Do wypadku doszło w październiku 2017 roku w podwarszawskiej miejscowości Konstancin-Jeziorna. Dziennikarz był trzeźwy, ale jechał bez prawa jazdy, a auto nie miało obowiązkowej polisy OC i ważnego przeglądu, który dopuszczałby pojazd do ruchu. Prokuratura oskarżyła Najsztuba (zgadza się na podawanie nazwiska) o nieumyślne spowodowanie wypadku przez niedostosowanie prędkości do warunków jazdy.
25 lipca 2018 roku sąd zobowiązał Najsztuba do zapłacenia 6 tys. zł grzywny, 10 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonej i opłacenia ponad 5 tys. zł kosztów sądowych. Prokuratura Rejonowa w Piasecznie złożyła sprzeciw od tego wyroku, argumentując go m.in. tym, że Najsztub nie miał ubezpieczenia samochodu, aktualnego badania technicznego, a jego pojazd był niesprawny. Ponadto Najsztub od 30 czerwca 2009 roku miał zatrzymane prawo jazdy.
18 czerwca Sąd Rejonowy w Piasecznie orzekł jednak, że dziennikarz zachował szczególną ostrożność i uniewinnił go. Oddalił także wszystkie ustalenia prokuratury. Od wyroku apelację złożył prokurator i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, podtrzymując orzeczenie sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.