Magdalena Ogórek po aresztowaniu jej męża pod 5 zarzutami: ta sprawa mnie nie dotyczy, żądam poszanowania prywatności

Magdalena Ogórek

W piątek zatrzymany został były poseł SLD Piotr M., prokuratura postawiła mu pięć zarzutów, a sąd zgodził się na areszt. – Sprawa ta nie dotyczy w najmniejszym stopniu mojej osoby. Żądam poszanowania prywatności mojej i córki – stwierdziła w sobotę dziennikarka Magdalena Ogórek, żona M.

Piotr M., w przeszłości m.in. poseł SLD i rektor kilku uczelni wyższych, został zatrzymany w piątek około południa w Krakowie. Został przesłuchany w tamtejszej prokuraturze rejonowej, postawiono mu pięć zarzutów.

Zarzuty dotyczą m.in. działania na szkodę wierzycieli Małopolskiej Wyższej Szkoły im. Józefa Dietla w Krakowie (poprzez ukrywanie składników majątkowych szkoły o wartości 218 tys. zł, które mogły zostać zajęte w postępowaniach egzekucyjnych), wyrządzenia szkody majątkowej Wyższej Szkole Gospodarki i Zarządzenia w wysokości ponad 500 tys. zł (poprzez transfer środków pieniężnych tej szkoły na inne konta i przywłaszczenie tych pieniędzy) oraz wyłudzenia na szkodę osoby prywatnej 2,6 mln zł (poprzez zawieranie szeregu umów z tą osobą i wprowadzenie w błąd co do rzeczywistego przeznaczenia tych pieniędzy).

Pozostałe zarzuty dotyczą naruszenie praw pracowniczych pracowników Małopolskiej Wyższej Szkoły im. Józefa Dietla (poprzez niewypłacanie wynagrodzeń lub wypłacanie ich z opóźnieniem oraz nieuregulowanie obowiązkowych składek na ubezpieczenie społeczne o wartości ponad 1 mln zł) oraz niezgłoszenia wniosku o upadłość mimo powstania warunków do złożenia wniosku innego podmiotu.

W piątek po południu sąd przychylił się do wniosku o aresztowanie Piotra M. na trzy miesiące.

Magdalena Ogórek: ta sprawa mnie nie dotyczy, żądam poszanowania prywatności

Wiele mediów informujących o działaniach śledczych wobec Piotra M. zaznaczało, że jest on mężem Magdaleny Ogórek, publicystki związanej z TVP Info i kilkoma stacjami regionalnymi Polskiego Radia. W sobotę w godzinach południowych dziennikarka odniosła się do sprawy w krótkim oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze. –

Oświadczam, że sprawa ta nie dotyczy w najmniejszym stopniu mojej osoby – stwierdziła Magdalena Ogórek. – W związku z powyższym żądam poszanowania prywatności mojej i córki, a w przypadku naruszania tejże prywatności podejmę natychmiastowe kroki prawne – zapowiedziała.

Oświadczenie: pic.twitter.com/POXDoGKYuc

— Magda Ogórek (@ogorekmagda) August 1, 2020

Życie prywatne Magdaleny Ogórek było opisywane przez niektóre media już wiosną 2015 roku, kiedy dziennikarka startowała z poparciem SLD na prezydenta Polski. W „Fakcie” w styczniu 2015 roku ukazał się artykuł „Ogórek rozbiła małżeństwo urzędnika z rządu”.

W drugiej połowie maja br. w tabloidzie zamieszczono przeprosiny za treści w tym tekście. – Rozpowszechnialiśmy nieprawdziwe twierdzenia, że Pani Magdalena Ogórek ‘rozbiła małżeństwo’ urzędnika z rządu, a także za to, że tolerowaliśmy upublicznienie tego materiału prasowego przez znaczny czas. Oświadczamy, że brak było jakichkolwiek podstaw do sformułowania takich treści – napisali wydawca i były naczelny „Faktu”.

Ogórek skrytykowała senatora za ojca, procesuje się z szefem Muzeum Polin

Z kolei Magdalena Ogórek w lipcu 2017 roku na Twitterze wytknęła senatorowi Markowi Borowskiemu (przez wiele lat związanemu z SLD), że jego ojciec zmienił nazwisko z żydowskiego na polskie, więc Borowski powinien „rozliczyć się ze stalinowskiego i KPP-go spadku”. Skrytykowało ją za to wielu dziennikarzy, a prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski poprosił Ogórek o wyjaśnienia.

Wpisy Magdaleny Ogórek, a takżę tweety Rafała Ziemkiewicza o reakcji na zaostrzenie na początku 2018 roku ustawy o IPN, znalazły się na wystawie „Obcy w domu. Wokół Marca ‘68” dotyczącej nagonki antyżydowskiej zorganizowanej 50 lat temu przez komunistyczne władze Polski. Wystawa została otwarta w Muzeum Polin wiosną 2018 roku w związku z 50. rocznicą tych wydarzeń.

Zarówno Ogórek, jak i Ziemkiewicz mocno skrytykowali uznanie ich wpisów za przykłady współczesnego antysemityzmu. – Haniebny postępek Muzeum Polin postrzegam jako kolejny wyraz opresyjnej propagandy politycznej. Jeszcze dziś do muzeum zostanie przesłane wezwanie do natychmiastowych przeprosin – w przeciwnym wypadku wystąpię na drogę sądową – stwierdziła publicystka TVP na Twitterze. Dodała, że interesuje się kulturą i historią Żydów i w takim duchu wychowuje swoje dziecko.

Ówczesny szef Muzeum Polin profesor Dariusz Stola nie zamierzał przeprosić Ogórek, zaproponował jej natomiast wspólnie zwiedzanie Muzeum Polin. W tej sytuacji publicystka skierował przeciw niemu prywatny akt oskarżenia o zniesławienie. Jak podała wiosną ub.r. „Gazeta Wyborcza”, oskarżenie zostało oddalone przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, a po zażaleniu złożonym przez oskarżającą taką samą decyzję w połowie lutego ub.r. prawomocnie podjął Sąd Okręgowy w Warszawie. – Sąd nawet nie zbadał sprawy, składam ponownie – zapowiedziała Magdalena Ogórek na Twitterze, komentując informację o umorzeniu sprawy.