Piotr Owczarski, były pracownik Telewizji Polskiej, który m.in. w mediach zarzucał spółce stosowanie mobbingu złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego i odwołanego ze stanowiska prezesa TVP Jacka Kurskiego – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Chodzi o doniesienia prasowe na temat farmy trolli, która miała „działać na rzecz szefa publicznej telewizji”.
W poniedziałek, 9 marca Piotr Owczarski, który w TVP Info pracował jako podwydawca, był producent, autor programów i prezenter w TVP 3 Olsztyn, TVP Polonia oraz dziennikarz śledczy TVP zorganizował konferencję prasową podczas której ogłosił złożenie zawiadomienia do Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego i odwołanego ze stanowiska prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Jak przekazał nam Piotr Owczarski, złożył zawiadomienie w związku z opisywanym pod koniec ubiegłego roku przez „Newsweek” wynikiem międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego, z którego m.in. wynikało, że „…fałszywe konta na Twitterze i Facebooku czyszczą wizerunek prezesa TVP, prowadzą kampanie politykom i lobbują na rzecz firm zbrojeniowych. Współfinansuje je państwowy fundusz”. – Konto TVPolaków wraz z innymi kontami prawicowymi Cat@Net wsparły przekaz ośmieszający próby oskarżenia Telewizji.(…) Łącza liczba zaangażowanych kont do obsługi tego wydarzenia to ponad 60 – przypomina nam Owczarski.
Jak mówi, w związku z decyzją Andrzej Dudy o podpisaniu ustawy dotyczącej rekompensaty dla mediów publicznych w wysokości 1,95 mld złotych w 2020 roku i „z uwagi na doniesienia polskich i międzynarodowych dziennikarzy o farmach trolli m.in. pracujących dla TVP istnieje obawa, że część tych środków może zostać wykorzystania do zasilania kont firm odpowiedzialnych za hejt i szkalowanie innych, w tym kandydatów na prezydenta – przeciwników politycznych obecnego obozu władzy”. – Zagrożenie jest realne, bo jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej. Prokuratura musi zatem wyjaśnić, dlaczego organy państwa nie zrobiły nic, by wyjaśnić wyniki śledztwa dziennikarzy oraz kto inspirował ataki na mnie. Wreszcie – ile to wszystko kosztowało – przekazał nam Piotr Owczarski.
We wtorek były dziennikarz chce złożyć drugie zawiadomienie – do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – dotyczące niedopełnienia obowiązków przez Jacka Kurskiego poprzez brak odpowiedzi na pytania w trybie dostępu do informacji publicznej.
W sumie zarzuca im nadużycia w postaci „przekroczenia uprawnień, nielegalne przetwarzanie danych osobowych, zniesławienie i znieważenia”.
Pod koniec stycznia 2019 roku Piotr Owczarski przemawiał w Parlamencie Europejskim. W kilkuminutowym wystąpieniu zreferował europosłom własną ocenę mediów publicznych w Polsce. Sam został zwolniony z Telewizji Polskiej w marcu 2017 roku, według niego kierownictwo miało nie podać mu powodów wypowiedzenia umowy. Po tym fakcie zdecydował się oskarżyć spółkę o mobbing.
Ostatecznie wysłał w swojej sprawie petycję do Parlamentu Europejskiego (na podstawie art. 227 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej), która przyjęła ją 13 maja 2017 roku i zobowiązała się zbadać sprawę. Podczas swojego styczniowego wystąpienia w PE oskarżał nadawcę o „mobbing, poniżanie, traktowanie pracowników jak w obozie pracy”.
Telewizja Polska pozwała swojego byłego dziennikarza. Spółka zażądała od niego zapłaty 35 tys. złotych na cel charytatywny, zaprzestania naruszenia dóbr osobistych oraz przeprosin. Jednocześnie stanowczo zaprzeczyła stawianym jej zarzutom.
Piotr Owczarski startował bez powodzenia w wyborach parlamentarnych z Warszawy, z 19 okręgu, z Komitetu Wyborczego PSL.