Transmitowane przez TVP lekcje dla uczniów podstawówek zbierają złe recenzje. Poziom przeprowadzających je pedagogów krytykuje np. Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018, za to Instytut Edukacji Pozytywnej bierze ich w obronę. W TVP nieoficjalnie słyszymy, że za zawartość merytoryczną pasma odpowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Projekt „Szkoła z TVP” rozpoczął się w poniedziałek, 29 marca. To wspólna inicjatywa Telewizji Polskiej i Ministerstwa Edukacji Narodowej, skierowana do uczniów szkół podstawowych. Sponsorem projektu jest Fundacja PGNiG. „Szkoła z TVP” dostępna jest na czterech kanałach: TVP Sport, TVP Rozrywka, TVP Historia, TVP3. Pasmo skierowane jest do uczniów klas 1-8 szkół podstawowych, a lekcje realizowane są zgodnie z obowiązującą podstawą programową i wytycznymi ministerstwa.
– Projekt „Szkoła z TVP” jest dla nas wyzwaniem logistycznym i technologicznym, ale jego realizacja jest kwintesencją działalności nadawcy publicznego. Umożliwia nam to pokazanie, że TVP jest spółką nowoczesną i dynamiczną, która w szybkim tempie odpowiada na społeczne oczekiwania i wychodzi naprzeciw wyzwaniom – komentował na początku projektu Maciej Łopiński, prezes Telewizji Polskiej.
Pomyłki nauczycieli ze „Szkoła z TVP” wytykane w internecie
W sieci bardzo szybko pojawiły się fragmenty lekcji, nietrzymających prawidłowego poziomu nauczania. Jedną z nich prowadzą dwie nauczycielki, zaopatrzone w słuchawki z mikrofonami. Próbują wyjaśnić (z użyciem bardzo prostych pomocy naukowych) uczniom zasadę liczb parzystych, lecz komunikują się głównie ze sobą i rozmawiają z uczniami, których słyszą tylko one.
– Potrzebuję jakiegoś antidotum, bo przez to serio ja nie wiem już, co to są liczby parzyste. Piszę serio. Czy ktoś może to wytłumaczyć tym razem dobrze i jednocześnie obrazowo? – zapytał pod filmem na swoim profilu Przemysław Staroń, psycholog, kulturoznawca, pedagog i wykładowca z Sopotu, zdobywca tytułu Nauczyciela Roku 2018.
W drugim często udostępnianym w sieci filmie nauczycielka – podając jako przykład bocianie gniazdo – próbuje wyjaśnić pojęcie średnicy koła, ale mylnie opowiada uczniom o jego obwodzie.
– Tym „z małych wsi, odciętym od internetu” można wciskać kit ? Że obwód to nie obwód tylko średnica, a liczby parzyste, bo pani z panią są parą to i 12 „jest parą”. Wciskanie kitu z błędami w paździerzowej oprawie za publiczne pieniądze – niby w czym to ma pomóc? W zajęciu mózgu głupotami? We wciskaniu głupoty – skomentowała Aleksandra Pezda, dziennikarka i publicystka specjalizująca się w edukacji, autorka książki „Koniec epoki kredy”.
List w sprawie poziomu lekcji w TVP napisał do ministra edukacji i prezesa TVP dr Karol Dudek-Różycki, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przyrodniczych. – Lekcje „Szkoła z TVP: klasa 7-Chemia” były wręcz przesycone błędami. Błędami, z którymi na co dzień walczą recenzenci podręczników szkolnych i sami nauczyciele. Błędami, które są wręcz niewybaczalne zarówno ze względów merytorycznych, jak i dydaktycznych. Apeluję do Pana Ministra, aby zwrócić uwagę realizatorom na większą staranność w realizacji tej ważnej misji, bo oglądając tę pierwszą lekcję, mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że większym pożytkiem dla ucznia jest jej nie oglądać – stwierdził.
Nauczycieli bierze z kolei w obronę Instytut Edukacji Pozytywnej. – Na profilach wielu nauczycieli, także tych, którzy do tej pory walczyli z hejtem w internecie, pojawiły się krzywdzące żarty i wypowiedzi pod adresem prowadzących telewizyjne lekcje. Nasi drodzy Nauczyciele w ten właśnie sposób sami stajemy się hejterami. I to w najgorszym wydaniu. Hejterami, którzy obrażają swoje koleżanki i kolegów po fachu. Jako organizacja, która dba o zdrowie psychiczne zarówno dzieci i młodzieży, ale także nauczycieli jesteśmy poruszeni i bardzo zaniepokojeni tym, co zrobiła część z Was – brzmi fragment apelu skierowanego do pedagogów.
Za zawartość „Szkoły z TVP” odpowiada MEN
Telewizja Polska oficjalnie nie zajmuje stanowiska w sprawie poziomu lekcji oferowanych młodym ludziom na jej antenach. Nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy się, że z podziału kompetencji przy projekcie „Szkoła z TVP” wynika, że to Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje i wysyła do TVP kadrę nauczycielską, a publiczny nadawca udostępnia jedynie antenę.
– W związku z tym pretensje dotyczące poziomu lekcji powinny raczej być kierowane pod adresem MEN, my naprawdę niewiele tutaj możemy – słyszymy nieoficjalnie od osób z kręgu kierownictwa TVP.
„Szkoła z TVP” dostępna jest na kanałach TVP od poniedziałku do piątku, w dwóch blokach programowych: porannym – rozpoczynającym się zawsze od godz. 8.00 i powtórzeniowym – od godz. 12.30. Dodatkowo wszystkie wyemitowane na antenie lekcje będą dostępne na vod.tvp.pl w specjalnie przygotowanych serwisach, dedykowanych każdej klasie oraz na stronie szkolaztvp.pl.
Z powodu koronawirusa wszystkie szkoły w Polsce zostały zamknięte w połowie marca. W edukowaniu dzieci i młodzieży pomaga m.in. TVP. Oprócz projektu „Szkołą z TVP” nadawca w swoim serwisie VoD pokazuje 4-godzinne pasmo edukacyjne tworzone wspólnie z Muzeum Powstania Warszawskiego i Ministerstwem Edukacji Narodowej. 23 marca zaczęto też emisję internetową „Domowego przedszkola” przygotowywane przez zespół TVP ABC.