Ściągalność abonamentu radiowo-telewizyjnego w postępowaniach egzekucyjnych w czasie pandemii znacznie spadła: ze 153 mln zł należnych abonamentów udało się uzyskać ponad 26 mln zł. Zaległą opłatę uiścił zaledwie co dziewiąty Polak wzywany do tego przez Pocztę Polską. – To efekt niechęci względem danin w czasie pandemii, ale także dowód, że abonament to archaiczne rozwiązanie – komentuje dla Wirtualnemedia.pl medioznawca Jan Kreft.
Dane dotyczące ściągalności niezapłaconych abonamentów opublikowało Ministerstwo Finansów. Z tych danych wynika, że w okresie od stycznia br. do końca maja udało się odzyskać 26,8 mln zł ze 153 mln zł, które objęto tytułami wykonawczymi. 41 tys. tytułów wykonawczych zostało zakończonych poprzez zapłatę.
– Dla porównania rok wcześniej (w skali rocznej) ściągnięto aż 81 mln zł przy 204,4 mln zł do ściągnięcia (prawie 120 tys. tytułów wykonawczych zostało zakończonych, bo wierzyciel zapłacił). W 2018 r. z 266,6 mln zł do odzyskania z tytułu opłaty RTV wyegzekwowano 188 mln zł – czytamy w dzienniku. Tegoroczna ściągalność abonamentu w postępowaniu egzekucyjnym – podaje Ministerstwo Finansów – spadła średnio o połowę (17,5 proc.) w porównaniu z latami poprzednimi (za 2019 r. sięgała prawie 40 proc.).
Jak ściąga się abonament od niepłacących? Do dłużników Poczta Polska najpierw wysyła wezwania do zapłaty, na której uiszczenie jest 7 dni roboczych. Jeśli mimo tego dług nie zostanie zapłacony, egzekucja następuje na podstawie tytułu wykonawczego przekazanego do urzędu skarbowego, któremu podlega zadłużony. Zaległy abonament można ściągać z nadpłaty podatku dochodowego, z rachunku bankowego, a poprzez komornika – z pensji i emerytury. Wezwania do zapłaty dostają ci abonenci, którzy nie wyrejestrowali odbiorników radiowych i telewizyjnych, lecz przestali za nie płacić.
Zdaniem medioznawcy z Politechniki Gdańskiej, dra Jana Krefta, niechęć do płacenia abonamentu i kłopoty z jego wyegzekwowaniem da się dwojako wyjaśnić: – Z jednej strony myślę, że jest to pokłosie niechęci do wszelkich danin w ogóle, jakie przychodzi nam płacić w sytuacjach kryzysowych, w tym przypadku w czasie pandemii koronawirusa. Z drugiej jednak strony jasno to dowodzi, że abonament jest rozwiązaniem archaicznym, czas najwyższy się z nim pożegnać. Jest to dodatkowy podatek, który jest po prostu nie do przyjęcia dla społeczeństwa. Do tego dochodzi poniedziałkowa informacja, że mamy wzrost abonamentu: sygnalizuje nam ona tyle, że w materii ściągalności abonamentu i egzekwowania zaległości nie będzie już lepiej. Należy się z nim już pożegnać – ocenia Kreft.
KRRiT podwyższa abonament rtv
W poniedziałek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zapowiedziała, że od początku 2021 roku będą obowiązywać wyższe stawki abonamentu radiowo-telewizyjnego. Miesięczna opłata za samo radio wzrośnie o 50 groszy, a za telewizor lub radio i telewizor – o 1, 80 zł. Na początku czerwca br. Poczta Polska skierowała pisma do KRRiT oraz do ministra infrastruktury i ministra finansów z prośbą o podjęcie czynności umożliwiających poczcie zaprzestanie poboru opłat abonamentowych. Wicepremier Sasin napisał krótko po tym na Twitterze, że zwrócił się do Poczty o wstrzymanie ściągalności abonamentu radiowo telewizyjnego w związku z koronawirusem.
Jak podaje w sprawozdaniu KRRiT, na 13 mln 572 tys. gospodarstw domowych w Polsce 96,4 proc. ma odbiornik telewizyjny, z czego zarejestrowało go poniżej połowa gospodarstw (48,28 proc.). Na koniec 2019 roku opłaty uregulowało jedynie niecała 1/3 zobowiązanych. Poczta Polska do końca ub.r. wszczęła postępowania administracyjne i wystawiła 122 365 nakazów zapłaty zaległego abonamentu, z czego zrealizowano 107 662 na łączną kwotę 102,7 mln zł. Na rachunek KRRiT w związku z tym przekazano 163,3 mln zł.