełnić „z przyczyn osobistych”.
– Tłumaczył, że wypomniane mu rzeczy to są stare, dawno zamknięte sprawy, ale mimo wszystko uznaliśmy te wyjaśnienia za niewystarczające. Rezygnacja została przyjęta – mówił Krzysztof Czabański portalowi Wirtualnemedia.pl. – Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o pewnych sprawach z przeszłości kandydata, pewnie nie wzięlibyśmy go pod uwagę. Ale mieliśmy o nim same dobre wiadomości, przedstawiano jego karierę zawodową w superlatywach – powiedziała nam Joanna Lichocka, członkini RMN.
W przeszłości Grzegorz S. był radnym w Gdańsku z ramienia Ligi Polskich Rodzin.