NIK zbada finanse TVP

Juliusz Braun: kontrola jest bardzo wskazana

Jacek Kurski

Najwyższa Izba Kontroli poinformowała o swoim planie działań na 2020 rok. Zapowiedziała m.in., że zajmie się „badaniem zarządzania majątkiem i finansami TVP”. Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych uważa, że „kontrola jest bardzo wskazana” i według niego powinno się sprawdzić wydatki na program, modernizację budynku przy Placu Powstańców oraz „rzetelnie ocenić racjonalność wszystkich wydatków na zakup praw sportowych”.

W środę, 29 stycznia w komunikacie wydanym przez NIK znalazł się m.in. punkt o badaniu zarządzania majątkiem i finansami TVP oraz dbałości organów administracji publicznej o podtrzymywanie tożsamości kulturowej i językowej mniejszości narodowych.”

Zapowiedziana przez organ kontrola finansów Telewizji Polskiej to jedna z wielu, jaka ma odbyć się w tym roku. W przypadku publicznej telewizji badane mogą być przede wszystkim kwestie rekompensat abonamentowych i ich wykorzystania, ponieważ media publiczne w ostatnich latach zanotowały rekordowe wpływy z tego tytułu.

W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku – 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej.

W 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio – 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia – 169,7 mln zł. Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku – 3,4 proc. z 21,75 mld zł.

Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego. W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm. Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu – 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia – 57,8 mln zł.

Natomiast na początku stycznia br. Sejm przyjął poselski projekt ustawy o kolejnej rekompensacie abonamentowej dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, w wysokości 1,95 mld zł. Opozycji nie udało się zerwać kworum, ponieważ zagłosowały dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej.

Braun: kontrola NIK jest wskazana

Według członka Rady Mediów Narodowych i byłego prezesa TVP Juliusza Brauna kontrola NIK w TVP „jest bardzo wskazana”. – Nie tylko dlatego, że od paru lat takiej kontroli nie było, ale przede wszystkim ze względu na ogromny wzrost publicznych środków, jakie od czterech lat nadawca otrzymuje – ocenił.

Były szef TVP dodał, że „biorąc pod uwagę, że tzw. rekompensata, a faktycznie dotacja, to co roku kilkaset milionów złotych pozwoliło to zwiększyć nakłady na sam program o kwotę rzędu pół miliarda złotych rocznie”. – Należy sprawdzić racjonalność wydatkowania tych środków. Koszt niektórych seriali jest dziś niekiedy dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wyższy niż seriali produkowanych 4-5 lat temu. Czy przekłada się to na wzrost widowni lub efekt artystyczny albo edukacyjny? Warto też rzetelnie ocenić racjonalność wszystkich wydatków na zakup praw sportowych – wymienia.

Według niego kolejnym zagadnieniem są wydatki na modernizację budynku przy Placu Powstańców. – Czy pakowanie kolejnych milionów w obiekt, który TVP ma opuścić to decyzja racjonalna, czy raczej należało przyspieszyć budowę nowego budynku na Woronicza (konkurs na projekt był rozstrzygnięty jeszcze w 2015 roku)? Nie wiem, czy kontrola będzie tego dotyczyć, ale konsekwencje finansowe ma też interwencyjne finansowanie drogą uchwalanych co roku incydentalnych ustaw o tzw. rekompensatach. Pomijam już fakt, że finansowanie wszystkich mediów publicznych odbywa się z tego powodu niezgodnie z opisanymi w ustawie zasadami dotyczącymi planów finansowo-programowych i kart powinności, ale taka forma uniemożliwia racjonalne planowania i powoduje przez to marnowanie środków publicznych – podsumowuje Juliusz Braun, komentując tę kwestię dla portalu Wirtualnemedia.pl.

TVP ze wzrostem przychodów

W 2018 r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. Zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów.

Dyrektorzy i ich zastępcy w Telewizji Polskiej zarabiali średnio 21,8 tys. zł miesięcznie brutto, doradcy zarządu – 20,8 tys. zł, dziennikarze motywacyjni – 7,5 tys. zł, a ci honoraryjni – 12,2 tys. zł. Członkowie zarządu Jacek Kurski i Maciej Stanecki zainkasowali łącznie 811,8 tys. zł. Wiosną 2019 r. z zarządu spółki odwołano Macieja Staneckiego, a powołano Marzenę Paczuską i Mateusza Matyszkowicza.

Natomiast w pierwszych dziewięciu miesiącach ub.r. TVP wypracowała 137,4 mln złotych zysku netto.

Szef NIK po reportażu „Superwizjera” najpierw broniony, a potem krytykowany przez polityków PiS

Szefem Najwyższej Izby Kontroli od 30 sierpnia ub.r. jest Marian Banaś. Miesiąc później w „Superwizjerze” TVN24 ujawniono, że Marian Banaś wynajmował kamienicę w krakowskim Podgórzu osobom z półświatka przestępczego, które prowadziły tam hotel na godziny. Kilka dni wcześniej kontrolę oświadczeń majątkowych polityka zakończyło Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Banaś tłumaczył tę sprawę w wywiadzie w „Gościu Wiadomości”, potwierdzając niektóre ustalenia „Superwizjera”. Jednocześnie skierował pozew przeciw TVN za naruszenie dóbr osobistych, domaga się przeprosin.

Politycy PiS początkowo bronili Banasia, ale kiedy CBA zakończyło kontrolę jego oświadczeń majątkowych, a w mediach pojawiły się kolejne zastrzeżenia w tej sprawie, zaczęli apelować do niego, żeby zrezygnował ze stanowiska prezesa NIK (szef tej instytucji nie może zostać odwołany przez parlament ani prezydenta). Premier Mateusz Morawiecki sugerował, że jeśli Banaś nie złoży dymisji, rządzący mają plan B. Nie doszło jednak do jego realizacji, bo opozycja nie zamierza poprzeć propozycji stosownych zmian w konstytucji.

W grudniu Marian Banaś w krótkim oświadczeniu zapowiedział, że będzie „kontynuował powierzoną mu przez Parlament misję”. Przyznał, że „wobec pojawiających się w mediach różnych doniesień związanych z moją działalnością, ale przede wszystkim powodowany troską o przyszłość Najwyższej Izby Kontroli pragnę oświadczyć, że byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK. Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej”.

Na początku grudnia w wywiadzie w „Sieciach” Jacek Kurski zapewnił, że w programach informacyjnych publicznego nadawcy nie są przemilczane tematy niewygodne dla władzy, chociażby ostatnie zamieszanie wokół Mariana Banasia. – Niczego nie pomijamy, ale nie pozwolimy, by nagonki sterowane przez opozycję decydowały o naszym programie. Za bardzo szanujemy widza, za dużą cenę wielu odważnych ludzi zapłaciło za walkę o obecny pluralizm medialny, by teraz wszystko było znowu takie same – skomentował. – W sprawie prezesa Banasia – w sumie to TVP go pogrążyła. Słowa, które u nas wypowiedział na żywo w „Gościu Wiadomości”, były dlań dużym problemem, przedmiotem ataku opozycji – stwierdził Kurski. Podkreślił, też w zeszłym tygodniu publiczny nadawca obszernie relacjonował posiedzenie komisji sejmowej, na którym Marian Banaś tłumaczył się z niejasności wokół zarządzania swoim majątkiem.

W zeszłym tygodniu NIK opublikowała raport krytycznie oceniający działania instytucji państwowych, m.in. Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie nieprawidłowości w firmie GetBack, która ogłosiła niewypłacalność w kwietniu 2018 roku, a straty inwestorów wynoszą ok. 2,5 mld zł. Natomiast w grudniu ogłosiła raport wyliczający poważne zastrzeżenia w Służbie Więziennej (którą w ostatnich latach nadzorował ówczesny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki), skierowała w tej sprawie 16 zawiadomień do prokuratury.