– Nie może być zgody na przewartościowywanie ról w konflikcie, wybiórcze traktowanie faktów i zrównywanie cierpień obrońców z agresorami – napisał premier Mateusz Morawiecki o swoim liście do Marka Dekana, prezesa wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska. List to odpowiedź premiera na teksty, które ukazały się na Onecie w sobotę.
14 sierpnia portal Onet.pl zamieścił i wyeksponował na głównej stronie blok tekstów poświęconych wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. W jednym z nich opisano listy, jakie do żony wysyłał z frontu tej wojny rosyjski lekarz, Łazar Gindin, tekst zatytułowano: „‘Tego, co wyprawiają Polacy, nie da się opowiedzieć’. Lekarz Armii Czerwonej pisze z frontu poruszające listy do żony”. Tekst powstał na podstawie materiałów Fundacji Ośrodka Karta. Inny artykuł (pierwotnie ukazał się w tygodniku „Newsweek Polska”) zatytułowano „Prawda o losach sowieckich jeńców wojny 1920 r. Piekło za drutami”.
Taki dobór treści w dzień świętowania stulecia zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej ostro skrytykowali politycy Zjednoczonej Prawicy i sympatyzujący z prawą stroną sceny politycznej dziennikarze.
W poniedziałek głos w sprawie tych publikacji zabrał premier Mateusz Morawiecki. Jak napisał na Facebooku, zrobił to „jako obywatel, internauta i historyk”.
– Nie może być zgody na przewartościowywanie ról w konflikcie, wybiórcze, ahistoryczne traktowanie pewnych faktów i zrównywanie cierpień obrońców z agresorami. Prawda leży w interesie nas wszystkich. Nie jest partykularna, ale w pełni uniwersalna. Powinniśmy bronić jej wszyscy – pisze szef rządu, zapowiadając list do Marka Dekana, szefa Ringier Axel Springer Polska, wydawcy „Newsweek Polska” i Onetu.
Nikomu nie wolno relatywizować historii. Współczesne media, a zwłaszcza internet, obarczone są olbrzymią dozą…
Opublikowany przez Mateusz Morawiecki Poniedziałek, 17 sierpnia 2020
Morawiecki: nie możemy pozwolić na zafałszowanie prawdziwego obrazu
W przygotowanym po polsku i po angielsku piśmie (premier zachęca, by je udostępniać w mediach społecznościowych) Mateusz Morawiecki napisał, że w 1920 roku Polska „nie pozwoliła podpalić komunistom Europy”.
– Moi rodacy, którzy bronili nie tylko Polski, ale też całej europejskiej cywilizacji przed bolszewikami, na własnej skórze doświadczyli, czym jest komunistyczna rewolucja. Widzieli, jak w nieludzkich męczarniach umierają ich rodzice. Jak bolszewicy obchodzą się z kobietami i dziećmi. Podobnego okrucieństwa doznała polska ludność cywilna 20 lat później, gdy żołnierze III Rzeszy Niemieckiej i „Hitler’s willing executioners” mordowali z zimną krwią dzieci, kobiety, starych ludzi, ludność cywilną – pisze szef rządu.
– Jako premier polskiego rządu ze zdumieniem przyjąłem decyzję redakcji należących do kierowanego przez Pana wydawnictwa, by w chwili tak ważnego jubileuszu upubliczniać i promować artykuły, których treść zaciemnia i wykrzywia prawdę o tych niezwykłych dniach oraz ich niezłomnych bohaterach – czytamy w liście premiera Morawieckiego. Szef rządu wskazuje, że przekaz płynący z tych tekstów niesie zagrożenie przewartościowania ról w konflikcie, którego „stawką była obrona Europy przed komunistycznym terrorem”. – Zawarte w jednym z tekstów słowa o rzekomej „świadomej eksterminacji”, której miały się dopuszczać władze II Rzeczypospolitej na bolszewickich jeńcach wojennych, należy uznać za haniebne i oszczercze – ocenia.
Premier pisze też, że nie wyobraża sobie, by 1 września – w dzień 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej – jakakolwiek z podległych Dekanowi redakcji opublikowała wspomnienia członka niemieckiej armii hitlerowskiej, piszącego o „potworach z Armii Krajowej”. – Chyba, że redakcje należące do kierowanego przez Pana wydawnictwa są zdolne również do tego? – spytał Morawiecki. – Jako ofiara sowieckiej agresji nie możemy pozwolić na zafałszowanie prawdziwego obrazu tamtej straszliwej wojny – podkreślił.
Poprosiliśmy o komentarz do listu premiera rzeczniczkę wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska, póki co nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
W kategorii informacji i publicystyki ogólnej (bez treści regionalnych i o pogodzie) w lipcu br. portal Onet.pl odwiedziło 10,58 mln internautów (co dało 39,1 proc. zasięgu), którzy wykonali 172,96 mln odsłon, każdy średnio 16,3 – pokazują dane z badania Gemius/PBI. Natomiast cały portal Onet.pl zanotował 17,34 mln użytkowników, 1,58 mld odsłon oraz 14 minut i 51 sekund średniego dobowego czasu korzystania.