W piątek 3 kwietnia apel do premiera Mateusza Morawieckiego wystosował Roman Ciepliński, nowy redaktor naczelny „Kuriera Szczecińskiego” (jego poprzednik Tomasz Kowalczyk zginął w wypadku samochodowym na początku lutego). W liście do premiera zwraca on uwagę, że wydawany w Szczecinie od 1945 roku dziennik może przestać istnieć z powodu strat finansowych spowodowanych epidemią koronawirusa. „»Kurier Szczeciński«, którego wydawcą jest spółka pracownicza, znalazł się w trudnym położeniu. Przychody z reklam, które są głównym składnikiem wszystkich wpływów do kasy firmy, spadły o 80 procent. Wielu dotychczasowych ogłoszeniodawców zawiesiło swoją działalność. To dzięki reklamodawcom mogliśmy opłacać pracę dziennikarzy i innych pracowników wydawnictwa” – czytamy w liście do premiera. Ciepliński dodaje, że „Kurier” wciąż jeszcze jest w sprzedaży, ale wpływy z tego z tytułu pozwalają tylko na opłacenie kosztów papieru, druku, kolportażu i podatku VAT.
W ocenie naczelnego „Kuriera Szczecińskiego” ratunkiem dla dziennika byłoby zamieszczanie w nim płatnych rządowych ogłoszeń i reklam, czasowe zwolnienie z zapłaty składek na ZUS, czasowe wprowadzenie zerowej stawki VAT dla prasy i gwarancje pożyczek na pokrycie kosztów działalności.
Niedawno z podobnym apelem do premiera zwróciły się Stowarzyszenie Prasy Lokalnej, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych i Izba Wydawców Prasy.
Średnia sprzedaż ogółem „Kuriera Szczecińskiego” w styczniu wyniosła 6272 egz. (dane: ZKDP).