W sumie pod apelem podpisało się 119 organizacji europejskich, m.in. Watchdog Polska i Reporterzy bez Granic. O tym stanowisku poinformowała „Gazeta Wyborcza”, która sama przypomniała, że z takimi procesami zmagała się wielokrotnie. „Wszystkie takie procesy kosztowały redakcję czas i pieniądze, a wielu naszych dziennikarzy narażały na stres” – napisała „Wyborcza”.
Dlatego europejscy dziennikarze domagają się unijnych systemowych rozwiązań, które zakończyłyby nagminne stosowanie tzw. strategicznych procesów sądowych przeciwko udziałowi społeczeństwa (z ang. strategic lawsuits against public participation – SLAPP).
To po prostu procesy wytaczane przez potężne firmy, urzędników publicznych lub wpływowe osoby prywatne, które mają na celu uciszanie osób przemawiających w interesie publicznym. „Typowe ofiary to osoby pełniące rolę strażników, na przykład: dziennikarze, działacze, nieformalne stowarzyszenia, pracownicy naukowi, związki zawodowe, organizacje medialne i organizacje społeczeństwa obywatelskiego” – zwraca uwagę EFJ.
Dlatego konieczne jest ustanowienie unijnej dyrektywy, która wprowadzi minimalne standardy ochrony przeciwko nim: sankcje stosowane wobec osób wnoszących o nadużycie, czy przepisy przenoszące ciężar kosztów sądowych na powoda.
Dziennikarze podkreślają też konieczność przeszkolenia europejskich sędziów, często nieświadomych skali zjawiska. A także chcą utworzenia specjalnego rejestru firm i osób, które wykorzystują te procesy do walki z przedstawicielami opinii publicznej.