Polsat reguluje aktywność dziennikarzy na YT

Smokowski odchodzi, Borek na urlopie

Roman Kołtoń, Marian Kmita, Mateusz Borek i Tomasz Smokowski

Tomasz Smokowski po półtora roku pracy żegna się z Telewizją Polsat. Powodem jest jego zaangażowanie w projekt Kanał Sportowy na YouTubie. Dyrektor ds. sportu Marian Kmita postanowił uporządkować działalność swoich pracowników poza stacją. To wywołało spór, którego echa dotarły do właściciela Polsatu. Z naszych ustaleń wynika, że Kmita chciał nawet odejść z telewizji. On sam temu zaprzecza.

Tomasz Smokowski pracę w Polsacie kończy dzisiaj. Dołączył do stacji we wrześniu 2018 roku po odejściu z Canal+, gdzie pracował 22 lata do listopada 2017 roku. Marian Kmita, dyrektor ds. sportu w Polsacie, o odejściu Smokowskiego wypowiadać się nie chce. Sprawy nie skomentował również sam dziennikarz. Jeszcze w środę relacjonował w Polsat Sport mecz Pucharu Francji Pau FC – Paris Saint-Germain. Według serwisu Sportowefakty.wp.pl dano mu do wyboru: pracę tylko dla Polsatu albo dla własnego kanału w serwisie YouTube. Miał wybrać tę drugą opcję.

Nie wiadomo, co to oznacza dla Mateusza Borka, który – podobnie jak Tomasz Smokowski – zaangażował się w Kanał Sportowy oraz Romana Kołtonia, prowadzącego na YouTube Prawdę Futbolu. Internauci zauważyli, że Borek ze swojego opisu na Twitterze usunął informację o pracy w Polsacie (jednak na łamach Sport.pl prosi, by nie wyciągać z tego wniosków). Przez najbliższe tygodnie będzie na urlopie w Tajlandii.

Kołtoń jest w grafiku na luty

W listopadzie w Weszlo FM dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski przyznał, że widziałby miejsce dla Borka w tej stacji. „Ja nie mogę się nigdy zamykać na żaden kierunek” – odpowiedział Borek serwisowi Weszlo.com.

Z kolei Roman Kołtoń, według naszego rozmówcy, jest w grafiku Polsat Sport na luty. Z Borkiem i Kołtoniem nie udało nam się skontaktować.

W listopadzie w programie „Stan futbolu” Mateusz Borek opowiadał, że z Tomaszem Smokowskim mieli kilka spotkań z Marianem Kmitą i właścicielami Polsatu. „Ze zrozumieniem i dużą sympatią przyjęli ten projekt” – stwierdził Borek. Z kolei jednemu z internautów na Twitterze odpisał w czwartek, że dostali zgodę na udział w przedsięwzięciu. „Ale może coś się zmieniło. Nie wiem. Na wakacjach jestem” – stwierdził. Innemu odpowiedział: „Nie ma żadnych nerwowych ruchów”. Dopytywany również, czy musiał wybierać – Polsat albo Kanał Sportowy, skomentował, że wybrał wakacje z rodziną.

Po spotkaniu z Kmitą nikt nie był zachwycony

Jak wynika naszych informacji, w grudniu Marian Kmita spotkał się z zespołem Polsat Sport i zapowiedział uporządkowanie pozatelewizyjnej działalności dziennikarzy stacji. – Zostało nam to przedstawione w taki sposób, że zmiany zaaprobował zarząd – mówi jeden z dziennikarzy. Dodaje, że ma to dotyczyć nie tylko YouTube, ale i radia, prasy i firm bukmacherskich. – Jak to było komentowane? Nikt nie był zachwycony – stwierdza dziennikarz.

Jak twierdzi nasz informator, w tej sprawie u Mariana Kmity interweniował sam właściciel Polsatu Zygmunt Solorz. Zaznacza, że Kmita miał wówczas mówić nawet o odejściu ze stacji, ale ostatecznie zmienił zdanie. – To bzdura – odpowiada szef sportu w Polsacie.