Dystrybuująca prasę spółka Garmond Press uważa, że wniosek o jej upadłość złożony przez wydającą „Super Express” spółkę Time jest bezzasadny, bo nie ma wobec niej przeterminowanych zobowiązań. Firma wypowiedziała umowę Tygodnikowi Powszechnemu, a do jej zarządu jako wiceprezes dołączył Marcin Szmid.
Garmond Press na dzień 30 kwietnia wypowiedział umowę z Time dotyczącą kolportażu „Super Expressu”. Argumentował, że warunki w kontrakcie, obowiązujące od kilkunastu lat „rażąco odbiegają od obecnych standardów rynkowych i od dłuższego czasu nie pozwalały nam na pokrycie nawet podstawowych kosztów dostaw tego tytułu do obsługiwanej przez nas sieci sprzedaży”. Firma zaznaczyła, że przez ostatnie dwa lata mimo kilku prób nie udało się jej uzgodnić z wydawcą „Super Expressu” korzystniejszych warunków współpracy.
Zupełnie inaczej tę sytuację ocenia Time. Firma przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl, że „od wielu miesięcy zmaga się z brakiem terminowej zapłaty wymagalnych zobowiązań przez Garmond, a także pozbawionymi podstaw działaniami polegającymi na kreowaniu nieistniejących wierzytelności”.
Ponadto Time złożył wniosek o ogłoszenie upadłości Garmond Press. Co na to firma kolporterska? Jej prokurent Artur Owczarek przekazał nam, że wniosek jest bezpodstawny i „został złożony przez Time S.A. ze świadomością jego bezpodstawności”.
– Garmond Press S.A. nie ma żadnych przeterminowanych zobowiązań wobec spółki Time S.A., a wszystkie wierzytelności objęte wnioskiem o upadłość są wierzytelnościami spornymi, co do których spór powstał przed złożeniem wniosku. Zgodnie z prawem, takie wierzytelności, nie mogą stanowić podstawy wniosku o upadłość – podkreślił Owczarek.
– Tak więc Time S.A. złożył wniosek o ogłoszenie upadłości w złej wierze, z pełną świadomością, że roszczenia, na jakie powołuje się w swoim wniosku, były przedmiotem sporu. W rzeczywistości wniosek Time S.A. ma charakter szantażu ekonomicznego, który miał na celu wymuszenie na Garmond Press S.A. zapłaty rzekomych wierzytelności, co do których powstał spór, bez konieczności rozstrzygnięcia tego sporu przed sądem powszechnym – dodał.
Prokurent Garmond Press zapewnia, że firma reguluje swoje należności i pozostaje całkowicie wypłacalna „wbrew fałszywym pogłoskom, dla których grunt próbował stworzyć Time S.A. poprzez złożenie swojego wniosku”. Zwrócił uwagę, że Time wniosek o ogłoszenie upadłości Garmond Press złożył już pod koniec stycznia br., ale nadal dostarczał firmie do dystrybucji nakłady „Super Expressu” o wartości setek tys. zł miesięcznie.
– Okoliczność ta najlepiej świadczy o tym, że Time S.A. sam nie traktował poważnie swoich własnych twierdzeń zawartych we wniosku, o rzekomej niewypłacalności Garmond Press – zaznaczył Artur Owczarek.
Koniec współpracy z „Tygodnikiem Powszechnym”
Z końcem kwietnia Garmond Press wypowiedział umowę na dystrybucję „Tygodnika Powszechnego”, z zachowaniem -miesięcznego okresu wypowiedzenia. W tym tygodniu wydająca tygodnik firma poinformowała, że pozwała spółkę kolporterską, uzasadniając, że ma od niej ponad 200 tys. przeterminowanych należności, nieregulowanych od kilku miesięcy.
Artur Owczarek informuje, że Garmond Press nie otrzymał żadnego pozwu ani wezwania przedsądowego od wydawcy „Tygodnika Powszechnego”.
– Stanowczo też zaprzeczamy, abyśmy mieli przeterminowane zobowiązania wobec tego wydawcy w takiej wysokości, która jest zawarta w Pańskim pytaniu. Informacje, zapewne podane przez wydawcę „Tygodnika Powszechnego”, są w tym zakresie całkowicie nieprawdziwe – przekazał nam prokurent Garmond Press.
Podkreślił, że firma „wszystkie swoje zobowiązania wobec kontrahentów stara się regulować na bieżąco”. – Również obecnie, w sytuacji gdy z powodu COVID-19 część odbiorów prasy współpracujących z naszą firmą ma problemy z płatnościami. Poza sporem ze spółką Time S.A., wynikającym wyłącznie z wrogiego działania tej spółki wobec Garmond Press S.A. oraz obecnym rzekomym pozwem wydawcy „Tygodnika Powszechnego”, o którym dowiadujemy się z mediów, nie mamy żadnych spornych spraw z wydawcami, które zawisłyby w sądzie – opisał.
– Jeśli już zdarzają się jakieś spory we współpracy, co w przypadku ponad tysiąca stałych kontrahentów jest dość naturalne, staramy się rozstrzygać te spory w drodze rozmów bądź negocjacji – zaznaczył Owczarek.
Garmond Press ze wzrostem wpływów, Marcin Szmid w zarządzie
Prokurent Garmond Press przekazał nam, że firma w ub.r. osiągnęła wzrost przychodów o 13,6 proc. – z 232,6 do 264,2 mln zł. – Źródłem tego wzrostu przychodu jest praktycznie wyłącznie wzrost sprzedaży prasy. Wzrost ten został osiągnięty pomimo ogólnego spadku sprzedaży na rynku w 2019 roku, który w przypadku dzienników – rok do roku – wyniósł 7,9 proc. – zauważył Artur Owczarek.
Firma w ub.r. rozwinęła współpracę z sieciami sklepów Żabka, Kaufland i Dino. W efekcie na koniec roku dostarczała prasę do 12 590 punktów odbioru, wobec 9 730 rok wcześniej.
– W I kwartale 2020 roku, spółka Garmond Press S.A. kontynuowała wzrostową tendencję sprzedaży prasy, realizując jeszcze do marca br. zadawalające przychody. Natomiast z powodu stanu epidemii i znanych powszechnie ograniczeń w handlu oraz w przemieszczaniu się osób, wzrost przychodów został zahamowany i w kwietniu br. nastąpił spadek obrotów w stosunku do marca – opisał prokurent firmy.
Z początkiem maja wiceprezesem spółki został Marcin Szmid, syn jej prezesa Jerzego Szmida.
Jak przekazał nam Garmond Press SA, o powołaniu Marcina Szmida na stanowisko wiceprezesa zdecydowała w środę w zeszłym tygodniu rada nadzorcza firmy. Marian Szmid jest uprawniony do jednoosobowej reprezentacji spółki.
Poprzednio jedynym członkiem jej zarządu był prezes Jerzy Szmid. W radzie nadzorczej są natomiast Jakub Szmid, Władysława Szmid i, od kilku miesięcy, Julia Szmid.