W piątkowym wydaniu „Fakt” opisał historię mężczyzny skazanego za pedofilię, którego ułaskawił urzędujący prezydent. Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda zarzucił wydawcy gazety, że chce wpłynąć na wybory w Polsce. W poniedziałek na krytykę odpowiedziała Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna dziennika. – Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło, żebyśmy musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić? – pyta dziennikarka.
Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna „Faktu”, napisała list do prezydenta Andrzeja Dudy., który został opublikowany na stronie internetowej dziennika. Podkreśla w nim, że urodziła się i wychowała w Polsce i nigdy nie mieszkała za granicą.
„To w Polsce pracuję i płacę podatki. To tu odnoszę sukcesy i ponoszę porażki. Od początku mojej drogi zawodowej jestem redaktorką. Dbam o teksty i o ich obiektywizm. Myślę, że Pan to wie. Mieliśmy sposobność rozmawiać. Niepotrzebnie wprowadza Pan ludzi w błąd. Komentując nasz piątkowy artykuł, krzyczał Pan na wiecu wyborczym w Bolesławcu: ‚Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach, bezpardonowej brudnej kampanii’. A potem: ‚Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość!’. Jak Pan tak może? Przecież Pan i Pana najbliżsi współpracownicy wiedzą, że w Fakcie nie ma ani jednej osoby z niemieckim paszportem. Że wszyscy jesteśmy polskimi dziennikarzami” – pisze szefowa dziennika.
Katarzyna Kozłowska podkreśla, że pisze ten list także jako obywatelka Polski.
„Piszę, żeby przekazać Panu, że jestem Panem coraz bardziej rozczarowana. Zarzucam Panu pychę, z którą odnosi się Pan do wszystkich tych, którzy zamiast chwalić, zadają Panu pytania” – zaznacza.
„Czytamy o sobie, że powinno nas się ogolić na łyso i spalić”
Dalej redaktor naczelna dodaje, ze PiS zrobił dla Polaków „wiele dobrego”, ale też „popełnił wiele błędów”. Jej zdaniem, prezydent powinien przyznać się do błędu w sprawie ułaskawienia osoby skazanej za pedofilię zamiast atakować media.
„Panie Prezydencie, ma Pan nade mną gigantyczną przewagę. Wraz z partią rządzącą dysponuje Pan całym aparatem państwa, który przez kolejne lata na Pana skinienie może mnie i moim kolegom z redakcji utrudniać życie. Ale świadomość tej przewagi Panu nie wystarcza. Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło – żebyśmy zamiast pracować, musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić?” – pyta dziennikarka.
Kozłowska dodaje, że Andrzej Duda „oddalił się od ideału swojego mistrza i poprzednika, prezydenta Lecha Kaczyńskiego”.
„Prezydent Kaczyński cierpliwie tłumaczył, w jaki sposób decyduje o tym, czy zastosuje wobec kogoś prawo łaski, czy mu go odmówi. Tak mówił Łukaszowi Warzesze: ‚Ja uznaję ułaskawienie za środek nadzwyczajny. Może być zastosowany, aby ulżyć komuś w sytuacji, gdy kara wydaje się istotnie nieadekwatna do winy (…) Odrzucam z góry: gwałty czy rozboje, niezależnie od sytuacji osobistej sprawców. Z reguły nie ułaskawiam też sprawców przestępstw przeciwko rodzinie. Zabójstwa biorę pod uwagę tylko w sytuacji przekroczenia granic obrony koniecznej. W takich wypadkach zdarzały mi się ułaskawienia, także w postaci zmniejszenia wymiaru kary, ale chodziło o kobiety, które w desperacji zamordowały swoich prześladowców, czy to byli mężowie, czy konkubenci'” – kończy list szefowa „Faktu”.
Burza po tekście „Faktu” o ułaskawieniu
Piątkowy „Fakt” od pierwszej strony opisywał historię ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę osoby, która była skazana i odbyła karę za przestępstwo pedofilii. Prezydent zastosował prawo łaski w marcu br., skrócił okres zakazu kontaktu z pokrzywdzoną córką. Jako pierwsza podała o tym kilka dni temu „Rzeczpospolita”.
„Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze. Panie Prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?” – pyta „Fakt” na pierwszej stronie, na której zamieszczono też zdjęcie Andrzeja Dudy. Na dalszych stronach dziennik przedstawia kolejne szczegóły z akt sprawy.
Urzędnicy prezydenta @AndrzejDuda chcieli ukryć szczegóły tej sprawy, ale #Fakt dotarł do wyroku na pedofila. Jutro w Fakcie wstrząsające kulisy działań człowieka, którego ułaskawił prezydent. A już dziś na https://t.co/LS3eHUkQGU pierwsza część tekstu. 🔴https://t.co/6zovRTWiAL pic.twitter.com/mMXaaHIqgo
— FAKT24.PL (@FAKT24PL) July 2, 2020
Sprawę skomentował w piątek po południu Andrzej Duda na wiecu wyborczym w Bolesławcu. – Dzisiaj ten oszczerczy atak to po prostu podłość, to najgorszego gatunku brudna kampania. Po co? Co się dzieje? – spytał. – Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to – podkreślił prezydent.
W pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 206 697 egz., o 9,90 proc. mniej niż w pierwszym kwartale poprzedniego roku. Dziennik jest liderem sprzedaży papierowej wśród ogólnopolskich gazet codziennych.
Ringier Axel Springer Polska należy do joint venture szwajcarskiego Ringiera (ma 51 proc. udziałów) i niemieckiego Axel Springera (49 proc.), natomiast w tej ostatniej firmie 43 proc. akcji pod koniec ub.r. przejął amerykański fundusz KKR.