Ostatnio Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że nie będzie prowadzić monitoringu kampanii prezydenckiej. – Obecnie KRRiT samodzielnie realizuje monitoringi wszystkich anten i zgodnie z planami, w 2020 roku dokona analizy ponad 11 tys. godzin programów – podała jednak w poniedziałek. Jednocześnie Rada Mediów Narodowych odrzuciła projekt ws. wezwania KRRiT do monitoringu kampanii prezydenckiej.
Jednym z zadań KRRiT jest m.in. monitoring programów nadawców w zakresie wykonywania obowiązków ustawowych i koncesyjnych. Ostatnie kampanie: samorządowa, do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu nie były monitorowane, co negatywnie oceniało m.in. Towarzystwo Dziennikarskie i własnymi siłami przeprowadzało monitoring, oglądając programy informacyjne nadawców. Przygotowano na ten temat kilka raportów.
Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski był pytany o kwestię monitoringu w kampanii prezydenckiej. Potwierdził, że organ także podczas najbliższych tygodni nie będzie monitorować programów nadawców publicznych, argumentując, że takie badanie jest „za drogie”.
– W 2015 roku taki monitoring był wykonany, tylko dwa dni monitoringu kosztowały 100 tys. zł. Jeżeli chcielibyśmy monitorować całą kampanię, to łączny budżet KRRiT z rekompensatą pewnie by nie wystarczył na taki monitoring. To jest po prostu niemożliwe. Odpowiedź brzmi: nie będziemy prowadzić jakościowego monitoringu. Robimy różne monitoringi – również jakościowe – m.in. z Uniwersytetem Jana Pawła II. Podjęliśmy próbę stworzenia metodyki i przeprowadzenia monitoringu, ale jego koszt – jeżeli chcielibyśmy, aby miał wartość poznawczą – to wyklucza. Trzeba by przeanalizować również media komercyjne. Koszt przekracza możliwości finansowe KRRiT, wyrywkowo być może będziemy je robić, ale całej kampanii nie będziemy monitorować – mówił w ubiegłym tygodniu Witold Kołodziejski.
RMN odrzuciła projekt ws. wezwania do monitoringu
W poniedziałek odbyło się posiedzenie Rady Mediów Narodowych podczas którego członek Rady Juliusz Braun przedstawił pozostałym (Krzysztofowi Czabańskiemu – przewodniczącemu, Joannie Lichockiej, Elżbiecie Kruk, Grzegorz Podżorny był nieobecny) projekt uchwały wzywającej KRRiT do przeprowadzenia monitoringu w kampanii wyborczej.
Z treści projektu uchwały do której dotarliśmy, wynikało, że „Rada Mediów Narodowych stwierdza, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, jako organ konstytucyjny stojący na straży wolności słowa, prawa do informacji, interesu publicznego w radiofonii i telewizji, obowiązana jest do dokonywania oceny działalności mediów, w szczególności mediów publicznych, których programy, zgodnie z obowiązującym prawem, winny cechować się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością”.
W piśmie Juliusz Braun proponował: – Obowiązująca ustawa zobowiązuje Telewizję Polską i Polskie Radio do rzetelnego ukazywania całej różnorodności wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą; sprzyjania swobodnego kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej; a także do umożliwiania obywatelom i ich organizacjom uczestniczenia w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej. Prawidłowa realizacja tych powinności zadań ma szczególne znaczenie w okresie kampanii wyborczych – wymienił.
Dokument kończył się stwierdzeniem: „Rada Mediów Narodowych zwraca w związku z tym do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ze stanowczym wezwaniem by niezwłocznie rozpoczęła monitoring programów radiowych i telewizyjnych w okresie rozpoczętej kampanii przed wyborami prezydenckimi”.
Członkowie Rady Mediów Narodowych z PiS odrzucili jednak zaproponowany przez Juliusza Brauna projekt.
Oświadczenie KRRiT ws. tekstu „GW”
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała w poniedziałek oświadczenie do tekstu autorstwa Agnieszki Kublik, opublikowanego w Gazecie Wyborczej 17 lutego 2020 r. „TVP bez kontroli, monitoring za drogi”. Pisała ona – podobnie jak my kilka dni wcześniej – m.in. o monitoringu, którego nie przeprowadzi KRRiT.
Z oświadczenia opublikowanego na stronie urzędu wynika, że „umowa zawarta w trybie bezprzetargowym na wykonanie monitoringu I i II tury wyborów na Urząd Prezydenta RP w 2015 roku na kwotę 95 500 zł., zobowiązywała zleceniobiorcę do zmonitorowania jedynie 120 godzin wybranych audycji publicystycznych oraz główne wydania serwisów informacyjnych w programach: TVP, TVN, TV Polsat i TV Trwam”.
– Pełny monitoring kampanii wyborczej wymagałby przede wszystkim wielotygodniowego monitoringu programów informacyjnych: TVN 24, Polsat News, TVP Info oraz informacji i publicystyki na pozostałych antenach. Obecnie KRRiT samodzielnie realizuje monitoringi wszystkich anten i zgodnie z planami, w 2020 roku dokona analizy ponad 11 tys. godzin programów – napisano w oświadczeniu.
Ostatnio Towarzystwo Dziennikarskie apelowało do KRRiT o przeprowadzenie monitoringu w kampanii prezydenckiej. – To, jak media publiczne przedstawią i skomentują kampanie kandydatów na prezydenta będzie mieć zasadnicze znaczenie dla wyników tych wyborów. Oglądalność TVP (trzy dzienniki telewizyjne) przekracza komercyjną konkurencję – przypomniano.
TVP i Polskie Radio dostaną 1,95 mld zł z budżetu państwa
W czwartek późnym wieczorem posłowie drugi raz przyjęli nowelizację ustawy abonamentowej, dającej Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł rekompensaty z powodu utraconych wpływów z abonamentu rtv. Nowelizacja wejdzie w życie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja 2020 roku Polacy pójdą wtedy do urn i zagłosują na kandydatów na urząd prezydenta RP. Ogłoszenie daty wyborów oznacza automatycznie start kampanii wyborczej, co miało miejsce 5 lutego br.