Lektorka filmu Latkowskiego czuje się wplątana w propagandową produkcję

Scena z dokumentu Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało"

Aktorka i lektorka Barbara Kałużna po obejrzeniu dokumentu „Nic się nie stało” wydała oświadczenie, w którym odcina się od filmu Sylwestra Latkowskiego.

Barbara Kałużna w filmie „Nic się nie stało” czyta zeznania pokrzywdzonych dziewcząt. W poście na Facebooku wyjaśnia, że w sierpniu 2019 roku poprosił ją o to producent Adam Sokołowski. Kałużna podkreśla, że nagranie miało zostać wykorzystane w filmie dokumentalnym, który „miał kontynuować ważny społecznie temat”. Lektorka zaznacza, że dlatego też nie pobrała za to żadnego wynagrodzenia.

Po obejrzeniu filmu opublikowała na Facebooku oświadczenie. „Czuję się wykorzystana i wplątana w propagandową produkcję, która z problemem, o którym miał być zrealizowany dokument, ma niewiele wspólnego” – podkreśla Kałużna.

Lektorka za pośrednictwem swojej agencji poinformowała „Presserwis”, że opublikowane oświadczenie stanowi jej pełny komentarz do tej sytuacji. Z Sylwestrem Latkowskim nie udało nam się skontaktować.

„Nic się nie stało” został wyemitowany w ubiegłą środę w TVP 1. Średnio oglądało go 2,7 mln widzów. Dostępny jest w serwisie Vod.tvp.pl. Film przedstawia sprawę sopockich klubów Zatoka Sztuki i Dream Club, gdzie miało dochodzić m.in. do gwałtów, szantażowania i stręczenia nieletnich dziewczyn. Sprawa została opisana w 2015 roku przez Bożenę Aksamit i Piotra Głuchowskiego w głośnym tekście „Zatoka Świń” w „Dużym Formacie”.

W debacie zorganizowanej po filmie Latkowski jako współwinnych wskazał celebrytów, sportowców i aktorów, którzy mieli bywać w tych sopockich klubach i – jak mówił – udają, że o niczym nie wiedzieli. Wymienił m.in. aktora Borysa Szyca i Kubę Wojewódzkiego związanego z TVN. Wojewódzki jeszcze tego samego dnia zamieścił na Facebooku oświadczenie, w którym poinformował, że pozwie TVP i Latkowskiego, którego nazwał „płatnym medialnym zabójcą”. Na słowa Latkowskiego zareagowali też m.in. Borys Szyc, Jarosław Bieniuk, Radosław Majdan i Grażyna Wolszczak.