Regionalny rzecznik Razem pozywa szefa TVP3 Opole i Jakiego za sugerowanie, że ukradł torbę

Michał Pytlik

Michał Pytlik, rzecznik Partii Razem w regionie opolskim, skierował do warszawskiego sądu pozwy przeciw Telewizji Polskiej, dyrektorowi TVP3 Opole Mateuszowi Magdziarzowi i europosłowi PiS Patrykowi Jakiemu. Powód? Na początku września sugerowali, że Pytlik wychodząc z siedziby TVP3 Opole, próbował ukraść torbę. – Pozew ze strony Michała Pytlika to książkowa definicja próby odwracania kota ogonem. Próby karczemnej – skomentował Mateusz Magdziarz.

O złożeniu pozwów Michał Pytlik poinformował w środę na swoim profilu facebookowym. – Pamiętacie, jak TVP i Patryk Jaki 7 września wymyślili historię mojej „kradzieży” torby ze studia Telewizji Polskiej? TVP3 Opole puściło o tym materiał, były nawet sensacyjne nagrania z monitoringu. Wielu z Was zna mnie i moje działania od lat i dobrze wiecie, że to bujdy na resorach – stwierdził.

Zapowiedział, że od pozwanych oprócz przeprosin za naruszenie dóbr osobistych domaga się w pozwach wpłat na cele społeczne. Pytlik chce, żeby sąd nakazał Telewizji Polskiej przekazanie 20 tys. zł dla stowarzyszenia Tęczowe Opole, Mateuszowi Magdziarzowi – po 6 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Obrony Samorządności „Na Swoim” i Stowarzyszenia „Borki – aktywni razem”, a Patrykowi Jakiemu – po 6 tys. zł na rzecz Towarzystwa Dobroczynnego Niemców na Śląsku i Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.

– Żaden minister, europoseł ani dyrektor nie będzie mi w kaszę dmuchał – podkreślił Michał Pytlik. – Chcę powiedzieć bardzo jasno: nie tylko o moje dobre imię tu chodzi. Robię to także dla wszystkich skrzywdzonych przez propagandę TVP i Patryka Jakiego – dla moich przyjaciół i przyjaciółek ze społeczności LGBT+, dla mniejszości niemieckiej w Polsce, dla poniżanych mieszkańców ograbionej gminy Dobrzeń Wielki, dla nauczycielek, lekarzy rezydentów i wszystkich, których ci ludzie niszczą od kilku lat – wyliczył. – Im wszystkim należy się dziś jakaś fundamentalna sprawiedliwość – dodał.

W czwartek Pytlik stwierdził, że od incydentu z końca sierpnia ma imienny zakaz wstępu do budynku TVP3 Opole. – Ochroniarze pytają mnie o nazwisko i przekazują, że nie mogą mnie wpuścić. Taki zaszczyt już dawno mnie nie kopnął. 😉 – opisał.

– Chcę jednak powiedzieć jasno: choć pozywam dziś TVP, to naprawdę cenię i lubię większość jej pracowników i pracownic. Znam ich jako fajnych, porządnych ludzi i wiem, że wielu z nich wewnętrznie nie akceptuje tego, jak wygląda publiczna telewizja. Żałuję, że musicie w niej pracować – zaznaczył regionalny rzecznik partii Razem. – Bo problem w tym, że – jak sądzę – jesteście po prostu wyzyskiwani i wykorzystywani przez politycznie umoczoną wierchuszkę do tego, by niszczyć ludziom życia. I to jej się dziś przeciwstawiam. Do Was nic nie mam, pogadamy sobie miło jeszcze nie raz, nie dwa – napisał..

Magdziarz i Jaki zarzucili Pytlikowi kradzież

7 września Mateusz Magdziarz zamieścił na Twitterze kadry z monitoringu w siedzibie TVP3 Opole z 26 sierpnia. Widać na nich, jak Michał Pytlik, o godz. 18:28 wchodzi z parasolką do budynku, a ponad pół godziny później wychodząc, niesie także czarną torbę.

– To jest Michał Pytlik. Opolski działacz partii Razem. Od kilku

lat pouczający wszystkich jak być uczciwym i praworządnym. Michał wszedł do TVP3 Opole z parasolką, a postanowił wyjść z torbą fotoreportera i jej zawartością za kilka tysięcy złotych. Nie bądź jak Michał. Nie kradnij! – skomentował Mateusz Magdziarz. – Kiedy dowiedział się, że wszystko jest na nagraniach z monitoringu postanowił oddać torbę i tłumaczył fotoreporterowi, że wziął ją przez … roztargnienie. Na jego nieszczęście mamy też nagranie jak grzebie w tej torbie… Pewnie z roztargnienia grzebał – ironizował szef TVP3 Opole. W podobnym tonie jego wpisy skomentował Patryk Jaki.

Do sprawy szybko odniósł się Pytlik. – Czy uczciwie Pan doda, że sytuacja jest już dawno wyjaśniona, właściciel przeproszony, że nic nie zginęło i doszło do pomyłki? – spytał Magdziarza. – Pomyłką nazywa Pan grzebanie w cudzej torbie (co też zostało zarejestrowane) a następnie wyniesienie jej z telewizji? Często miewa Pan takie „pomyłki”, że wchodzi gdzieś, grzebie w cudzych rzeczach i je zabiera? Sugeruję nie kompromitować się jeszcze bardziej… – odpowiedział dyrektor stacji.

– Sytuacja została wyjaśniona po paru chwilach. Doszło do pomyłki, właściciel torby został przeze mnie przeproszony, z torby nic nie zginęło. Z tego miejsca raz jeszcze przepraszam właściciela – podkreślił działacz Razem.

„Próba odwracania kota ogonem”

W czwartek Mateusz Magdziarz na Twitterze skomentował pozwy złożone przez Michała Pytlika. – Najpierw działacz-szperacz z uporem maniaka brnie w absurdalne wyjaśnienia a teraz jak rozumiem w oskarżenia. Pozew ze strony Michała Pytlika to książkowa definicja próby odwracania kota ogonem. Próby karczemnej – stwierdził.

Zamieścił też fragment filmu „Młode wilki”, w którym bohater przekonuje, że nie należy przyznawać się do popełnionych wykroczeń.

Z dedykacją dla działacza – szperacza 😉 pic.twitter.com/0kfSqtyx1b

— Mateusz Magdziarz (@magdziarz_m) November 14, 2019