Poszło o felieton Tomasza Lisa w najnowszym numerze „Newsweeka”. Redaktor naczelny tygodnika napisał w nim, że „Polska, która od lat nie jest praworządnym krajem, przestaje też być krajem demokratycznym”.
„Procedury są wyrzucane do śmietnika, a na ich miejsce pojawiają się nowe źródła prawa i decyzji. Prawem są kaprysy władcy, decyzje wynikają z jego urazów, grymasów i fobii” – napisał Tomasz Lis we wstępniaku.
Dalej dodał, że „Polska była w historii God’s playground, czyli placem zabaw Pana Boga, teraz jest placem zabaw bożka Kaczyńskiego”. „Zamiast męża stanu mamy nieznośnego bachora stanu. Zamiast głowy państwa – infantylnego bobasa, który kompletnie nie rozumiejąc sensu sprawowanego urzędu, koncentruje się na fantach i zabawkach – limuzynach i ceremoniałach” – czytamy we wstępniaku.
Tomasz Lis: Polskę zaczął zżerać nowotwór kaczyzmu
„Pięć lat temu Polskę zaczął zżerać złośliwy nowotwór kaczyzmu i kłmczyzmu. Niemal miesiąc po miesiącu obserwowaliśmy przerzuty na kolejne organy. Teraz mamy już całość klinicznego obrazu pacjenta. Widzimy w całej okazałości, albo lepiej – żałosności, efekty satrapii, skutki triumfu nie woli, ale samowoli. Widzimy nieuniknione efekty rządów uległych miernot oraz gotowych poświęcić wszystko dla kariery” – napisał Tomasz Lis.
To nie spodobało się portalowi braci Jacka i Michała Karnowskich. W poniedziałek na na stronie internetowej wPolityce ukazał się tekst, w którym zarzucają naczelnemu „Newsweeka”, że „atakuje prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego” i „wspina się na wyżyny pogardy, pisząc o ‚nowotworze kaczyzmu’, rządach miernot’ i ‚bezkręgowców’ oraz ‚gnijącym’ państwie”.
Prawdziwy upadek… Lis pisze o „nowotworze kaczyzmu” i „bachorze stanu”. Drwi też z sędziego Zaradkiewicza: „Odbyte wybory” https://t.co/5mI57rEPmO
— wPolityce.pl (@wPolityce_pl) May 11, 2020
Tomasz Lis o prawniku Sądu Najwyższego
Zdaniem portalu, Tomasz Lis „swój prawdziwy poziom” pokazał na Twitterze, gdzie „w żenujący sposób odniósł się do kwestii wyborów i sędziego Kamila Zaradkiewicza, p.o. I prezesa SN”.
‚Historyczną zasługą Zaradkiewicza mogą być narodziny nowego przymiotnika -„odbyte” (na przykład o wyborach). Opisuje fakt, że coś miało lub nie miało miejsca i charakter tego czegoś” – napisał w poniedziałek Tomasz Lis Twitterze.
Historycznązasługą Zaradkiewicza mogą być narodziny nowego przymiotnika-„odbyte”(na przykład o wyborach). Opisuje fakt, ze coś miało lub nie miało miejsca i charakter tego czegoś.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) May 11, 2020
Chodzi o Kamila Zaradkiewicza, prawnika, któremu 30 kwietnia 2020 r. prezydent Andrzej Duda powierzył pełnienie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dniem 1 maja 2020 r. do czasu powołania następcy Małgorzaty Gersdorf. Kontrowersje wokół tej kandydatury opisała „Gazeta Wyborcza”, twierdząc, że prawnik w piżamie i kapciach pojawił się nad ranem w 2013 r. przed Trybunałem Konstytucyjnym, gdzie pracował, a stamtąd zabrało go pogotowie ratunkowe do szpitala. Według relacji gazety, prawnik miał być pod wpływem grzybków halucynogennych i pokłócił się z partnerem.
Tomasz Lis: Nie będę komentował oszczerczego portalu Karnowskich
„I takie rzeczy wypisuje dziennikarz, redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika?! Trudno o większy upadek. Przypomina bardziej twórczość” hejtera czy internetowego trolla. Takich rzeczy szkoda nawet komentować. Ale trzeba ostrzegać! Znaleźli się już tacy, którzy – karmieni nienawiścią i pogardą – chcieliby wieszać czy eliminować polityków PiS” pisze dziennikarz portalu.
Zapytaliśmy Tomasza Lisa, czy uważa się za „hejtera i trolla”.
– Nie widzę powodu, dla którego miałbym komentować cokolwiek, co zamieścił całkowicie niewiarygodny, oszczerczy, służący autorytarnej władzy śmieciowy portal Karnowskich. To byłaby dla nich i dla niego niezasłużona nobilitacja. Z menelstwem i z szumowinami się nie polemizuje – powiedział nam Tomasz Lis.