Prezes Radia Gdańsk Adam Chmielecki na czwartkowym kolegium rozgłośni poinformował, że Mariusz Roman odchodzi z radia ze skutkiem natychmiastowym.
Mariusz Roman wysłał e-mail pracownikom o 3.35 w nocy z poniedziałku na wtorek. „Po, trzech tygodniach pracy, nie widzę możliwości współpracy, zarówno: z Arturem Kiełbasińskim, jak i zarówno: z Jarosławem Popkiem. Wiele by się pewnie, rozwodzić, ale – nie w tym, problem. Stawiam wniosek, aby obu Panu zwolnić, z uwagi na brak identyfikacji z Radiem Gdańsk i braku zaufania do kierownictwa Radia Gdańsk” – można przeczytać w e-mailu opublikowanym przez „Gazetę Wyborczą”.
W rozmowie z „Presserwisem” przyznał, że e-mail, jaki wyciekł na zewnątrz, nie jest dla niego „z całą pewnością powodem do chwały”. „W żaden sposób nie identyfikuję się z jego treścią. Nie odzwierciedla też on w żaden sposób moich poglądów w sprawie. Przeprosiłem współpracowników, których dotyczyła treść w nim zawarta” – wyjaśnił Roman.