Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił cofnąć akt oskarżenia przeciwko dziennikarzowi Onetu Mikołajowi Podolskiemu. Dziennikarz usłyszał zarzuty karne, po tym jak na początku ub.r. opisał akta sprawy Krystiana W. ps. „Krystek” i Marcin T. oskarżonych o przestępstwa pedofilskie i gwałty.
– Minister Zbigniew Ziobro poinformował mnie dziś telefonicznie, że zapoznał się z aktami mojej sprawy karnej i że polecił ją umorzyć. Przeprosił mnie, że taka sytuacja się przytrafiła i obiecał, że postara się wyjaśnić dlaczego tak się stało. Zapewnił, że bardzo zależy mu na wyjaśnieniu sprawy „Krystka” do końca – opisał Mikołaj Podolski.
– Decyzja ta zapadła po analizie postępowania przeprowadzonej na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro w Prokuraturze Krajowej. W opinii Prokuratora Generalnego akt oskarżenia wobec dziennikarza w ogóle nie powinien powstać. Osobiście podziękował Mikołajowi Podolskiemu za jego dziennikarski wkład w wyjaśnienie sprawy, w której skierowano akt oskarżenia przeciwko sprawcom czynów pedofilskich – podano w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Bardzo serdecznie dziękuję Panu @ZiobroPL za interwencję, a za wsparcie całemu zespołowi @onetpl, @KacperPlazynski, dziennikarzom innych redakcji i czytelnikom. Będę dalej walczył, żeby winni w tej sprawie ponieśli karę. https://t.co/u7EXHaviSh
— Mikołaj Podolski (@MikolajPodolski) June 5, 2020
Podolski opisał zarzuty wobec „Krystka” i Marcina T.
Zarzuty karne postawiono Mikołajowi Podolskiemu po jego artykule „Akta ‘łowcy nastolatek’ skrywają mrok” zamieszczonym na portalu Onet w styczniu br. Dziennikarz szczegółowo opisał akta śledztwa, w którym postawiono zarzuty Krystianowi W. znanemu „Krystek” i Marcinowi T. Oskarżono ich m.in. o gwałty, pedofilię, sutenerstwo i organizowanie prostytucji nieletnich, w przypadku „Krystka” chodziło o 33 nastoletnie dziewczyny, a w przypadku T. o pięć.
Podolski podkreślił, że śledztwo w tej sprawie zakończyło się w połowie czerwca, a kierując wniosek do Sądu Rejonowego w Wejherowie o wgląd do akt zaznaczył, że zamierza na podstawie pozyskanych informacji napisać tekst. Prezes sądu zgodziła się na wgląd do akt bez możliwości kopiowania dokumentów.
Niedługo później dziennikarzowi postawiono zarzut z art. 241 kodeksu karnego, który stanowi, że za rozpowszechnianie informacji z postępowania przygotowawczego, zanim zostaną ujawnianie w procesie sądowym, grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat więzienia.
Podolski w maju ub.r. został wezwany na Komendę Miejską Policji w Gdańsku, gdzie usłyszał zarzuty. „- Nie skorzystam z propozycji dobrowolnego poddania się karze – oznajmiłem funkcjonariuszce, przypominając sobie, że w rozmowie telefonicznej proponowała, że mogę się przyznać i zgodzić na ich warunki. – Ale chętnie się dowiem, co państwo mieli mi do zaproponowania. Policjantka tego nie zdradziła. Stwierdziła, że skoro nie przyjmuję tej oferty, to ona nie będzie fatygować pani prokurator, która prowadzi postępowanie w mojej sprawie” – opisał dziennikarz kilka dni temu na Onecie.
W maju ub.r. mógł przejrzeć akta własnej sprawy karnej. „Wyczytałem w nich, że nie poskarżył się na mnie nikt zamieszany w seksaferę „Krystka”, tylko Joanna Łaguna-Popieniuk, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, jedna z najważniejszych sędzi na Pomorzu” – poinformował.
Dziennikarz Onetu zajmuje się sprawą od 2015 roku
Mikołaj Podolski sprawę przestępstw seksualnych na nastoletnich dziewczynach popełnianych przez osoby związane z trójmiejskim lokalem Zatoka Sztuki opisuje od 2015 roku. W marcu 2015 roku samobójstwo popełniła 14-letnia Anaid Tutgushyan, a jej matka ustaliła, że oprócz niej pokrzywdzone przez „Krystka” na przestrzeni lat zostało wiele innych nastolatek.
Podolski razem z Martą Bilską napisał obszerny artykuł o tej sprawie, który w lipcu 2015 roku ukazał się w miesięczniku „Reporter”. Niedługo potem przekazał te informacje Sylwestrowi Latkowskiemu i Michałowi Majewskiemu, którzy opisali je na portalu Kulisy24. Później o sprawie było coraz głośniej. Mikołaj Podolski od połowy 2015 roku dostawał w związku z nią groźby.
20 lipca w TVP1 wyemitowano film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” o zarzutach wobec osób związanych z Zatoką Sztuki. Film obejrzało 2,71 mln osób, a zaraz po jego emisji wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik poinformował, że na polecenie Zbigniewa Ziobro powołano zespół prokuratorów, którzy analizują działania prokuratury i wszystkie wątki pojawiające się w postępowaniach dotyczących zdarzeń o charakterze pedofilskim, pokazanych w filmie Latkowskiego.