W ostatni piątek szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański ogłosił korespondencyjne głosowanie w sprawie odwołania Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa zarządu, o czym informowaliśmy jako pierwsi. Na konferencji, podczas której prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisał nowelizację ustawy abonamentowej dającą TVP i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej, Czabański poinformował, że za dymisją Kurskiego zagłosowało czworo z pięciorga członków Rady Mediów Narodowych (piąty głos też był za odwołaniem).
Początkowo jako o kandydacie na p.o. prezesa TVP mówiło się o Mateuszu Matyszkowiczu – członku zarządu Telewizji Polskiej. Ten scenariusz się jednak zmienił, o czym informowaliśmy jako pierwsi w Wirtualnemedia.pl. Nasze doniesienia się potwierdziły – p.o. szefa publicznej telewizji został Maciej Łopiński – delegowany z rady nadzorczej, wcześniej jej przewodniczący.
We wtorek uchwała odwołująca Jacka Kurskiego została opublikowana na stronie Sejmu, ale Kurski i Matyszkowicz zdążyli skierować do rady nadzorczej Telewizji Polskiej wniosek o zawieszenie Marzeny Paczuskiej jako członka zarządu spółki. W piśmie wyliczyli szereg zastrzeżeń wobec niej, m.in. brak kompetencji menedżerskich, intrygi i częste wstrzymanie się od głosu.
Jednocześnie we wtorek zorganizowano konferencję na której przedstawiono Macieja Łopińskiego jako p.o. prezesa, podziękowano Jackowi Kurskiemu za pracę. – W zasadzie nic się nie stało, poza tym że mamy nowego, świetnego prezesa – skomentował. Natomiast członek zarządu Mateusz Matyszkowicz zapowiedział: – Pokażemy Polakom, dlaczego warto mieć telewizję publiczną i dlaczego bez telewizji publicznej zniknie to, co najcenniejsze – ocenił.
Jacek Kurski bez odprawy
Prezesi publicznej telewizji zatrudniani są na kontraktach managerskich, po odejściu ze stanowiska przysługuje odprawa – „członkowi organu zarządzającego może być przyznana odprawa w wysokości nie wyższej niż trzykrotność części stałej wynagrodzenia” – wskazują przepisy. Nie jest ona jednak obowiązkowa. Odchodzący prezes TVP Jacek Kurski może otrzymać ok. 112 tys. zł brutto.
Centrum Informacji TVP na pytanie czy Kurski skorzysta z możliwości pobrania dodatkowego wynagrodzenia odpowiedziało portalowi Wirtualnemedia.pl: – W związku z podjęciem pracy w TVP przez pana Jacka Kurskiego informujemy, że nie pobiera on odprawy z tytułu sprawowanej uprzednio funkcji prezesa zarządu – zaznaczono.
Podczas jednego z posiedzeń sejmowej Komisji Kultury, jej gościem był były prezes TVP. Poinformował wtedy, że sam zaoszczędził publiczne środki, ponieważ zarabia 7-krotność średniej krajowej (najwyższa możliwa suma na kontrakcie to 15-krotność). – Poprosiłem radę nadzorczą na najniższe możliwe wynagrodzenie, proponowano mi wyższe, ale sam poprosiłem o takie, wynosi ono 7-krotność średniej krajowej – podał.
Jacek Kurski w przeszłości jako dziennikarz współpracował m.in. z „Tygodnikiem Solidarność”. Związał się z opozycją demokratyczną, następnie wstąpił do „Solidarności”, by po 1989 roku dołączyć do Porozumienia Centrum. Bez powodzenia startował z jej list do Sejmu w wyborach w 1993 roku. Po raz pierwszy do izby niższej parlamentu dostał się w 2005 roku (z listy PiS), a następnie w 2007 roku. W 2009 roku dostał się do Parlamentu Europejskiego, w 2012 roku został wiceprezesem Solidarnej Polski. W latach 2015-2016 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Potem przez ponad 4 lata był prezesem TVP, a od 10 marca jest doradcą zarządu.
Jest autorem książki „Lewy czerwcowy” (wspólnie z Piotrem Semką) oraz dokumentu „Nocna zmiana”. Sam pracował w TVP już wcześniej – od 1991 do 1994 roku współtworzył programy publicystyczne m.in. „Sprawę dla reportera”, „Rozmowy kanciastego stołu” i „Refleks”.
W 2018 r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. Zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów.
Dyrektorzy i ich zastępcy w Telewizji Polskiej zarabiali średnio 21,8 tys. zł miesięcznie brutto, doradcy zarządu – 20,8 tys. zł, dziennikarze motywacyjni – 7,5 tys. zł, a ci honoraryjni – 12,2 tys. zł. Członkowie zarządu Jacek Kurski i Maciej Stanecki zainkasowali łącznie 811,8 tys. zł.
TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej
W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku – 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej. I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio – 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia – 169,7 mln zł.
Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku – 3,4 proc. z 21,75 mld zł. Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne.
W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm. Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu – 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia – 57,8 mln zł.
W tym roku media publiczne dostaną od rządu prawie 2 mld zł.
Z danych Nielsen Audience Measurement, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl w całym 2019 roku wiceliderem rynku telewizyjnego była TVP1, której udział zmniejszył się o 0,51 proc. do 9,68 proc. Czwartą lokatę w zestawieniu (pierwszy był Polsat, a trzeci TVN) zajęła TVP2 – ta stacja miała 8,34 proc. udziału w rynku, co stanowi wzrost o 2,21 proc.
Łącznie daje to niemal połowę (dokładnie 18,02 proc. udziałów) Telewizji Polskiej z 36,32 proc., jakie posiada tzw. wielka czwórka w rynku oglądalności.
W 2016 roku – gdy Kurski obejmował stanowisko prezesa TVP – dwa największe kanały publicznego nadawcy miały 19,4 proc. udziału w rynku. Jedynka miała 11,10 proc. udziału w rynku, a TVP2 – 8,32 proc. udziału.