Swój start Hołownia ogłosił podczas spotkania w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. W wystąpieniu mówił o tym, jaka według niego powinna wyglądać Polska. Podkreślał potrzebę odnowienia wspólnoty oraz przełamania różnego rodzaju podziałów między ludźmi. Akcentował również znaczenie, jakie ma dbanie o środowisko naturalne.
– System się zawiesił. Żeby się odwiesił, w maju 2020 roku musimy zamontować w nim bezpartyjny bezpiecznik – stwierdził. – Musimy mieć arbitra, który nie będzie grał w jednej z drużyn. Czas na człowieka z dołu, który naprawi to, co zostało zepsute na górze – podkreślił.
– Chcę u was ubiegać się o pracę i pokornie proszę, żebyście powierzyli mi funkcję stróża narodowej wspólnoty – powiedział Hołownia.
Hołownia zaznaczył, że w jego sztabie pracuje od dwóch miesięcy kilkaset wolontariuszy. Zapowiedział, że przez najbliższe pół roku na spotkania w całym kraju będzie przedstawiał szczegóły swojego programu. – My naprawdę idziemy wygrać te wybory – zapewnił.
Kampania z finansowaniem społecznościowym
W rozmowie zaraz po wystąpieniu Szymon Hołownia zapewnił, że nie stoją za nim pieniądze wielkiego biznesu ani struktur kościelnych. – Nie ma Dominiki Kulczyk, Jerzego Staraka, Leszka Czarneckiego. Nie ma jezuitów – wyliczył.
Szymon Hołownia chce oprzeć swoją kampanię w tym zakresie na finansowaniu społecznościowym. Zawrócił uwagę, że w ten sposób udawało mu się pozyskiwać pieniądze dla jego dwóch fundacji.
Hołownia nie zgodził się z zarzutem, że w wyborach może odbierać głosy kandydatom partii opozycyjnych. Stwierdził, że jego zdaniem w pierwszej turze wyborcy powinni mieć możliwie jak największy wybór.
Dziennikarz przyznał, że nie ma doświadczenia w administracji publicznej, zaznaczył natomiast, że tworzy zespół ekspertów posiadających takie kompetencje.
Przed wystąpieniem Hołowni pokazano krótkie nagranie zakończone hasłem „My – łączy nas znacznie więcej”. Jednocześnie ruszył serwis internetowy Szymonholownia.pl, w którym użytkownicy oprócz przeczytania podstawowych informacji o kandydacie mogą zapisać się do zespołu jego wolontariuszy.
Podczas wydarzenia podano wynik sondażu przeprowadzonego we wrześniu br. sondażu metodą CAWI, w którym 73 proc. Polaków oceniło, że prezydentem może zostać osoba niezwiązana wcześniej z polityką.
Szymon Hołownia porównywany do Roberta Biedronia
Wystąpienie Szymona Hołowni na bieżąco komentowali dziennikarze aktywni na Twitterze. – Hołownia z przesłaniem o wspólnocie, swoje biograficzne wspomnienia łączy z przekazem politycznym. Pozycjonuje się jako głos nowego pokolenia dla nowego pokolenia. Synkretyczne tematy, od ekologii po wykluczenie komunikacyjne – zwrócił uwagę Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej”. – W kilkunastu sekundach wystąpienia Hołowni jest więcej emocji niż w całej debacie Kidawa – Jaśkowiak (oboje chcą być kandydatami PO na prezydenta, ich debata odbyła się w sobotę – przyp.) – oceniła Anna Dryjańska z naTemat.pl.
Szansa na zwycięstwo kandydata opozycji była mała, od dziś jest jeszcze mniejsza #Hołownia To będzie bardzo ciekawa kampania.
— Jakub Oworuszko (@KubaOworuszko) December 8, 2019
Niektórzy porównywali Hołownię do Roberta Biedronia, który na początku br. uruchomił swoją partię Wiosna, która w maju br. przekroczyła prób w wyborach do europarlamentu (mandaty europoselskie zdobyło troje jej kandydatów, m.in. sam Biedroń). W wyborach do polskiego parlamentu Wiosna startowała wspólnie z SLD i Partią Razem, w ostatnich tygodniach mówi się, że ma zostać wchłonięta przez SLD.
– Ekstaza grobowej w formie kabotyńskiej pretensjonalności i grafomanii – czyli druga strona medalu Biedronia. Tam były cekiny, fiszbiny, szyfony, nylony, złocone galony, u red. Hołowni jest klub inteligencji katolickiej, który będzie zło dobrem zwyciężać. Amerykański kaznodzieja – tak wystąpienie Hołowni skrytykował Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co. – „System się zawiesił. Nie ruszy póki nie zostanie wmontowany niepartyjny bezpiecznik”. „Chodźcie ze mną. Zrobimy to. Mówię wam”. Hołownia w Gdańsku jak wczesny Biedroń – napisał Piotr Semka z „Do Rzeczy”.
Pierwsze przemówienie #holownia imho kreuje go na Biedronia w wersji light. Celebrycki liberalny katolicyzm doprawiony polityczną poprawnością. Mdły, nijaki.
Pytanie – kto do tego stopnia uwierzył, że w Polsce uda się przed prowadzić wariant UKR, że zainwestowałpieniądze.
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) December 8, 2019
– Na pewno nie lekceważyłbym Szymona Hołowni. Szacunek, że podjął ryzyko odejścia z show-biznesu i wejścia do polityki, życzę powodzenia w wyborach, na pewno z nim będzie ciekawiej, ale to nie moja poetyka, nie moja bajka. Ot, intrygujący eksperyment społeczny który będę obserwować – skomentował Marcin Makowski z „Do Rzeczy” i Wirtualnej Polski. – Kilka dni temu pisałem w „Rzeczpospolitej”, że start Szymona Hołowni jest złą wiadomością dla PO i kandydata PSL, a dobrą dla PAD (prezydenta Andrzeja Dudy – przyp.). I póki co, zdania nie zmieniam – stwierdził Jacek Nizinkiewicz.
– Już widać, że Hołownia będzie nowym złotym cielcem mediów. To jest jakiś fatalny trend, ale potwierdza podejrzenia, jak niewielka jest zdolność do rozumienia, że takie eksperymenty nie przeszkodzą Dudzie. Showman TVN jest sprawny retorycznie, ale jego przesłanie to sztuczny miód – napisał Przemysław Szubartowicz. – Jeszcze Szymon Hołownia nie skończył mówić, a już jest atakowany. Patrzcie kto uderza w Hołownię, to zobaczycie która strona boi się jego kandydowania najbardziej i komu może odebrać wyborców – zwrócił uwagę Jacek Nizinkiewicz.
Hołownia: Chce Polski, w której nie będzie “albo, albo” tylko “i” „i” Podobnie mówił @donaldtusk w maju.
— Michał Kolanko (@michal_kolanko) December 8, 2019
Doniesienia o tym, że Szymon Hołownia wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, pojawiły się w połowie listopada. Jako pierwsi poinformowali o tym Polityka Insight i „Wprost”. Według tego pierwszego tytułu już od sierpnia nad kampanią Hołowni pracują dwa zespoły – jeden odpowiada za kwestie programowe, a drugi za plan działań marketingowych. Ponadto w kilkunastu ośrodkach w całym krajem powstaje sieć wolontariuszy, którzy będą współpracować ze sztabem.
Szymon Hołownia nie dementował tych doniesień. – Zaskoczyły mnie pozytywne reakcje na tę pogłoskę. Proszę dać mi jeszcze chwilę czasu. Ale jestem naprawdę szczerze zaskoczony i zbudowany, jak ta pogłoska została życzliwie przyjęta – powiedział na spotkaniu autorskim kilka dni po publikacjach Polityki Insight i „Wprost”. – Nie ma we mnie zgody na wiele rzeczy, które w Polsce się dzieją. Mam przekonanie, że wiem, co można by było zrobić, bo często też o tym piszę, żeby to zaczęło wyglądać trochę inaczej – zapewnił.
30 listopada pokazano finałowy odcinek dwunastej edycji talent show TVN „Mam talent!”, który Szymon Hołownia od początku emisji prowadził wspólnie z Marcinem Prokopem. Kilka dni wcześniej Hołownia poinformował, że żegna się z programem. – Dałem temu programowi wszystko, co mogłem dać, a gdy coś się kończy, coś się zaczyna. Milionom z Was, którzy oglądaliście nas przez te lata (bo to za każdym razem były miliony) – dziękuję. I NA PEWNO się NIE rozstajemy! – zapewnił Hołownia na Facebooku.
W jego zespole pracuje Michał Kobosko, który niedawno rozstał się z Atlantic Council, a wcześniej przez wiele lat pracował na stanowiskach kierowniczych w redakcjach prasowych, m.in. „Gazecie Wyborczej”, „Pulsie Biznesu”, „Newsweeku”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
– Współpracuję z Szymonem Hołownią przy jego nowym projekcie społecznym. Na dziś nie planuję żadnej innej działalności – poinformował nas Michał Kobosko. Czy chodzi o to, że ma szefować sztabowi Hołowni, typowanego na kandydata na prezydenta? – Nie ma kampanii, więc nie ma sztabu, więc nie mogę być jego szefem – odpowiedział Kobosko.
Zaraz nowa książka Hołowni
Wydawnictwo Znak zapowiedziało, że 16 grudnia ukaże się nowa książka Szymona Hołowni „Teraz albo nigdy”. To zbiór jego najciekawszych felietonów zamieszczonych w „Tygodniku Powszechnym” w latach 2017-2019.
– Co zrobić, żeby było dobrze? Co najmniej tyle czasu, ile poświęcamy na walkę ze złem, poświęcić na wspieranie dobra. Ile pomyj wylewamy na złych polityków, tyle miodu wylać na polityków (czy kandydatów) dobrych. Ile psioczenia na niemądrych hierarchów, tyle lajków (na różne sposoby wyrażanych) dla tych, którzy robią rzeczy dobre. Ile energii wydanej na krytykowanie wstrętnych mediów, tyle wspierania tych uczciwych i mądrych – stwierdzono w notce promującej książkę.
Hołownia pisze książki i felietony, szeroko znany z TVN
Szymon Hołownia z mediami jest związany od ponad 20 lat. W latach 1997-2000 był dziennikarze działu kultury „Gazety Wyborczej”, w latach 2001–2004 pracował w dziale społecznym „Newsweek Polska”[6], w 2005 roku był zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Ozon”, a w latach 2005-2006 był redaktorem dodatku „Plus Minus” w „Rzeczpospolitej”.
W latach 2006-2012 współpracował z „Newsweek Polska”, potem przez niecały rok był felietonistą „Wprost”, a od 2015 roku jest felietonistą „Tygodnika Powszechnego”.
Prowadził audycje w kilku stacjach radiowych (m.in. Radiu Białystok i VOX FM), w 2006 był gospodarzem programu „Po prostu pytam” w TVP1. W latach 2007–2012 był dyrektorem programowym Religia.tv, prowadził w tej stacji programy „Między sklepami”, „Bóg w wielkim mieście” i „Ludzie na walizkach”.
Największą popularność zyskał od 2008 roku jako współprowadzący „Mam talent!” w TVN. W 2015 roku razem z Marcinem Prokopem prowadził też w TVN program „Mamy Cię!”.
Napisał ok. 20 książek, przede wszystkim o tematyce religijnej i duchowości. Otrzymał kilka nagród dziennikarskich, m.in. Ostre Pióro od Business Centre Club (w 2004 roku), Nagrodę „Ślad” im. bp. Jana Chrapka (w 2007 roku), Wiktora w kategorii Wiktor publiczności za 2010 rok, MediaTor w kategorii NawigaTOR w 2008 roku, a w 2010 roku był nominowany do Nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego.
Hołownia od lat jest zaangażowany w działalność charytatywną, głównie na rzecz dzieci w Afryce. Założył fundacje Kasisi i Dobra Fabryka, w 2016 roku otrzymał od Rzecznika Praw Dziecka Odznaką Honorową za Zasługi dla Ochrony Praw Dziecka.
Studiował psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Dwukrotnie przebywał w nowicjacie zakonu dominikanów.
wyborców – prognozuje Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej”. – Owszem z tym Hołownią to się w pierwszej chwili wydaje zabawne. Ale skoro centroprawica (Platforma) odpuszcza w ogóle te wybory… Gdyby teraz dobrze zaczął, to ma ponad miesiąc całkowitej pustki – stwierdził Witold Głowacki z „Polska The Times”.
– Doskonała zagrywka, bo Hołownia może odebrać część wyborców Andrzeja Dudy – ocenił Jan Piński z „Gazety Finansowej”.
Duda i Kosiniak-Kamysz „naturalnymi kandydatami”, w PO prawybory
Wybory prezydenckie odbędą się w kwietniu lub maju przyszłego roku. Na razie żaden z potencjalnych kandydatów nie potwierdził swojego startu. Obecny prezydent Andrzej Duda w jednej z wypowiedzi zaznaczył, że czuje się na tyle młodo, że nie wybiera się na polityczną emeryturę, natomiast czołowi politycy PiS podkreślili, że jest on naturalnym kandydatem tej partii.
Bardzo prawdopodobny jest też start szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza, po tym jak ludowcy wspólnie z Kukiz ’15 osiągnęli bardzo dobry wynik w wyborach parlamentarnych. W pierwszej połowie listopada Rada Naczelna PSL podjęła uchwałę, że Kosiniak-Kamysz jest naturalnym kandydatem partii na prezydenta.
Natomiast władze Platformy Obywatelskiej zdecydowały, że partia zorganizuje prawybory prezydenckie. Startują w nich Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak.
W 2015 roku kandydowała Magdalena Ogórek
Na początku 2015 roku władze Sojuszu Lewicy Demokratycznej nieoczekiwanie ogłosiły, że kandydatką partii w wyborach prezydenckich jest Magdalena Ogórek, wcześniej współpracująca jako publicystka m.in. z TVN24 BiS. Ogórek przez dużą część kampanii nie udzielała wywiadów.
W pierwszej turze na Ogórek oddano 353,9 tys. głosów (2,38 proc. ogółu). Był to piąty wynik, zdecydowanie najwięcej głosów dostali Andrzej Duda i Bronisław Komorowski (po ok. 5 mln) oraz Paweł Kukiz (3,1 mln), a nieco lepszy – Janusz Korwin-Mikke (486 tys.). Kandydatka SLD wyprzedziła natomiast m.in. kandydata PSL Adama Jarubasa i Janusza Palikota.
Jesienią 2015 roku Magdalena Ogórek wróciła do dziennikarstwa, współpracowała m.in. z „Rzeczpospolitą”. Od jesieni 2016 roku jest związana z TVP Info, prowadzi niektóre wydania „W tyle wizji” i „W tyle wizji extra” oraz „O co chodzi”, a także razem z Jackiem Łęskim „Studio Polska”. Współpracuje również z Polskim Radiem.