Według Towarzystwa Dziennikarskiego mono krytyczne materiały o „Faktach” i TVN pokazywane w ostatnich dniach w „Wiadomościach” TVP to „ataki łamiące ustawę o radiofonii i telewizji, dziennikarską rzetelność i zwykłą przyzwoitość”. – Pamiętam jak za czasów prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego powstawały specjalne programy przeciwko TVN-owi. Teraz za czasów prezesa Łopińskiego historia zatoczyła koło. TVN ponownie przeszkadza tv rządowej – skomentowała Monika Olejnik.
– „Wiadomości” TVP od kilku dni prowadzą odrażającą nagonkę na konkurencyjną telewizję TVN i jej dziennikarzy – tak serię materiałów w ostatnich wydaniach głównego programu informacyjnego TVP1 skomentowaniu w oświadczeniu Towarzystwa Dziennikarskiego. – Oskarżają ich o nierzetelne informowanie o odwiedzeniu przez Jarosława Kaczyńskiego grobu na zamkniętym Cmentarzu Powązkowskim i o użycie symbolu Kancelarii Premiera do przygotowania programu telewizji dla uczniów. Dziennikarzom TVN insynuują rodzinne i zawodowe powiązania z PRL i PZPR – wyliczono.
Zdaniem Towarzystwa Dziennikarskiego są to „ataki, łamiące ustawę o radiofonii i telewizji, dziennikarską rzetelność i zwykłą przyzwoitość”, które prowadzą „pracownicy telewizji pełniącej obecnie rolę propagandowego medium rządzącej partii, finansowanego miliardami złotych z budżetu państwa”.
– TVP oczernia prywatnego nadawcę, który nie korzysta z publicznych pieniędzy i nie musi być „bezstronny, wyważony i pluralistyczny” – jak prawo nakazuje mediom publicznym -a mimo to spełnia ich rolę. Patrzy władzy na ręce, jest niezależny, docieka prawdy. Oglądalność i wiarygodność „Faktów” TVN, wyższa niż „Wiadomości” TVP, jest tego dowodem – dodano.
– Jesteśmy oburzeni atakiem na koleżanki i kolegów z TVN. To atak na wolność słowa, na podstawę demokracji, rozkruszanej przez rządy PiS od 2015 r. Bez wolnych mediów nie będzie wolnych wyborów, znikną resztki wolności i demokracji – podkreśliło Towarzystwo Dziennikarskie. Zaapelowało też do zabrania głosu w tej sprawie inne organizacje dziennikarskie i broniące wolności słowa – zarówno polskie, jak i międzynarodowe.
Monika Olejnik: TVN ponownie przeszkadza tv rządowej
W piątek po południu do relacji „Wiadomości” o TVN odniosła się na Facebooku Monika Olejnik. W jednym z materiałów zaznaczono, że jej ojciec był funkcjonariusze milicji i Służby Bezpieczeństwa, a w innym pokazano, jak na początku lat 90. po wywiadzie w radiowej Trójki odwiózł ją Jerzy Urban, w latach 80. rzecznik rządu.
– W obronie dziennikarstwa! Odkąd pamiętam politykom w rożnym stopniu, ale zawsze przeszkadzały wolne media. Tak było za czasów rządów SLD, AWS, PO, czy teraz PiS – podkreśliła Monika Olejnik.
Wyliczyła, że politycy z różnych opcji mieli do niej zastrzeżenia i pretensje. – Po moim wywiadzie w „Kropce nad i” z Aleksandrem Kwaśniewskim w czasie kampanii prezydenckiej zwolennicy lewicy rzucili się na mnie z krytyką – że jestem za bardzo prawicowa. Podobnie było po mojej rozmowie z premierem Leszkiem Milerem w TVN. Kilka lat później po tym jak byłam dociekliwa w wywiadach z Jerzym Buzkiem oraz Lechem Kaczyńskim miałam hejt ze strony prawicy. Prezydent Kaczyński miał odwagę, żeby mnie przeprosić. Kilka lat później, po wywiadzie z Donaldem Tuskiem obraziło się na mnie wiele osób – stwierdziła.
– Nie wszyscy politycy chcą zrozumieć, że wolne media są istotną częścią dla odpowiedzialnego kształtowania demokracji. Mam wrażenie, że nie wszyscy rządzący pamiętają, że to z inicjatywy TVN-u rozwijał się w Polsce internet, powstawały kina i system finansowania polskich filmów. Dzisiaj to ważna część gospodarki – podkreśliła.
– Pamiętam jak za czasów prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego powstawały specjalne programy przeciwko TVN-owi. Teraz za czasów prezesa Łopińskiego historia zatoczyła koło. TVN ponownie przeszkadza tv rządowej – oceniła Monika Olejnik.
W obronie dziennikarstwa! Odkąd pamiętam politykom w rożnym stopniu, ale zawsze przeszkadzały wolne media. Tak było za…
Opublikowany przez Monikę Olejnik Piątek, 17 kwietnia 2020
Pięć krytycznych materiałów w cztery dni
Od poniedziałku do czwartku w głównym wydaniu „Wiadomości” pokazano pięć relacji mocno krytykujących „Fakty” i TVN. Zaczęło się od materiału Marcina Tulickiego, w którym polemizowano z relacjami „Faktów” w negatywnym tonie opisującymi wizytę Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim cmentarzu, zarzucono TVN-owi atak na prezesa PiS oraz wytknięto byłym i obecnym pracownikom stacji związki, także rodzinne, ze służbami i instytucjami PRL-owskimi.
We wtorek wyemitowano dwa podobne materiały. Marcin Tulicki znów zarzucił „Faktom” ataki na Jarosława Kaczyńskiego, natomiast w relacji Marcina Szypszaka skrytykowano przygotowywany przez stację Metro (należy do Grupy TVN Discovery) program „Korki.tv”, do promocji którego bez zgody wykorzystano logo kancelarii premiera.
W środę w materiale Konrada Węża pojawił się nowy wątek, powtórzony w czwartek – rzekome manipulacje „Faktów” przy informowaniu o projekcie zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
W czwartek pojawił się materiał Krzysztofa Nowiny Konopki zaanonsowany na „pasku” napisem: „TVN – fabryka fake newsów?”. – Manipulacje, półprawdy i zwykłe tzw. fake newsy na antenie stacji TVN to zdaniem komentatorów potwierdzenie, że ta prywatna stacja telewizyjna w Polsce faktycznie jest częścią opozycji. Okazuje się, że to, co wytyka politykom rządzącej partii, nie przeszkadza, jeśli dotyczy polityków opozycji – stwierdziła w zapowiedzi Danuta Holecka.
Dodatkowo w środę rano w programie Michała Rachonia „#Jedziemy” w TVP Info dyskutowano wokół pytania „Czy ITI powstało na zlecenie komunistycznych służb PRL?”. Natomiast na portalu internetowym stacji zamieszczono tekst: „Stacja TVN powstała na zlecenie służb? Jak Urban Waltera zachwalał”, w którym opisano „związki ITI z wojskowymi służbami specjalnymi PRL” oraz powiązania współzałożyciela TVN Mariusza Waltera z Jerzym Urbanem i Czesławem Kiszczakiem.
Rachoń o związkach założycieli TVN z władzami PRL-owskimi kolejny raz mówił w „#Jedziemy” w piątek. Grupę ITI, do 2015 roku właściciela Grupy TVN, skrytykował także za to, jak zarządzała klubem piłkarskim Legia Warszawa.
#Jedziemy: Nie udało się Urbanowi, nie uda się jego naśladowcom#wieszwięcej
Zobacz więcej: https://t.co/k279RfjmUX pic.twitter.com/4Wk5vhs80h
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) April 17, 2020
Już we wtorek do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przesłano pierwsze skargi dotyczące poniedziałkowego materiału „Wiadomości” o „Faktach”. Grupa TVN Discovery Polska nie odniosła się do tych relacji. – Pełne oburzenia reakcje na materiał TVP są według nas wystarczająco wymowne – przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl we wtorek Marcin Barcz, dyrektor pionu komunikacji korporacyjnej i członek zarządu firmy.
Duże wzrosty oglądalności programów informacyjnych
Liderem oglądalności wśród programów informacyjnych w marcu br. były „Fakty” emitowane w TVN i TVN24 BiS. Największym wzrostem pochwalić się mógł „Teleexpress” pokazywany w TVP1 i TVP Info.
„Fakty” TVN i TVN24 BiS w marcu 2020 roku oglądało średnio 3,65 mln widzów, co zapewniło tym stacjom 24,52 proc. udziału w rynku telewizyjnym. Średnia oglądalność „Faktów” w TVN w zeszłym miesiącu wyniosła 3,25 mln widzów, a w TVN24 BiS – 401 tys.
Wiceliderem były „Wiadomości” TVP1 i TVP Info, które oglądało 3,58 mln widzów. Program TVP1 śledziło 2,62 mln widzów, a w TVP Info było to 958 tys. osób.
Z kolei w pierwszym kwartale br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 351 792 osób, a udział w rynku oglądalności – 5,02 proc. (po wzroście o 52,1 proc. rok do roku), a TVN24 zanotował 340 056 widzów średniej oglądalności minutowej i 4,85 proc. udziału (10 proc. w górę).
TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej
W 2018 r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. Zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów.
Dyrektorzy i ich zastępcy w Telewizji Polskiej zarabiali średnio 21,8 tys. zł miesięcznie brutto, doradcy zarządu – 20,8 tys. zł, dziennikarze motywacyjni – 7,5 tys. zł, a ci honoraryjni – 12,2 tys. zł. Członkowie zarządu Jacek Kurski i Maciej Stanecki zainkasowali łącznie 811,8 tys. zł. Wiosną 2019 r. z zarządu spółki odwołano Macieja Staneckiego, a powołano Marzenę Paczuską i Mateusza Matyszkowicza. Na początku marca br. Kurski został odwołany (pozostał w firmie jako doradca pełniącego obowiązki prezesa Macieja Łopińskiego), a Paczuska zawieszona.
W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku – 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej.
I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio – 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia – 169,7 mln zł.
Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku – 3,4 proc. z 21,75 mld zł.
Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne. W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm.
Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu – 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia – 57,8 mln zł.
Na początku marca br. prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy abonamentowej dającą mediom publicznym 1,95 mld zł kolejnej rekompensaty. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że 1,71 mld zł z tej kwoty trafi do TVP.