Szef PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej odniósł się do przywoływanego przez polityków jego obozu pomysłu repolonizacji mediów. „W tej chwili żadnych prac tego rodzaju nie ma. Ale nie wykluczam, że będą rzeczywiście podjęte” – powiedział. Jak dodał, nie liczy na to, że TVN stanie się „telewizją propisowską”, ale chciałby wprowadzenia reguł, które „wszyscy akceptują”.
W zamieszczonej we wtorek na stronie Pap.pl rozmowie prezes PiS zaznaczył, że „media w Polsce powinny być polskie”. „Nie możemy zakazać, żeby brały udział w, wydaje mi się, zewnętrznie inspirowanych kampaniach, żeby jednych niszczyły, a drugich nie zauważały, żeby przedstawiały zupełnie fałszywy obraz Polski i świata. Możemy doprowadzić do tego, że mediów, które patrzą na rzeczywistość bardziej realistycznie, będzie więcej niż w tej chwili. W tym kierunku będziemy próbować działać” – powiedział Kaczyński.
Dodał, że nie liczy na to, iż „TVN w pewnym momencie stanie się telewizją propisowską, albo że przestanie istnieć”. Podkreślił jednak, że chciałby doprowadzić do tego, „żeby były jakieś miary, nie narzucone siłą, nie ograniczeniami prawnymi, tylko pewnymi regułami, które wszyscy akceptują”. Kaczyński powiedział, że nie są prowadzone prace nad projektem ustawy dotyczącej dekoncentracji mediów. „Ale nie wykluczam, że będą rzeczywiście podjęte. Będziemy się starali robić wszystko, żeby sytuacja pod tym względem się unormowała, ale nie zrobimy niczego, co by godziło w wolność mediów” – dodał.
Po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach przedstawiciele obozu władzy wrócili do tematu repolonizacji mediów. Mówili o tym m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski i były wicepremier Jarosław Gowin. W poprzedniej kadencji parlamentu temat też wracał co jakiś czas.