Po wyborach Jacek Kurski z politykami PiS, pochwaliła się tym była rzeczniczka partii

Po wyborach - Jacek Kurski z żoną w otoczeniu polityków PiS-u

W niedzielę wieczorem prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski świętował zwycięstwo wyborcze Prawa i Sprawiedliwości w siedzibie tej partii.

Zdjęcie z politykami Prawa i Sprawiedliwości oraz Jackiem Kurskim i jego żoną w siedzibie partii zamieściła w niedzielę wieczorem na Twitterze europosłanka Beata Mazurek, do maja br. rzeczniczka PiS.

Na zdjęciu oprócz Kurskiego z żoną i Mazurek są m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, eurosposłanka Jadwiga Wiśniewska oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski.

– Pozdrawiamy 300polityka – napisała Beata Mazurek, nawiązując do faktu, że serwis ten zorganizował własny wieczór wyborczy, na którym gościł m.in. premier Mateusz Morawiecki.

W niedzielę wieczorem Jacek Kurski z żoną byli też na meczu piłkarskim Polska – Macedonia Północna na PGE Narodowym. Tuż przed początkiem gry widać ich było na ujęciu z trybuną honorową.

Pozdrawiamy @300polityka pic.twitter.com/8xOPVM05jH

— Beata Mazurek (@beatamk) October 13, 2019

Zdjęcie szybko zaczęli komentwać dziennikarze aktywni na Twitterze. – Drugą (?) kadencję PiS zaczyna od błędu, jakim jest publikacja tego zdjęcia – ocenił Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej”. – Błędem jest Pański komentarz – może frustracja , że Pana na nim ma? – odpowiedziała mu Beata Mazurek.

– Czy to zamierzone, czy nie, takie zdjęcie utwierdza w partyjnym aparacie przekonanie o realnej strukturze władzy. Prezes PiS, wicemarszałek Sejmu, prezes TVP, minister energii, a potem długo, długo nic… – napisał Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”. – Kurski z żoną w sztabie PiS. Nawet nie udają. Wydali miliardy Waszych pieniędzy, żeby przekręcić wynik tych wyborów. I przekręcili. A wynik i tak, jak na ten przewał i na tę kradzież, słaby – skrytykował Tomasz Lis z „Newsweek Polska”.

– Ale to jest jednak niesamowite ze jest tam prezes telewizji publicznej wspieranej przez podatników – skomentował Marek Tejchman z „Dziennika Gazety Prawnej”. – Prezes telewizji publicznej w sztabie partii w wieczór wyborczy. Pewnie wspomina 2005 jak go do prezesa spin doktorzy nie dopuścili 😉 – żartowała Dominika Długosz z Newsweek.pl. – A poważnie – serio już niczego nie udajemy? – spytała.

Prześmiewczych wpisów pojawiło się więcej. – Szacunek dla pana prezesa Kurskiego! Weekend, późna noc, a prezes telewizji osobiście przeprowadza wywiady, by widzowie TVP byli dobrze poinformowani! – stwierdził Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”. – Na dobranoc taka fota i jednak nietęga mina prezesa. Świętowanie zwycięstwa w najbliższym gronie co ciekawe bez premiera Morawieckiego czy Beaty Szydło, ale za to z Jackiem Kurskim 🙂 – zauważył Andrzej Gajcy z Onetu.

– Jaki jest powód publikacji zdjęcia polityków PiS z szefem TVP po wyborczym zwycięstwie i pozdrowień dla 300 polityki? – zastanawiał się Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”.

Kurski kontaktował się ze sztabem PiS przed wyborami europejskimi

W czerwcu br., krótko po wyborach do europarlamentu, „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że Jacek Kurski regularnie bywał w sztabie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Telewizja Polska temu nie zaprzeczyła, tłumaczyła, że Kurski jako prezes publicznego nadawcy w trosce o jego interesy i rozwój „jest zobowiązany do spotykania się z politykami, którzy kształtują sytuację mediów publicznych w Polsce”.

Firma dodała, że jej prezes spotykał się także z przedstawicielami innych czołowych ugrupowań (wymieniła Włodzimierza Czarzastego, Agnieszkę Pomaską, Cezarego Tomczyka, Kazimierza Kleinę, Pawła Kukiza i Rafała Dutkiewicza), a kampania wyborcza nie wpłynęła na intensywność tych kontaktów. Jednak wskazani politycy powiedzieli „GW”, że w ostatnich miesiącach nie widzieli się z Kurskim.

Jacek Kurski jest prezesem Telewizji Polskiej od stycznia 2016 roku, został powołany przez ówczesnego ministra skarbu państwa. Wcześniej, od listopada 2015 roku, był wiceministrem kultury w rządzie Beaty Szydło. Z PiS był związany w latach 2001-2011, z ramienia tej partii był posłem w polskim Sejmie i Parlamencie Europejskim. Rozstał się z partią jesienią 2011 roku, założył własne ugrupowanie Solidarna Polska, z którym w 2014 roku nie zdołał wejść do europarlamentu.