Piasecki relacjonował na facebookowym koncie OKO.press sobotni marsz nacjonalistów w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Jak opowiadał, na schodach prowadzących do pomnika Powstania Warszawskiego przy pl. Krasińskich zagrodzono mu drogę. Następnie niektóre ze zgromadzonych tam osób zaczęły go szturchać. „Byłem popychany, bity, wreszcie rzucony na ziemię” – mówi Piasecki, cytowany przez OKO.press. Atak widać na nagranym przez niego filmie.
Jak zaznacza serwis, dziennikarz „nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń, ma kilka siniaków, bolą go plecy od upadku. Jest zmaltretowany psychicznie”. Piasecki zgłosił atak policji. – Policja potraktowała czyn jako naruszenie artykułu 43 Prawa prasowego i zawiadomiła prokuraturę – mówi „Presserwisowi”. Przepis ten mówi o używających „przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej”. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Sobotni Marsz Powstania Warszawskiego pod hasłem „Niemieckie zbrodnie nierozliczone” zorganizowały Stowarzyszenie Marszu Niepodległości i Roty Marszu Niepodległości.
W czerwcu dziennikarka serwisu Dominika Sitnicka została uderzona przez jednego z mężczyzn przed koncertem Jana Pietrzaka w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Redakcja złożyła zawiadomienie o przestępstwie.