We wtorek Dominik Tarczyński opublikował krótkie nagranie, jak wychodząc z pociągu mówił do stojącego na korytarzu Adama Michnika: „Pan pozdrowi brata, panie redaktorze. Zabrakło panu języka tym razem? Do posła się pan boi odezwać? Pozdrowienia pan przekaże dla brata, a jak nie, to ja przekażę”.
Stefan Michnik, przyrodni brat naczelnego „Gazety Wyborczej”, był działaczem komunistycznym i sędzią w okresie stalinizmu. Jest oskarżany o zbrodnie stalinowskie, w 2010 i 2018 roku Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie wydał europejski nakaz aresztowania go (w drugim przypadku wymieniono 30 zarzucanych mu przestępstw, m.in. o wydawanie bezprawnych wyroków śmierci). Stefan Michnik o końca lat 60., mieszka w Szwecji, która nie chce go wydać Polsce, tłumacząc, zarzucane mu zbrodnie przedawniły się tam.
Michnik w swojej pociągowej obrzydliwości napotkał też głos moich wyborców. pic.twitter.com/R8eI3RZJMb
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) March 3, 2020
Dziennikarze krytykują Tarczyńskiego
Zachowanie europosła PiS wobec Adama Michnika skrytykowało na Twitterze wielu dziennikarzy. – Brak słów. Adam Michnik siedział latami w komunistycznym więzieniu, żeby teraz każdy, także niekulturalny poseł mógł robić i niestety mówić co chce. Zwykłe obrzydliwe chamstwo. Ale na szczęście historia zapamięta Michnika, a o tym pośle zapomni – stwierdziła Katarzyna Kolenda-Zaleska z „Faktów” TVN.
– Michnik walczył i siedział za wolną Polskę, żeby taki mały śliski człowieczek jak Tarczyński publicznie go poniewierał. Takiemu kolesiowi nie należy podawać ręki ani zaszczycać go uwagą. Niech sobie wrzuca zdjęcia palca. To jego najbardziej wyrobiona część – ocenił Leszek Jażdżewski z „Liberte”. – Michnik ma większe zasługi dla niepodległości Polski nuż ci wszyscy dekownicy z PiSu, którzy sobie wycierają gęby antykomunistycznym podziemiem, a ustawili się jak partyjne kacyki z PZPR. Do historii przejdziecie jako ci, którzy rozłożyli polskie państwo dla swoich interesików – dodał.
– Myślę o Tarczyńskim, który próbował doskoczyć Michnikowi do nogawki, ale nawet obcasa nie sięgnął. To naprawdę jest najazd barbarzyńców. Te, Michnik, teraaa jaaa ci tu, kur**, bede mówił, co i jak, łeee!!! Rewolucja chamów, neobolszewia: kopniakiem, napluć, wyć. Straszne czasy – stwierdził Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co. – To oczywistość, ale trzeba to powiedzieć: Adam Michnik to wielka postać współczesnej Polski, jeden z najwybitniejszych Polaków ostatniego półwiecza – napisał Tomasz Lis z „Newsweek Polska”.
1984 Michnik przed sądem za próbę obalenia ustroju.
2017 Tarczyński na tureckiej riwierze obala komunę. pic.twitter.com/U3z73trOo5
— Leszek Jażdżewski (@LesJazd) March 3, 2020
Zachowanie Tarczyńskiego negatywnie ocenili też niektórzy dziennikarze z mediów określanych jako konserwatywne. – Daleki jestem od gloryfikowania kombatanctwo Michnika. Jednak jako poseł Tarczyński na więcej do zrobienia niż zaczepiać starców w pociągu. Jest wiele ofiar stalinowskich represji, które nie mają pomocy prawnej, bo ich nie stać, a walczą o rehabilitację. I tu Tarczyńskiego nie ma – skomentował Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”.
– Zaczepianie Adama Michnika w pociągu i „dociskanie go” o brata – za którego nie ponosi odpowiedzialności – ma tyle wspólnego z bohaterstwem, co krzesło z krzesłem elektrycznym. Nie płacimy politykom na trolling, tylko sensowne stanowienie prawa. Zachowanie Tarczyńskiego żenujące – skrytykował Marcin Makowski, też z „Do Rzeczy”. – Stefanowi Michnikowi należy się uczciwy proces i sprawiedliwy wyrok. Wg mnie surowy, ale ani razu podsądny nie może być poniżany. Tym musi różnić się wolna Polska od stalinowskiej kolonii, której S. Michnik służył. Dlatego absolutnie nie zgadzam się ze słowami Pana Posła – stwierdził Piotr Gursztyn z Telewizji Polskiej.
Tarczyński polemizuje: Michnik jest osobą publiczną
Dominik Tarczyński dyskutował z niektórymi krytykującymi go dziennikarzami. – Ganianie po pociągu 73 latka, który parę lat spędził w więzieniu, by pan poseł Tarczynski mógł dziś dostawać pensje europarlamentarną wydaje mi się po ludzku obrzydliwe. A tekst o pozdrawianiu brata to poczucie obrzydzenia pogłębia – stwierdził Konrad Piasecki z TVN24. – Nikt nikogo nie „ganiał” – słaba manipulacja i tworzenie obrazu ofiary. To po pierwsze. Michnik chciał być i jest osobą publiczną. Ja nie dostaję pensji europarlamentarnej tylko na nią PRACUJĘ. A obrzydliwe jest to, że Michnik nazywa Żołnierzy Wyklętych bandytami. Obrzydliwe – odpisał europoseł PiS.
– Chamstwo i niegodziwość posła RP. Milczenie i spokój były jednym wyjściem w tej sytuacji. A bracia Karnowscy bardzo się cieszą. Nie mam słów – napisała Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”. – Moje chamstwo i niegodziwość? A co z tymi których Michnik jako sędzia skazywał na śmierć po tym jak wycinano im żyletką powieki, szpilki wsadzali pod paznokcie i wielokrotnie gwałcono? Po tych torturach Michnik, sowiecki sługus skazywał ich na śmierć. Wy nas chcecie pouczać?! – ripostował Tarczyński.
„Uwielbiam zapach napalmu o poranku”
Ale ponad wszystko uwielbiam poniżać zdrajców Polski. Publicznie.
Na to zasłużyli. Na pogardę.
Tu Michnik. pic.twitter.com/LIdbqSu0C4
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) March 3, 2020
– Gdy Tarczyński się urodził, w 1979 roku Adam Michnik pisał o stalinowskiej zbrodni sądowej na działaczu ND Adamie Doboszyńskim. Za to szło się do komunistycznego pierdla. Dziś za chamstwo Tarczyńskiego nikt go nie wsadzi, a PiS go zrobił posłem i europosłem – skomentował Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”. – Nie sądzę, by A. Michnik domagał się przeprosin od PiS, albo od Dominika Tarczyńskiego. Tarczyński po prostu symbolizuje i uosabia pewną formację intelektualną i kulturalną, która niestety jest w Polsce obecna – zaznaczył.
Innego zdania jest natomiast Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”. – Żałosne jest jojczenie fanów Michnika, jakie męczeństwo, bo mu pisowiec w PKP nagadał do słuchu; ale to okazja, by przypomnieć sobie, jaką rolę ten przegryw odegrał w najnowszej historii. Moja „Michnikowszczyzna” wciąż jest w sprzedaży, także w audiobooku (czytanym przez autora) – stwierdził.
Michnika o brata pytał współpracownik TVP Info
W ostatnich latach Adam Michnik był już pytany w sytuacjach publicznych o zbrodnie swojego przyrodniego brata, na co reagował nerwowo. W połowie lipca 2017 roku podczas demonstracji opozycji przed Sejmem Ziemowit Kossakowski, wówczas współpracownik TVP Info, spytał naczelnego „Gazety Wyborczej”, kiedy przeprosi „za brata, który był stalinowskim mordercą”. Michnik odpowiedział: „Jak ty, skur…synu, zmądrzejesz”. Wielokrotnie pokazywano to w programach informacyjnych TVP, w kilku przypadkach nie wypikano wulgaryzmu.
Natomiast jesienią 2016 roku w czasie spotkania Komitetu Obrony Demokracji jeden z mężczyzn, którzy szybko opuścili salę (bo zidentyfikowano grupę, która chciała zakłócić wydarzenie), powiedział do Adama Michnika: „Do widzenia panie Adamie, pozdrowi pan brata”. – Jest pan po prostu głupim chamem – odparł Michnik, a jedna z uczestniczek chciała wybiec za wychodzącym. – Chociaż jednemu tam w pysk – tłumaczyła.